9 Rozdział

790 27 8
                                    

Cassie
Stojąc przy samochodzie Willa, wyciągam telefon z kieszeni bluzy i piszę do Martina. 

Ja: Nie przejeżdżaj po mnie dziś. Zabiorę się z sąsiadem.

Martin: Twoja nowa zdobycz ? 

Ja: Ha! Jasne. 

Martin: To on ? 

Ja: Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że tak. Nikogo lepszego nie znajdę. 

Martin: Powiedz mu, że chcesz. I tak już grzeszysz, bo w ogóle chcesz. 

Ja: Okej, powiem mu. 

- Cześć. - słyszę niespodziewanie głos Willa. 

Podnoszę głowę, uśmiecham się do niego i jego brata, chowając telefon do torebki.

- Hej. - odpowiadam odpychając się od samochodu. - Jedziemy ?
- Tak. - Will wyciąga klucze z kieszeni i podchodzi do drzwi, przy których stoję.
- Podobał ci się dziś widok z okna ? - pytam, zmysłowym głosem, poprawiając jego bluzę.

Will przełyka nerwowo ślinę i kiwa energicznie głowa.

- Mój brat też... - zaczyna, ale ja go uciszam, przykładając mu palec do ust.
- Nie obchodzi mnie to. - mówię i cmokam go szybko usta. 

Przechodzę na drugą stronę samochodu i zasiadam po stronie pasażera.

- Cześć Cassie. - mówi Matt. 
Odwracam głowę i uśmiecham się do niego.
- Zawsze się tak witasz z moim bratem ? - pyta z rozbawieniem.
- Oczywiście. - uśmiecham się szeroko, a w tym samym momencie do samochodu wchodzi Will.
- O czym rozmawiacie ? - pyta, odpalając samochód.
- O zespole muzycznym. - mówię.
- Jakim zespole ? - odjeżdża z podjazdu.
- To zespół o którym nigdy nie słyszałeś.
- Sprawdź mnie. - posyła mi cwany uśmiech.
- To jest ich nazwa. Zespół o którym nigdy nie słyszałeś.
- O, słyszałem o nim.
- Tak ?
- Czytałem wczoraj recenzje jego płyty.
- Super.
- Album nosi tytuł: Cassie do cholery nie okłamuj mnie.
- Dość durny tytuł na płytę.
- No, tez tak myślę. - śmieje się, a ja wraz z nim. 

Matt milczy, więc spoglądam na niego w lusterku i już wiem dlaczego siedzi tak cicho. Pisze z kimś, uśmiechając się szeroko do telefonu.

- Dziewczyna ? - pytam, obracając głowę. Matt przenosi na mnie wzrok i uśmiecha się.
- Można tak powiedzieć. - mówi, po czym znów zaczyna pisać. 

Droga do szkoły mija w ciszy. Gdy Will parkuje na parkingu, pod szkołą zauważam obok drzwi Martina. Wsiadam szybko z auta i ruszam biegiem w jego stronę.

Rzucam mu się na szyję, a on podnosi mnie do góry i okręca się kilka razy. 

- Tęskniłam. - mówię, gdy odkłada mnie na ziemie. Całuję go w policzek, a on się krzywi i wyciera policzek wierzchem dłoni.

- Fuj ! Z dziewczynami się nie całuję ! - wykrzykuje, a wszyscy ludzie którzy stoją w tej chwili przed szkołą, obracają się w naszym kierunku i wlepiają w nas rozbawione spojrzenia. 

Każdy w naszej szkole wie, że Martin jest gejem. On się nie ukrywa. Po raz pierwszy obwieścił to na jednym z apeli szkolnych. Wbiegł na scenę, podszedł do mikrofonu i wrzasnął: "Geje górą !"
W szkole są ludzie którzy go popierają i wspierają, ale zdążają się też ci którzy są kompletnie przeciwni jego orientacji i uważają, że powinien się leczyć. 

- Żartuje. - mówi, po chwili. - Też się stęskniłem. - uśmiecha się i całuje mnie w czubek nosa. 

Zauważam, że w naszą stronę idzie Will i Matt. Zamierzam poznać ich z Martinem.

Close to the starsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz