Ona po nią przyjdzie

6.1K 216 8
                                    

POW Kuba

Żałuję, że wtedy tak  pobiłem Anie. Mogę mieć teraz przez to problemy, ale musi wiedzieć, że  nie może uciekać. Tak jak obiecałem sobie, nauczę ją szacunku, jednak musze znaleśc dla niej jakas inna karę. Cos co równo boli jak bicie, ale nie zostawia po sobie śladu. Szedłem do kuchni, ale coś mi mówiło, że mam wyjrzeć  przez okno. Gdy to zrobiłem zamurowało mnie. Przez bramę szli oni,  rodzice Anny. Jak oni nas znaleźli?! - spytałem sam siebie. Szybko  wyciągnąłem telefon i napisałem do Toma by jak najszybciej przyszedł. Po  incydencie z Anną załatwiłem ochronę i dałem im znać by byli gotowi.  Poczekałem, aż wejdą. Ochrona wiedziała co robić i wyszli do nich. Po  chwili usłyszałem ich krzyku i wiedziałem, że już leżeli unieruchomieni  na ziemi. Wyszedłem do nich.

- Nie ładnie włamywać się do cudzego domu. - Powiedziałem z usmiechem na twarzy.

- Nie ładnie, to porywać dzieci. - Powiedziała Agata.

- Oddajcie nam ją, wiemy że tu jest!! - Krzyknął mężczyzna.

- Ona już jest nasza... Pogódźcie się z tym, bo to się nie zmieni. Macie jeszcze juz jedno dziecko. Poradzicie sobie. - Powiedziałem i dodałem po chwili.- Michelle ją chce, a ona zawsze dostaje co chce.

- Mamo! Tato! - Usłyszałem głos Anny. O kurwa! Jeszcze jej tu brakowało.

Odwróciłem się i  zobaczyłem ją, całą zapłakaną. Po chwili Tom podleciał do niej i  przygniótł ją do ściany, tak by nie mogła uciec. Szarpała się i to  bardzo. Widziałem w jej oczach determinację, jednak wiedziała, ze nie ma z Tomem szans i po chwili przestała  się wyrywać.

- Mamo!! - Krzyknęła.

- Ania! - Zawołała ją.

- Wypuście ją. - Powiedział ojciec Ani, a ja podszedłem do niego. Kopnąłem go kilka razy w brzuch, a on się zgiął w pół.

-Nie! Tato! Kuba  przestań, proszę! - Dziewczyna krzyczała, znów zaczęła się wyrywać tylko  jeszcze bardziej niż wcześniej, jednak kolejny raz nie udało jej się  uwolnić. Jest zbyt słaba, jednak nie poddaje sie. Wie, ze jedynie co jej pozostało to walka, ale dobrze wie, ze ma szans jej wygrać.

- Tom weź ją wyprowadź.  - Skierowałem te słowa do brata. -  A wy wywieźcie ich powrotem do  Polski. - Teraz mówiłem do ochroniarzy. Ochrona od razu postawiła ich na  nogi, zaczęli ich wyprowadzać. Oni jednak zaczęli się szarpać i  krzyczeć. Patrzyłem na to całkowicie obojętnie... Tom próbował wyprowadzić  Anie,  jednak dziewczyna zbyt bardzo się szarpała. Mężczyźni jednak byli bardziej przygotowani na tego typu sytuacje, wiedzieli co robić i po chwili niemal  zniknęli za drzwiami budynku.

- Przekażcie Michelowi,  że ona po nią przyjdzie. - Krzyczała kobieta, gdy byli na progu.  - To  nie koniec! - Gdy rodzice Anny zostali wyprowadzeni, odwróciłem się w  stronę Ani i Toma, krzyknąłem:

- Co to miało kurwa być?! - Byłem wściekły.

- Zapomniałem zakluczyć drzwi i... - Powiedział Tom.

-  I kurwa uciekła by - Nie dałem mu dokończyć. - Znowu!

POW. Ania

Zaczęli się kłócić, a ja  przestałam się wyrywać. Poczułam jak Tom rozluźnia ucisk, szybko go  kopnęłam i podbiegłam pod drzwi. Lecz były zakluczone, skierowałam się  szybko w stronę okna. Po paru sekundach przy nich byłam. Zobaczyłam jak  te goryle ciągnął rodziców do samochodu. Biłam o szybę ręką i wołałam  ich, ale nie słyszeli mnie. Płakałam i krzyczałam, byłam bezradna. Nie  wiedziałam co mam robić, jak się stad uwolnić! Po chwili poczułam cudze  ręce na swoich ramionach, szybko się odwróciłam. Był to Kuba...

UprowadzonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz