Jednak kelnerka zamiast zapisać spojrzała na mnie i zrobiła wielkie oczy. Zaczęła mi się przyglądać aż w końcu się odezwała. A ja słysząc te jedno słowo myślałam, ze spadnę z miejsca. Nie myślałam, że kiedyś usłyszę te imię.
- Katherine? - Słysząc to, zatkało mnie... W tym momencie nie wiedziałam co zrobić... Przyznać się, że to pomyłka, a może udawać? Widziałam na twarzy przyjaciółki te samo zdezorientowane...
-To nie... - Słysząc te słowa szybko kopnęłam przyjaciółkę w nogę pod stołem. Zdecydowałam, że może uda mi się coś dowiedzieć udając Katherine. Przyjaciółka spojrzała na mnie zła.
- Hejka. - Jedynie odpowiedziałam, nie wiedząc co mówić. By uwiarygodnić to uśmiechnęłam się. Jednak trudno jest udawać kogoś kogo się nie zna. Jednak nie wiem jaka ona jest, jak się zachowuje itp.
- Co ty tu robisz? I kto to jest? - Spytała patrząc na blondynkę...
- A tak sobie przyjechałyśmy... - Dopiero teraz uświadomiłam sobie, ze ta odpowiedzieć była całkowicie bezsensu... - A to jest moja dobra znajoma... Poznaj Daria... - Wypaliłam pierwsze lepsze imię.
- Miło mi, jestem Alicja- Przedstawiła się kelnerka.
- Słyszałaś o tym wypadku nie daleko?- Spytałam, ta jednak spojrzała na mnie dziwnie.
-Tak, biedulka skoczyła pod ciężarówkę. - Powiedziała smutno. Ale po chwili powiedziała szeptem przybliżając się do mnie.- Przecież byłaś tam, widziałaś wszystko. - Słysząc te słowa zrobiło mi się gorąco, jednak musiałam się uspokoić by dowiedzieć się więcej. Jak Katherine mogła to wiedzieć - przecież ona nie żyje!
- Wiem, ale muszę stwarzać pozory. - Odpowiedziałam szeptem.
- Nadal cię szuka? - Spytała nadal szeptem. Ja jedynie kiwnęłam głowa.
Ola chyba załapała o co chodzi wiec teraz ona się odezwała.- I jak się poznałyście? - Spytała nową znajomą, udając że także jest wtajemniczona... Ta jednak spojrzała najpierw na nią, a ta kiwnęła głową, sygnalizując, że o wszystkim wie, ale po chwili wróciła do mnie wzrokiem i to było spojrzenie, dające znać, ze to ja mam odpowiedzieć.
- No właśnie jak to było? Tak dawno to było. - Improwizowałam.
- No jak to! Nie pamiętasz! Na imprezie! - Odpowiedziała entuzjazmem.
- No tak! To było super impreza. - Odpowiedziałam. Jednak spojrzała się na mnie jakoś dziwnie... Ale po chwili się uśmiechnęła i odezwała się:
- Dobra to idę złożyć zamówienie i za chwile jestem. - Powiedziała radosnym głosem. Jednak gdy przechodziła obok mnie, potknęła się i chwyciłam ją szybko by nie upadła. Ta tylko uśmiechnęła się i powiedziała, ze jest fajtłapą. Gdy weszła do środka Ola się odezwała.
CZYTASZ
Uprowadzona
Mystery / ThrillerNiektórzy myślą, że intuicja to dar. Lecz może ona być i przekleństwem... Głos wołający do nas z miejsc, które lepiej zostawić nieodkryte. Echo wspomnień, które nigdy nie umrą... Nieważne, jak bardzo chcemy je zabić. Tam, gdzie byłam... Nadzieja to...