ROZDZIAŁ19

6.4K 443 340
                                    

Rozdział 19

Harry leżąc w łóżku rozmyślał dlaczego tak na prawdę dyrektor chciał się z nim spotkać. Nic jak zawsze nie dało się wyczytać z twarzy starca, który tylko uśmiechał się wesoło i patrzył, tymi przenikliwymi, błękitnymi oczyma jakby potrafił dostrzec jego duszę. Chłopak martwił się, czy czasem coś było nie tak, ale nie uzyskał żadnych wykazujących tego oznak.

Dumbledore nie był już młodym człowiekiem, Harry doskonale to rozumiał, ale nigdy nie mógł się pozbyć przeczucia, że to co robi i mówi dyrektor posiada drugie dno.

- O, Harry. Wejdź proszę. Może herbaty? - powiedział mężczyzna widząc wchodzącego chłopca.

- Dziękuję bardzo. - Chłopak przyjął filiżankę od mężczyzny. - Coś się stało, profesorze?

- Ależ nic, chłopcze. Zastanawiałem się tylko jak ci minął dzień. - Uśmiechnął się lekko. - Słyszałem od profesora Snape'a, że zdobyłeś dzisiaj pięć punktów na eliksirach. Bardzo się cieszę, Harry - zamyślił się chwilę. - Tylko nie mów profesorowi Snape'owi, że ci o tym powiedziałem, ale był lekko - powiedzmy - wstrząśnięty, kiedy mi o tym mówił.

- Profesor Snape wstrząśnięty? - Zdziwił się chłopak próbując gorącego napoju. - Trudne do wyobrażenia.

- Bynajmniej. - Uśmiech chwilowo zgasł, gdy mężczyzna przyglądał się chłopcu, który dość często marszczył brwi. - Coś się stało chłopcze?

- N-nie. Nic takiego. - Wypalił szybko i spojrzał uważnie na profesora. A nie mogąc znieść tego wzroku przeniósł spojrzenie na biurko, na którym leżała dziwna biała kula. 

- Harry. - Mężczyzna widział, że na ten dźwięk chłopak lekko drgnął. - Jest coś co chciałbyś mi powiedzieć lub o coś zapytać?

- Cóż... - Brunet błądził myślami zdając sobie sprawę, że owszem miał kilka pytań, ale sądził, iż zadanie ich byłoby co najmniej nietaktowne, więc zapytał tylko: - co to za kula?

- To? To jest bardzo interesujący przedmiot, w istocie. - Gdy kula znalazła się w rękach mężczyzny, ta przybrała kolor błękitny. - Kiedyś, gdy jeszcze umiejętność wykrywania sygnatury magicznej była powszechna, magowie tworzyli magiczne artefakty, które były bardziej dokładne niż ludzka, czasami zawodna, umiejętność. Ta kula jest własnie takim artefaktem. Ukazuje kolor sygnatury magicznej czarodzieja, który uzyskał pełnoletność w magicznym świecie i nie posiada już ogranicznika w postaci namiaru.

- Czytałem o namiarze. Dlatego każdy użyty czar przez ucznia poza obrębem Hogwartu zostaje od razu wykryty przez ministerstwo. - Chłopak zmarszczył brwi. - Więc dlaczego nie wykryli, gdy używałem magii na Grimmauld Place lub gdy... wie pan... w Banku Gringotta.

- Dom przy Grimmauld Place jak i Bank Gringotta posiadają magiczne bariery, oczywiście nie porównywalne do tych w Hogwarcie, ale wystarczające by blokować każdą magię przed wydostaniem się na zewnątrz.

- Rozumiem. - Kiwnął głową dla potwierdzenia. - Stanie się coś, jak osoba niepełnoletnia dotknie tej kuli?

- Ależ nie - powiedział mężczyzna z uśmiechem i podał chłopcu kulę. - Najwyżej nic nie... - urwał.

Kiedy chłopak dotknął kuli, ona powinna nie zmienić koloru, albo mogła - a nie musiała - pokazać kolor sygnatury chłopaka. Chłopak był potężnym młodym czarodziejem, więc mężczyzna ewentualnie spodziewał się zobaczyć kolor zielony, tak jak wspominał młody Malfoy, lecz ku jego zaskoczeniu, jak i lekkiemu przerażeniu, kula ukazała kolor czarny.

Harry Potter i Mroczna MagiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz