Rozdział 22
- Jeszcze raz! - sapnął brunet.
- O-okej.
Chłopak powtórzył czynność, lecz nie tak jakby sobie brunet tego życzył.- Trochę za... mocno. - Harry poruszył się powoli.
- Wybacz, Potter - powiedział Draco cicho. - Wszystko w porządku? Może przestać?
- Nie. Nie... przestawaj. - Brunet jęknął, gdy poczuł nagły ból w dolnej partii ciała.
- Więc mi... pomóż. - Oddech blondyna stał się nierówny, a na czoło wystąpiły kropelki potu.
- Staram się... ale ciężko mi... ten ból...
- Może już skończmy? - zapytał niepewnie blondyn.
- Za chwilę... jeszcze raz - zarządził chłopak oddychając ciężko. - Musimy to zrobić... ach... - jęknął gdy poczuł lekkie ukłucie bólu.
- Dobrze się czujesz? Nie chcę ci sprawić bólu... - powiedział Malfoy cicho.
- Jakoś sobie z tym poradzę. Jeszcze! - krzyknął.
- Confringo! - krzyknął blondyn celując w bruneta, który zatrzymał zaklęcie, ale nie uchronił się przed upadkiem na plecy.
- Teraz było świetnie - pochwalił go i starał się wstać. Malfoy podszedł do niego i zaoferował swoją pomoc. - Dzięki. Musisz się skupić na działaniu zaklęcia, a nie na szansach poprawnego jego rzucenia. Teraz było idealnie.
- Dziękuję za to, że mi pomagasz, Potter... Może chwilę odpoczniemy? - Chłopak wskazał na stół z napojami i stojące przy nim fotele.
- Pewnie. - Uśmiechnął się brunet idąc w stronę jednego z wygodnie wyglądających foteli.
- Ten Pokój Życzeń to niezła rzecz - zaczął Draco gdy już zajęli fotele. - Idealnie odwzorowało to co chciałem. No może poza jacuzzi...
- Chciałeś jacuzzi? - zdziwił się Potter popijając gorącą czekoladę ze srebrnego kielicha. - Nigdy cię nie zrozumiem... - dodał ze śmiechem.
- Który dzisiaj? - zapytał blondyn ignorując wybuch wesołości bruneta.
- Chyba 25. września, a co?
- Serio?! - krzyknął chłopak, a brunet powoli kiwnął głową z pytającym spojrzeniem. - To nic.
Chłopcy siedzieli cicho przez kilka minut, gdy nagle ciszę przerwało pytanie Malfoya:- Nadal nie odzywają się do ciebie?
- Nie - mruknął ponuro Harry. - Ale wiesz co? Nie obchodzi mnie już to. Niech robią co chcą, nie są już dziećmi, a Ron to powinien nauczyć się jak...
- Nie być takim dupkiem co zazwyczaj? - podsunął mu Draco na co otrzymał lekko zirytowane spojrzenie, pewnie ze względu na to, że mu przerwał, a nie na to, że się z tym nie zgadzał. - Wracamy?
- Bolą mnie plecy, nie wiem czy dam radę wstać. - Zaśmiał się brunet krótko, masując odcinek lędźwiowy pleców, a widząc przepraszający wzrok Draco uśmiechnął się.
Starając się wstać Harry zachwiał się lekko do przodu, potykając się przy tym o wyciągnięte nogi, których przed chwilą w tym miejscu nie było, co zaskutkowało upadkiem na drugi z zajętych foteli. Brunet nie wiedział czy to było zamierzone działanie blondyna czy nie, ale spoglądając na twarz chłopaka, na którym wylądował, stracił jakiekolwiek zainteresowanie myśleniem. Szare oczy blondyna śmiały się! Nie wyśmiewały z jego gapiostwa czy czegoś innego, tylko błyszczały z czystego, nieskrywanego szczęścia. Widząc tę grę emocji w oczach chłopaka, Harry był zmuszony zamrugać. Niedowierzanie bruneta zostało skwitowane szerokim uśmiechem ze strony blondyna, który łapiąc za podbródek bruneta zmusił go do patrzenia na siebie. Mimowolnie oczy chłopaka powędrowały do ust drugiego, wygiętych teraz w kształt lekkiego uśmiechu. Psotne iskierki zamigotały w zielonym spojrzeniu i chłopak zaatakował usta Malfoya. Chwilowe otępienie i konsternacja zostały wyrzucone natychmiastowo z głowy Draco, gdy miękkie usta bruneta zaczęły niespieszną wędrówkę wzdłuż jego dolnej wargi. Ślizgon chwycił w obie dłonie twarz bruneta, odrywając go od swoich ust, który na ten gest jęknął zawiedziony i popatrzył na niego. Twarz bruneta wyrażała oczekiwanie na reakcję chłopaka. Piękno zielonych oczu było tak fascynujące dla Draco, że nie mógł się nie uśmiechnąć. Powoli przybliżał swoją twarz do twarzy bruneta, który odruchowo zmrużył oczy wyglądając przy tym jak ucieleśnienie niewinności. Dwie pary ust niespiesznie pochwyciły swoje odpowiedniki badając się wzajemnie. Pocałunek był niebywale delikatny. Wargi bruneta po chwili uchyliły się, dając nieme zaproszenie na penetrację przez język partnera. Gdy ten wtargnął do ust Harry'ego, zaczął powoli badać każdy do tej pory mu nieznany element, trącąc przy tym inny, równie miękki język. Draco uśmiechnął się pod nosem, gdy brunet mruknął zadowolony. Gorące usta ocierały się o siebie niespiesznie czując, że czas nie ma dla nich znaczenia i że w tej chwili nie istnieje nic co mogłoby je rozdzielić. Draco po długiej chwili wycofał język z ciepła usta Harry'ego i zaczął ssać jego wargę. Potter poprawił się na kolanach blondyna, siadając na nim okrakiem i nieświadomie ocierając się o powoli budzącego się członka blondyna, który mruknął niewyraźnie w wargi partnera. W tej pozycji górował Potter, więc lekko pochylając się nad blondynem pogłębił pocałunek. Draco chwycił go za kark i zaczął go lekko masować by po chwili zanurzyć palce w miękkich potarganych włosach. Brunet w odpowiedzi na tą pieszczotę zaczął kręcić kółka biodrami w ogóle nie zdając sobie sprawy, jak tą czynnością pobudza drugiego chłopaka, który teraz już wyraźnie pobudzony jęknął. Malfoy odzyskał niewielką trzeźwość umysłu, gdy Potter zaczął rozpinać jego koszulę.
CZYTASZ
Harry Potter i Mroczna Magia
FanficAutor: Yukiko Link: http://hp-opowiadanie-yaoi.blogspot.com/ nie moje opowiadanue Opis: Po tragicznych wydarzeniach w gmachu Ministerstwa Magii gdzie zginął ojciec chrzestny Harry'ego - Syriusz - w chłopcu budzą się pokłady Mrocznej Magii, która nie...