ROZDZIAŁ21

5.8K 417 251
                                    

Rozdział 21

Lekcje dnia dzisiejszego mijały Harry'emu w ślimaczym tempie. Po ostrej wymianie zdań z Weasleyem kilka dni temu, chłopak chodził naburmuszony i nieobecny myślami. Odtwarzając w myślach ten fragment jak rudzielec zawołał do niego po nazwisku, nie mógł zrozumieć gdzie popełnił błąd. Gdy przypadkowo wypowiedział na głos słowa:

- Co ja takiego zrobiłem? 

Wtedy odezwał się Malfoy:

- On jest głupim Wiewiórem. Nie zrobiłeś nic, czego musiałbyś się wstydzić lub martwić się tym.

   
W głębi duszy chciał się z tymi słowami nie zgodzić, ale postanowił w miarę możliwości być ze sobą samym szczerym, więc przyznał rację Malfoyowi, lekko się dziwiąc, jak łatwo mu to przyszło. Wyglądało na to, że to Ron ponosił winę za ich sprzeczkę. Teraz, gdy nie widywali się za często, ich przyjaźń wystawiana była na próbę, którą niestety Ron oblał za pierwszym podejściem, w terminie dwóch dni od jego ogłoszenia. Mimo lekkich wyrzutów sumienia w związku z tym co Harry odpowiedział Ronowi, co było oczywiście prawdą, brunet nie potrafił wmówić sobie by chłopaka przeprosić. Chciał się przekonać, czy rudzielec będzie w stanie szczerze mu powiedzieć czemu tak żywiołowo zareagował i właściwie na co. Tydzień minął od ostatniego spotkania Harry'ego, czy chociażby odezwania się słowem, z Ronem i Hermioną. Dziewczyna najwyraźniej stojąc po stronie swojego chłopaka, nie zamierzała niczego prostować i czeka aż problem sam się rozwiąże. Takie myślenie wcale nie pasujowało do Hermiony Granger, którą Harry zna... czy może już tylko znał? Nie! Po takiej durnej wymianie zdań nie wolno mu tak łatwo przekreślić całej pięcioletniej przyjaźni. To nie był taki rodzaj przyjaźni, że jak pojawiają się kłopoty z jednym z przyjaciół, to wtedy każdy zajmuje się sobą i swoimi własnymi sprawami. A może jednak jest? Nie, nie ma takiej możliwości. Jestem w błędzie...,Harry wymierzył sobie mentalnego policzka za wątpliwości w szczerość ich przyjaźni. Lecz nie powątpiewanie w lojalność Rona i Hermiony było tu najgorsze. Najgorsza była myśl, że gdyby tak się rzeczywiście stało, Harry nie czułby się z tym źle. Może i zniknęłyby osoby gotowe na słuchanie o jego problemach o każdej porze dnia i nocy. Może i zniknęłaby już ta znana Trójca Gryffindoru... ale Harry by się tym wcale nie przejął... Właśnie to było najgorsze.

   
Teraz siedział na kolacji przy stole Slytherinu i już od kilku minut wpatrywał się w swoją kanapkę, którą ledwo nadgryzioną położył na talerzu.

- Potter? - zagaił Malfoy. - Dobrze się czujesz? Coś zbladłeś?

- Tak. - Westchnął głęboko. - Wszystko jest w porządku, tylko nie jestem głodny.

- Szczuplejszy to raczej nie będziesz, Potter. - Spróbował zażartować blondyn, ale widząc zirytowany wzrok bruneta, wzruszył nonszalancko ramionami. - Nie przejmuj się tak. Prędzej czy później jakoś dojdziecie do porozumienia z Wiewiórem.

- Ta... - zaczął brunet urywając i patrząc zdumionym wzrokiem na Malfoya. - Czy ty mnie pocieszasz?

- Pft - prychnął blondyn, a Harry uśmiechnął się podnosząc nieznacznie kąciki ust. Ten uśmiech mimo że delikatny, sięgał oczu chłopaka, a co z tym idzie, był szczery. - Co zamierzasz teraz zrobić?

- Teraz? - Pytając, Potter zauważył poważne spojrzenie Draco, dlatego uśmiechnął się niedostrzegalnym, figlarnym uśmieszkiem i zaczął wolno: - Teraz zamierzam dokończyć kolację, pójść do biblioteki po książkę, która mi pomoże z zadaniem z transmutacji, następnie pewnie trochę się pouczę, wezmę długi, gorący prysznic i pójdę spać.

- Jesteś niemożliwy. - Blondyn uśmiechnął się delikatnie i złapał kielich z sokiem dyniowym z zamiarem napicia się z niego.

- Wiem... ale to dlatego mnie ko... - gdy zaczął to mówić, stały się trzy rzeczy na raz: Malfoy zaczął się krztusić sokiem; Ron, podsłuchujący ich rozmowę od początku, opuścił widelec z głośnym brzdękiem; a on sam z zawstydzenia przed zamiarem powiedzenia słowa na "K" zaczerwienił się tak, że takiego koloru nie mógł się powstydzić dorodny pomidor - ...lubisz - dokończył niepewnie i wstał. Malfoy nadal kaszląc złapał bruneta za rękaw zatrzymując go w miejscu.

Harry Potter i Mroczna MagiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz