~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Treści +18!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Od czasu gdy wszystko zaczęło się rozwiązywać, może dla wielu zbyt szybko, minęło sporo czasu.
Nataniel po tym jak okazało się, że Severus jest jego przeznaczoną duszą, musiał wiele przemyśleć. Co źle wpływało na starszego czarodzieja. Niejednokrotnie pojawiał się w sali z czerwonym śladem na twarzy w kształcie małej dłoni. Młody Felix pomimo tego, że Snape oczarował go od razu, nie zamierzał mu się oddać tak łatwo. Nawet jeśli ich pociąg był wręcz magiczny. Planował jednak spędzić ich pierwszą noc po zakończeniu szkoły przez chłopaka, przez co połowa szkoły była świadkiem ich kłótni. Fakt, że Severus się zmienił był już powszechnie znany. Potrafił ukazywać dosadnie, ale nieprzesadnie, każdą z emocji, ale jedno pozostało niezmienne - nadal w ten sam sposób wyglądał, gdy ktoś wyprowadzał go z równowagi. A bardzo łatwo potrafił tego dokonać pewien młody chłopiec. Powód był całkiem poważny, bo... jego partner kazał mu czekać na seks... ponad rok. Nawet jeśli byli już ze sobą pół? To... całkowicie irracjonalne!
- Pomyśl o czym mówisz! Nie czytałeś nic o Wysłannikach Losu, nieprawdaż?! - zapytał młodego Felixa, stojąc z nim na błoniach. Byli w trakcie spaceru, gdy decyzja ni stąd ni zowąd wypłynęła z tych soczystych usteczek.
- Co znów masz na myśli do diabła? Że nie jestem wystarczająco mądry by być nim?! Czy może by być z tobą?! - krzyczał chłopak, który po powrocie do swojej prawdziwej tożsamości okazał się być... niezłą wredotą. Wielu mówiło, że ze Snape'em idealnie do siebie pasują.
- A ty znów o tym? - zapytał starszy czarodziej z ciężkim westchnieniem. - Jesteś mędrcem tego świata... a zachowujesz się jak ignorant! Nie wiesz co się dzieje z parami takimi jak nasza? Popadają w obłęd, gdy nie skonsumują związku! Pragnę twojego dobra, a nie tyłka!
- Acha... więc chcesz mnie bzyknąć bym był zdrowy na umyśle? Bardzo przepraszam, że nie jestem tak olśniewający jak Alona!
- Źle to ująłem. Bardzo cię pragnę i frustracja doprowadza mnie do szału. Cały czas się hamuję, byśmy mogli podejść do tego powoli. Tak jak tego chcesz - powiedział Snape miękkim głosem. Nie chciał się kłócić. Nawet jeśli uwielbiał ten bojowy charakterek. Podniecał go.
- Och, ależ doskonale to ująłeś! Cały czas byłem pod twoim nosem, ale ty mnie nie zauważałeś. Dopiero, gdy Harry powiedział, że jestem Wysłannikiem, zrozumiałeś, że twoim przeznaczeniem jest jakiś dzieciak półkrwi! - wykrzyczał Nataniel.
- Non stop byłeś w obecności Alony. Czarny Pan doskonale wiedział jak ukrywać twój dar. Nie sądziłem, że zostanie mi przeznaczony ktoś tak młody i uroczy - przyznał Severus szczerze. - A co do krwi, to jesteśmy tacy sami. Też jestem półkrwi.
Chłopiec mimowolnie poczuł jak się rumieni.
- T-to nic nie zmienia - wyjąkał młody Felix, gryząc wargę i odwracając głowę by Snape nie mógł widzieć jego twarzy.
- A ja sądzę, że zmienia to bardzo dużo - wymruczał mężczyzna, który w mgnieniu oka znalazł się tuż przy chłopaku, unosząc jego podbródek. Przyjrzał się ślicznym rumieńcom i uśmiechnął się znacząco. - A jak sądzisz, do czego doprowadziła ta twoja minka, hmm? - spytał niskim, aksamitnym głosem.
Nataniel zagryzł wargę, a jego wzrok stał się mglisty. Uroczy.
- Nie gryź tej wargi, do diabła - wymruczał Severus. - Bo nie dam rady się pohamować...
- To... tego nie rób - wyszeptał młody Felix patrząc na mężczyznę TYM wzrokiem.
- Moja sypialnia... w tym momencie - zadecydował i wziął na ręce chłopaka, idąc żwawym krokiem w kierunku lochów. Przechodził korytarzami, a uczniowie schodzili mu z drogi, bo z jego oczu buchał żar. Tylko jedna osoba potrafiła go ukoić.
CZYTASZ
Harry Potter i Mroczna Magia
FanficAutor: Yukiko Link: http://hp-opowiadanie-yaoi.blogspot.com/ nie moje opowiadanue Opis: Po tragicznych wydarzeniach w gmachu Ministerstwa Magii gdzie zginął ojciec chrzestny Harry'ego - Syriusz - w chłopcu budzą się pokłady Mrocznej Magii, która nie...