ROZDZIAŁ28

6.2K 377 214
                                    

Tutaj też jest coś  żywcem wyjęte z yaoi (men x men), więc uwaga!
~~~~~~~~~~~~~~~

Od czasu pamiętnego artykułu w Proroku Wieczornym minął tydzień i koszmary Harry'ego powoli słabły. Teraz gdy Harry śnił jakiś koszmar, zawsze był budzony przez Draco i w rezultacie tego obaj chłopcy nie mogli zasnąć. Zawsze gdy nie chcieli zasnąć by nie śnić znów kolejnych porcji przerażających snów (czasem owe sny udzielały się Draco poprzez łączącą ich więź) oddawali się cielesnym rozkoszom. Potem wyczerpani seksem, wtulali się w swoje ramiona i leżeli nasłuchując własnych, powracających do normy, oddechów. Czasami rozmawiali, lecz nie poruszali żadnych istotnych tematów, po prostu cieszyli się sobą i ciepłem jakie wywołują dotykające się ciała.

Podobnie było tego ranka, lecz jedyną i całkiem znaczącą różnicą było to, że nie Draco obudził Harry'ego, tylko to właśnie Harry w przyjemny - według Draco - sposób obudził blondyna.

Ślizgon został obudzony przez zalewające go fale przyjemności. Chwilę wcześniej miał nadzwyczaj erotyczny sen z Harrym w roli głównej. Teraz wybudzając się z przyjemnego snu trafił do równie przyjemnej rzeczywistości, w której to były Gryfon, zamiast spać grzecznie obok niego, zanurkował pod kołdrę i bezwstydnie, swoimi ustami, pobudzał do życia jego męskość. Chwilowo zamroczony napływającym uczuciem gorącego ciepła wokół swojego członka, mruknął aprobująco sprawiając, że Harry odczuwalnie jęknął. Ten piękny dźwięk obudził już chłopaka całkowicie, który podniósł okrywającą go kołdrę i spojrzał na chłopaka z krzywym uśmieszkiem. Ten uśmiech zawsze sprawiał, że policzki tego niezwykle seksownego, zielonookiego chłopca zabarwiały się szkarłatem.

- Fien fobfy - mruknął Harry z pełnymi ustami wyrywając podniecony jęk z gardła młodego Malfoya.

- Rany, Harry... - Blondyn mruknął i zaczerpnął głośno powietrza.

Brunet oderwał usta od ssanego narządu z cichym pop i uśmiechnął się przepraszająco, mimo że nie było mu wcale przykro. Wręcz cieszył się reakcją partnera.

- Wybacz. Dzień dobry. - Chłopak podniósł się na łokciach i przejechał językiem po drgających mięśniach brzucha Ślizgona.

- Bardzo podobają mi się takie pobudki - zaczął Malfoy i siadając chwycił zielonookiego za podbródek - ale nie wiem, czy tylko na pieszczotach się skończy.

Chcąc podkreślić znaczenie swoich słów, chłopak chwycił kochanka wolną ręką za pośladek i przyciągnął go bliżej. Draco uśmiechnął się czując, że wejście chłopaka jest mokre i rozciągnięte, co było równoznaczne z tym, że był już gotowy na przyjęcie w siebie penisa.

- Draco... - jęknął brunet kręcąc biodrami.

- Ładnie to tak zabawiać się kiedy ja tego nie widzę? - powiedział Ślizgon i odwracając bruneta plecami do siebie, uniósł jego nogi dwoma rękoma. Harry jak nigdy domyślny, naprowadził członka Draco do swojego wejścia.

Jednym płynnym mocnym ruchem, blondyn był już cały w środku. Harry zarzucił jedną rękę do tyłu łapiąc Malfoya za kark, a drugą zaczął pieścić siebie w rytm pchnięć. Były Gryfon sapał i poruszał energicznie dłonią, gdy Draco ustami pieścił jego szyję. Pchnięcia, z początku płytkie i powolne, stały się mocne i szybkie, które wyrywały z gardeł obu chłopców jęki i pokrzykiwania, zwłaszcza u Harry'ego, kiedy to został naruszony wrażliwy punkt w jego wnętrzu. Kochali się już enty raz, ale za każdym razem mieli przeczucie, że zaraz się roztopią przez intensywność doznań.

- Ale jesteś gorący w środku - mruknął Draco liżąc pulsującą aortę na szyi bruneta. Pod językiem mógł poczuć jak szybko biło ego serce.

Harry Potter i Mroczna MagiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz