Rozdział 15.

673 43 0
                                    

   Kilka minut później oboje zajmowaliśmy miejsce przy stole w jadalni. Pomieszczenie było ozdobione dużą ilością storczyków różnego koloru, które stały na parapetach oraz dużym obrazem przedstawiającym stary wiatrak farmerki otoczony łąką kwiatów. W jadalni dominowały ogniste czerwienie i odcienie bordowego.

   Mama Toma, która jak usłyszałam od ojczyma nastolatka, miała na imię Rachel. Gdy ja i Tom zajęliśmy się swoimi telefonami, Derek zawołał chłopaka do salonu. Mężczyzna wspominał coś o naprawieniu odtwarzacza DVD.

   Derek był niewiele starszym mężczyzną od mojego taty. Miał jasne blond włosy, a gdzieniegdzie były widoczne już siwe. Nie przyglądałam się jego oczom, ale z tego, co widziałam ze sporej odległości, nie były brązowe. Był równy wzrostem ze swoją żoną. Po jego zachowaniu uznałam, że jest dość sympatyczną i starającą się głową rodziny. Zapewnił Tomowi i Rachel tyle ciepła i nie okłamujmy się, wydał na nich sporą sumkę pieniędzy, aby dobrze im się żyło po tym, co przeszli na samym początku.

   Gdy Tom siedział z ojczymem przy telewizorze i majstrowali coś z odtwarzaczem, ja zostałam sama przy stole. Czułam się głupio, że nic nie robiłam, ani nikomu nie pomagałam, więc żeby nie wyjść na samolubną nastolatkę, która ma wszystko w głębokim poważaniu, wstałam od stołu i weszłam do kuchni, gdzie pani Holland kończyła gotować obiad. Ucieszyłam się, gdy poczułam zapach spaghetti. Skąd wiedzieli, że to moje ulubione danie? Może ich także było.

– Może pomogę w czymś? – zapytałam, stojąc przy kuchennym blacie i spoglądając na kobietę. Przypominała mi odrobinę moją mamę.

– Och... – zamyśliła się i rozglądnęła po pomieszczeniu. Kuchnia miała podobny wystrój do jadalni. Bardzo podobał mi się dom Toma. – Możesz zanieść szklanki na stół, za chwilę i tak wszystko będzie już gotowe. – uśmiechnęła się i wskazała na wiszącą szafkę.

   Otworzyłam ją i zaniosłam cztery przezroczyste szklanki do jadalni. Ustawiłam je na środku stołu tak, aby każdy mógł sobie wybrać, którą chciał, chociaż były identyczne. Wróciłam do kuchni, ponieważ Tom i Derek dalej usiłowali naprawić odtwarzacz DVD. Nie chciałam być po prostu sama.

– Może jest jeszcze coś, co bym mogła zrobić. – powiedziałam żwawo. Być może byłam natrętna, ale wolałam to, niż gdyby później traktowano mnie jako samolubną osobę.

– Nie, już naprawdę nie trzeba, Mia. – zaśmiała się wesoło i posłała mi łagodne spojrzenie. – Ale słyszałam, że z twoją siostrą jest kiepsko. Podobno leży w szpitalu, to prawda?

– Tak, niestety. Ona popadła w anoreksję. – powiedziałam ciszej, ponieważ dalej nie mogłam w to uwierzyć. – Sądzę, że niedługo ją wypuszczą ze szpitala, bo jej stan się chyba poprawił.

– Pewnie wszyscy za nią tęsknicie.

– Odwiedzamy ją, ale to nie to samo, gdy jest z nami w domu. – wzdychnęłam, opierając się o blat kuchenny.

– Kate chyba przyjaźniła się z Tomem, tak? Kiedyś przyszła do naszego domu.

– Tak, kiedyś tam. – zamyśliłam się.

– Sądzę, że oni ze sobą chodzili, ale wiesz, Tom ciągle powtarza, że zmyślam. – spojrzała w moją stronę. – A ty? Jak sądzisz?

– Emm... Pytałam się o to Kate. – oznajmiłam, a Rachel spoglądała na mnie z zaciekawieniem. – Powiedziała, że traktowała go jak brata.

– Co jak brata, co Kate? – usłyszałam głos Toma. Chłopak niezauważony wszedł do kuchni. Spoglądał raz na mnie, raz na swoją mamę, a raz na obiad. – Mamo, nie mów, że dalej ciągniesz ten sam temat o chodzeniu z Kate. – wywrócił oczami.

✔ ruby » hayes grier & tom hollandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz