Rozdział 17

10.1K 365 17
                                    

-Musze to przemyśleć ...- wahałam się .
-Dam ci tyle czasu ile potrzebujesz.-Zapewnił mnie Kyle .
-Dziekuje Kyle -uśmiechnęłam się delikatnie.
-Dobra ... pójdę na zakupy w lodówce nic nie ma....
-Okej zaraz ci przyniose pieniądze.
-Ej nie -roześmiał się.-mieszkam tu za darmo to chociaż zakupy ja zrobię .
-Eh.. no dobra.-Nie klocilam się już .

Kyle wyszedł i zostałam sama. Usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć , kiedy zobaczyłam kto stoi w drzwiach prawie się przewróciłam.
-Isabelle?-stalam zaskoczona.-a co ty tu robisz ?
-Chcialam pogadać  ..-Spuscila głowę w dół.
-Nie mamy za bardzo o czym rozmawiać Izzy . Przykro mi że Kyle z tobą zerwał ale to naprawdę nie moja wina...
-Chcialam przeprosić..-Spojrzal mi w oczy .
-Kogo?-nadal byłam zdezorientowana.-Jesli Kyle'a to przyjdź później bo go nie ma , wyszedł na zakupy...
-Kyle tu mieszka!?-otwarla szeroko oczy.
-No tak już prawie 3 tygodnie nie wiedziałam że nie wiesz.
-Nie ważne. Ciebie chciałam przeprosić.
-Mnie?-Teraz już wogole nie wiedziałam co sie dzieje.-Dobra wejdź.

********************
Isabelle POV

-Napijesz się czegoś ?-zapytala mnie Katy . Właśnie na to czekałam .
-Tak chętnie .-Katrin podała mi szklankę soku pomarańczowego i obok postawiła swoją . Kiedy wyszła do kuchni , przystąpiłam do akcji.
-Ta idiotka pożałuje że odbiła mi chłopaka .-szepnełam sama do siebie poczym wrzucilam do jej szklanki 2 tabletki wczesno poronne. Gdyby nie ta jej chora ciąża , Kyle byłby ze mną , dlatego pozbede się tej przeszkody.
-Hej Isabelle ! Pomoglabys mi z ciastem?-krzyknela Kat z kuchni.
-Jasne już Idę.-pokroilysmy ciasto i zanioslysmy na stolik.  Kat chwyciła za szklankę . STOP! Zaraz która to była szklanka . Orany mam nadzieję że wzięła tą z tabletkami .Wypila całość odrazu.
-Wiesz Kat . Chomikmi zdechł muszę isc do domu . Pogadamy kiedy indziej cześć. -
Ubralam buty i wyszłam .

Jedna NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz