Rozdział 30

7.9K 354 5
                                    

Siedzialam na kanapie , a na kolanach miałam Alex , która uczyłam utrzymać równowagę podczas siedzenia. Kyle wyszedł na spotkanie w sprawie pracy. Miał pracować jako asystent w firmie Chojnicki Company.
Byłam dumna z tego że przyjęli jego propozycję i zaprosili na rozmowę. 
Pukanie do drzwi zagluszylo moje rozmyślania.
Wzięłam Alex na ręce i poszłam w kierunku drzwi.
-Czesc - uslyszalam ciche przywitanie i moje oczy poszerzyly się i to bardzo.Nie widziałam jej odkąd skończyliśmy w czerwcu z Kyle'm naukę w liceum.
-Isabelle .. hej coś sie stało?- Bałam sie ja wpuścić do domu . Byłam sama w domu z małym dzieckiem. Ostatnio kiedy u mnie była zachowywała się dziwnie .
- Chciałam pogadać . Mogę wejsc?
- No cóż ... nie jestem pewna , ostatnio było dziwnie , a Kyle'a nie ma w domu.
- Dalej mieszkanie razem?
- Ciężko byłoby nie mieszkać z narzeczonym nie sądzisz?
-Narzeczonym...
- Dobra Izzy .. Wejdź ale bez numerów rozumiesz?
- Spokojnie.
Weszła usiadła na kanapie a ja przygotowałam jej kawę o którą poprosiła.

- Więc o czym chciałas porozmawiać?
- Chciałam cie przeprosić . Za te wszystkie moje odpaly. Byłam wstrętna.
- No .. Byłaś.
- Noi właśnie za to przepraszam . Chciałbym z tobą.. z wami normalnie żyć.
- dlaczego mam ci ufać? Może chcesz nas skłócić.- miałam niepewne uczucia co do niej.
- Nie - zaśmiała sie krótko .- Ja się zaręczyłam.
- Z Jordanem?- zdziwiłam sie bo przecież on jest .. taki dziecinny.
Isabelle zaczęła sie śmiać.
- Nie , oczywiście że nie. Z Paulem , poznałam go w wakacje. Ma 23 lata .. Musisz go poznać , może umówimy się na kolację?
- Wiesz Izzy.. ja mam dziecko . Nie wychodzę z domu ot tak. Muszę znaleźć opieke , plus nie mogę zniknąć na długo to jeszcze niemowlę.
- Oh .. to przyhdziecie do nas z małą . A tak po za tym.. mogłabym na nia rzucić okiem? Potrzymać..
- Jasne - wyciagnelam Alex z kołyski i podalam ja Isabelle.
Nagle do domu wszedł Kyle i nie zważając na Izzy uniósł mnie i pocałował.
- Mam pracę !- jego entuzjazm zniknął kiedy zorientował się kto siedzi z naszym dzieckiem na rekach.
- Ekhm co ty tu robisz?
- Przyszła porozmawiać, wszystko w porzadku Kyle.
-Czesc.. -odezwala się cicho dziewczyna.
-Isabelle zaprasza nas na kolację .
- tak! może w za dwa dni w piątek?
- tak , wydaje mi się że okej.-odpowiedzialam
- No dobra.. muszę się zbierać .- powiedziala podając mi Alex .
- Do zobaczenia , tu macie mój numer - podala mi wizytowke i wyszla.
Tak wizytówkę.

Jedna NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz