Rozdział 18

9.2K 374 1
                                    

Stałam jak wryta . Co to miało być ? Ona coś kombinuje . Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Kyle'a.
-Kyle , Isabelle tu była.- powiedziałam jak tylko odebrał.
-Czego chciała?- powiedział chłopak zaintrygowany.
-Chciala mnie przeprosić. Ale wyszła po 15minutach. Nic nie mówiła , tylko że chomik jej zdechł .
-Y ona nie ma zwierząt.Nie wpuszczaj jej więcej. Nie ufam jej. Szczególnie że próbowała do mnie wrócić już 3 razy. I powiedzialem że mieszkam z tobą. Była wściekła.
-jak ja jej powiedziałam że tu mieszkasz była zdziwiona.
-Katy będę za pół godziny w domu. Pogadamy później dobrze?
-Okej.
Siedziałam przed telewizorem. Wkoncu Kyle wrócił do domu.
Zaczęliśmy razem rozpakowywac
zakupy.
-Moi rodzice jutro wracają. - zaczęłam dość trudny temat.
-Jesli chcesz wyniose się dzisiaj wieczorem...-Powiedzial chyba smutny.
-nie. Będziesz udawał mojego chłopaka. Oni i tak mają wszystko gdzieś .
-Naprawde wolałbym nie udawać.
-Ale wtedy będziesz musiał się wyprowadzić.
-wolałbym nim być.
-Kyle Miałeś dać mi czas .
-Wiem -szepnął przytulając mnie od tyłu .  -Ale jeśli nie chcesz powiedziedz. Poprostu. Nie będę tak naciskał.
-Chodzi o to że... boję się , że się do ciebie przywiąze , a ty sobie kogoś znajdziesz. I zostanę sama.
-Katy ja już się do ciebie przywiązalem .
-Boze... utrudniasz .-powiedzialam i wtulilam się w niego . Kyle uniósł moja twarz za podbródek i mnie pocałował znowu.
-Nadal nie rozumiem dlaczego tak fajny facet był z taka podła laską jak Isabelle...
-Gdy byliśmy sami była normalna. Ona ma potrzebę udowadniania że jest najlepsza.
Znowu go przytuliłam . Teraz byłam pewna że chce spróbować.
-Kyle... Może masz rację. Powinniśmy spróbować.-Powiedzialam spokojnie.
-Naprawde?-Odsunal mnie od siebie nadal trzymajac mnie w biodrach. pocałowałam go.
-To uważam za tak.- uśmiechnął się chłopak.

Jedna NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz