4

95 5 0
                                    


„Now you've been talking in your sleep
Things you never say to me
Tell me that you've had enough
Of our love.

Just give me a reason,
Just a little bit's enough,
Just a second, we're not broken, just bent
And we can learn to love again"

Pink feat. Nate Ruess, „Just give me a reason"




- Richie, wróciłam! – głos Kate od progu rozbrzmiewał w całym domu. Jak to dobrze, że już przyleciała!

- Kochanie! Tak tęskniłem – mężczyzna natychmiast pojawił się obok niej i odebrał od niej walizkę. – Jak podróż?

- Całkiem dobrze. No i przede wszystkim niesamowicie krótko! Matko, codziennie dziękuję Bogu, że wróciliśmy do Londynu! Szkoda tylko, że Darcy z rodziną zostali w Stanach.

- No chyba potrafimy żyć bez nich, prawda? Katie, opowiadaj jak spotkania autorskie.

- Nie uwierzysz, były tłumy! W życiu się tak nie czułam. To fantastyczne! Ludzie czytają MOJĄ książkę, rozumiesz to? Uwielbiają ją! Cytują niektóre fragmenty z pamięci! Pytają, kiedy następna!

- Moja utalentowana żona – Richard pocałował ją czule i pogłaskał po policzku. – Widzę, że jesteś szczęśliwa.

- No pewnie! Nie wyobrażasz sobie, jak miło zostałam przyjęta! Co prawda kilka razy zapytano mnie, czy to ja jestem żoną TEGO aktora, ale nie było w tym złośliwości.

- Więc i za ocean dotarła wieść o naszym małżeństwie...

- Richard, wybacz ale Polska to nie jest kraj trzeciego świata. Uwierz, ludzie mają tam Internet i są doskonale zorientowani.

- No już, już, nie chciałem nic złego powiedzieć. A ty? Nie zapytasz, co u mnie?

- Chciałam, ale ty pierwszy kazałeś mi opowiadać! Co robiłeś przez ten tydzień?

- Nic specjalnego, miałem dwa wywiady, a poza tym pracowałem. Wiesz, ten nowy serial jest strasznie pracochłonny, spędzałem na planie całe dnie!

- Moje biedactwo... Zrobię ci obiad, dobrze?

- Skarbie, dopiero co wróciłaś – uśmiechnął się szarmancko. – Dziś obiad serwuje restauracja. Przebieraj się, zaraz wychodzimy.

***

Przez następnych kilka dni nie rozmawiali wiele. Każde z nich bało się pierwsze otworzyć usta. Ona, bo wiedziała, że rozmowa o jej książce przyniesie ogromną awanturę, ponieważ nie zamierzała ustąpić, a on, bo bał się, że będzie musiał się na to zgodzić. A jeśli zgodziłby się, pewnym było, że Kate oddaliłaby się od niego. Był o tym święcie przekonany. Tak wiele lat spędził samotnie, czekając na kogoś tak idealnego, jak ona, i miał teraz pozwolić, by odeszła po zaledwie 1,5 roku? Czy tylko na tyle zasługiwał od życia?

Zdawał sobie sprawę, że jego podejście, jego podejrzenia są chore. Że Kate nie zrozumiałaby ich, słusznie zresztą, bo nie miał podstaw, by tak podejrzewać. Ale naprawdę nie potrafił tego od siebie oddalić. W swoich poglądach umacniało go też przekonanie, że przeżył już tyle lat i widział tyle na świecie, by być pewnym, że to nie może skończyć się dobrze. Chorobliwie i zaborczo pragnął mieć Kate przy sobie. Czasem zastanawiał się, jak to możliwe, że na początku ich związku dawał jej więcej swobody, potrafił traktować ją jak równorzędną partnerkę, a nie księżniczkę do opiekowania się i noszenia na rękach, nie pozwalając by spotkała ją przykrość i popełniła jakikolwiek błąd. Po roku małżeństwa niespodziewanie dla samego siebie jego podejście do żony zmieniło się. Tak bardzo przyzwyczaił się do jej kojącej obecności, do jej dobrego wpływu, że nie chciał za nic pozwolić, by coś się zmieniło. Gdzieś w głębi duszy wiedział, że ją rani, ale ufał, że ona kiedyś zrozumie. Kiedy widział błysk w jej oczach, gdy mówiła o swojej karierze, naprawdę usiłował wyrzucić z głowy te paskudne myśli, że Kate pragnie rozgłosu bardziej niż jego, Richarda. Że kariera przysłoni jej życie rodzinne i tylko jej się poświęci. Ganił się za te myśli, bo przecież w ten sposób przyznawał przed sobą, że nie do końca jej ufa, ale na niewiele się to zdawało. Z każdym dniem coraz mniej słuchał rozsądku i kierował się emocjami, które go wyniszczały. Jego i jego małżeństwo.

Primadonna 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz