„Some days I feel broke inside
But I won't admit.
Sometimes I just wanna hide
'cause it's you I miss...
And it's so hard to say goodbye
When it comes to this.
Would you tell me I was wrong?
Would you help me understand?
Are you looking down upon me?
Are you proud of who I am?
There's nothing I wouldn't do
To have just one more chance,
To look into your eyes
And see you looking back...
I'm sorry for blaming you,
For everything I just couldn't do,
And I've hurt myself,
By hurting you..."
Christina Aguilera, „Hurt"
Atmosfera w samochodzie była strasznie ciężka. Na szczęście bardzo szybko dojechali do szpitala i nie musieli w ogóle ze sobą rozmawiać. Richard ledwo mógł nadążyć za Kate biegnącą przed siebie jak szalona.
- Colin Darcy - wyrzuciła z siebie, wpadając na recepcjonistkę. - Przywieziono go tu.
- Kim pani jest?
- Powiedz mi GDZIE jest mój przyjaciel!?
- Informacji udzielamy jedynie rodzinie - burknęła urażona kobieta. - Proszę opuścić szpital. Myślałby kto, że uwierzę, że to przyjaciółka...
- Proszę powiedzieć mojej żonie gdzie zawieziono naszego przyjaciela.
Recepcjonistka podniosła wzrok. Jego się tu nie spodziewała...
- Pan Ashwort - spokorniała, widząc nadchodzącego mężczyznę. - Ja nie wiedziałam...
- Teraz pani wie.
- Proszę za mną.
Czerwona jak burak zaprowadziła parę na oddział intensywnej opieki kardiologicznej.
- Proszę poczekać, kiedy lekarze opanują sytuację, wyjdą do państwa i poinformują, co z panem Darcym.
Kiedy kobieta odeszła, Kate puściły nerwy. Przytuliła się do Richarda niczym małe dziecko potrzebujące opieki i pocieszenia. Mężczyzna nie wiedział, jak się zachować. Dotarł do niego absurd i niestosowność całej tej sytuacji. Zaledwie przed chwilą zdradził ją z inną, a teraz ona wtula się w niego, jakby nigdy nie stała między nimi żadna przeszkoda... Jakby nic złego między nimi się nigdy nie wydarzyło. Gdyby tylko wiedziała... Richard poczuł do siebie ogromne obrzydzenie i palące wyrzuty sumienia. To wszystko stało się przez niego... Przez niego Colin leżał tu i walczył o życie. To on zniszczył swoje małżeństwo i zdradził kobietę, którą kochał. Nie usprawiedliwiało go nawet to, że zdradził ją myśląc, że to ona go pierwsza zdradziła.
Jeszcze przed kilkunastoma minutami trzymał w ramionach inną. Teraz znajdowała się w nich Kate. Nie czuł się godzien tego, by choć palcem dotykać swojej żony, ale... Przecież nie mógł jej odepchnąć. Potrzebowała go. A on sam czuł się teraz jak śmieć.
- Przepraszam cię - powiedziała cicho. - Nie powinnam była krzyczeć.
- Nie ma sprawy - bąknął zaskoczony. Przecież miała pełne prawo! Powinna go zmieszać z błotem i znienawidzić. To ja cię zdradziłem! To ja powinienem błagać na kolanach o wybaczenie!
- Poniosło mnie. To te nerwy...
Odsunęła się od niego i usiadła na krześle. Richard osunął się po ścianie i usiadł na podłodze, ukrywając twarz w dłoniach. Czuł na sobie jej wzrok, ale nie potrafił spojrzeć jej w oczy... Jak miał to zrobić?
CZYTASZ
Primadonna 2
RomanceKontynuacja "Primadonny" - związek Kate i Richarda trwa. Od roku są najszczęśliwszym małżeństwem pod słońcem. Pojawiają się problemy, które są niezwykle trudne do rozwiązania drogą pokojową... Ich wspólna ścieżka nagle staje się rozwidlona. W którą...