14

78 4 0
                                    


„And you'll see me, somebody new,
I'm not that chained up little person still in love with you!
And so you felt like droppin' in and just expect me to be free,
Now I'm savin' all my lovin' for someone who's lovin' me!"

Gloria Gaynor, „I will survive"



Kiedy Kate otworzyła oczy, było już południe. Leniwie przeciągnęła się w swoim niewielkim łóżku i uśmiechnęła na wspomnienie minionej nocy. Kto by pomyślał, że impreza, której tak się obawiała, zakończy się tak przyjemnie?

Ucieczka z Ewanem to najlepsza, choć zarazem najbardziej niewytłumaczalna i szalona rzecz, jaką w życiu zrobiła. Nawet spontaniczny pocałunek z Richardem pod teatrem sprzed niemal dwóch lat zbladł w obliczu tego, że uciekła własnemu mężowi z ważnej dla niego premiery. Nie czuła się z tym specjalnie źle, w końcu nie zdradziła go. No, może oprócz pocałunku... Ale przecież byli w trakcie rozwodu. A poza tym czuła, że Richard pierwszy nie był wobec niej uczciwy.

Wyciągnęła rękę po telefon i dopiero teraz włączyła go. Jedno połączenie nieodebrane od Colina i pięć od Richarda. Jedno nagranie. „Kasiu, martwię się. Porozmawiajmy jutro. Musimy sobie coś wyjaśnić, proszę oddzwoń" – usłyszała w słuchawce. Kasiu... Boże, dlaczego nadal tak na nią mówił! Stracił do tego prawo już dawno. To było ich magiczne słowo, słowo, które oznaczało ich wspólne, cudowne, intymne terytorium. Kiedy wymawiał jej imię po polsku, czuła się tak bardzo jego... Jej własne imię w jego ustach brzmiało cholernie podniecająco. Mogła nawet nie mieć ochoty na seks, ale kiedy tak się do nie zwracał, miękły jej kolana. Teraz jedyną reakcją, na jaką potrafiła się zdobyć, była irytacja. Postanowiła nie oddzwaniać do niego. Przynajmniej na razie.

Oddzwoniła jednak do Darcy'ego. Ten facet zdecydowanie na to zasługiwał.

- Cześć – mruknęła, przeciągając się. – Jak życie?

- No witam, gwiazdo! Moje się kręci, a twoje?

- Od tygodni nie było lepiej!

- Katie... Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że wróciliście do siebie...? Czuję erotyczne napięcie w twoim pomrukiwaniu, kiedy się przeciągasz.

- Skąd wiesz, że się przeciągam!?

- Głupia, notorycznie dzwonisz do mnie, leżąc w łóżku, więc znam na pamięć twoje reakcje. Zawsze wiem, kiedy dzwonisz, gdy jesteś sama, a kiedy dzwonisz tuż po porannym numerku z mężem.

- Colin!

- Już dobrze, bogini seksu, zdradź mi kto posiadł twoje ciało tej nocy. Albo dlaczego robisz sobie dobrze z samego rana.

- Darcy! – krzyknęła karcąco. – Nikt mnie nie posiadł i nie zdążyłam nawet się dotknąć, pierwszą rzeczą jaką zrobiłam po przebudzeniu było odsłuchanie wiadomości mojego niewiernego męża, a potem oddzwonienie do ciebie!

- Niewiernego...? – zdziwił się Colin. – Ty coś... wiesz?

- Nie. Ale nie jestem głupia. Domyślam się. Błagam, nie mówmy o nim. Po co dzwoniłeś?

- Zapytać, jak minęła impreza i dlaczego beze mnie było nudno.

Było mu strasznie głupio. Kate domyślała się tego, że Richard nie był z nią uczciwy. Colin był świadkiem, na własne oczy widział co działo się między nim a Claudią, ale nie wiedział, co z tym zrobić. Zdecydował się nie mówić Kate o romansie jej męża z panną Keaton, bo wiedział, że jej duma nie uniosłaby świadomości, iż Ashwort pocieszył się w ramionach takiego zera. Mając taką kobietę, jak Kate, Richard najzwyczajniej w świecie przeleciał Claudię Keaton – kobietę, którą miało całe Hollywood. Wyobrażał sobie, co musiałaby poczuć jego przyjaciółka, gdyby odkryła tę gorzką prawdę. Co z tego, że byli w trakcie rozwodu – Richard nie miał prawa tak jej poniżyć!

Primadonna 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz