21

65 6 0
                                    

„I swear I won't tease you,
Won't tell you no lies.
I don't need no bible
Just look in my eyes!
I've waited so long baby
Now that we're friends,
Every man's got his patience
And here's where my ends!
I want your sex..."

George Michael, „I want your sex"


Kate była zachwycona pomysłem Ewana. Właściwie to nigdy nie była w klubie na tańcach! Kiedyś zwyczajnie za tym nie przepadała, kojarzyło jej się to z tandetnymi dyskotekami, których dudniącej muzyki nie mogła znieść. A przecież tak lubiła tańczyć, może niekoniecznie potrafiła, ale bardzo lubiła. Z Richardem w ogóle nie było tematu wyjścia gdziekolwiek, jeśli już gdzieś zgodził się pójść, to siedzieli w sztywnej strefie VIP. Ale o tym nie chciała już pamiętać, liczyło się to, co teraz.

A teraz właśnie stała przed szafą i nie wiedziała, w co się ubrać.

- Szanowny panie, mógłby poinformować mnie pan, gdzie właściwie jedziemy?

Ewan wychylił się z kanapy w stronę stojącej w rogu szafy.

- Na tańce, droga pani, już mówiłem.

- Człowieku, czy to będzie klub techno, wiejska dyskoteka...

- Myślałem o typowo góralskiej potańcówce, ewentualnie może jakieś party w stylu afrykańskiego plemienia...

- McCartney!

- Nie burz się tak, kobieto, szukam!

Zerknęła na niego zza drzwi szafy; rzeczywiście grzebał w telefonie i wyglądał na bardzo pochłoniętego tą czynnością. Pokręciła głową i wyciągnęła dwie sukienki, przykładając je do siebie przed lustrem.

- W jednym z moich ulubionych klubów jest dziś wspomnienie lat dziewięćdziesiątych - oznajmił poważnym tonem. - Co ty na to?

- Imponujące, a coś więcej?

- Szukam...

Kate bez oporów zdjęła z siebie spodnie i bluzkę; mężczyzna nawet nie zwrócił na to uwagi. Założyła na siebie rozkloszowaną, chabrową sukienkę do kolan na cienkich ramiączkach. Okręciła się wokół własnej osi. Pięknie wirowała w tańcu. Cieszyła się, że na spotkanie w kancelarii zakręciła sobie lekko włosy, idealnie jej teraz pasowały. Przypomniała sobie, że ma w pudełku starą, granatową, cekinową opaskę do włosów. Pasowała idealnie, Kate wyglądała jak...

- Wow! Żywcem wyjęta z lat osiemdziesiątych! - krzyknął Ewan z uznaniem. - Jak Whitney Houston w swoich najlepszych latach!

- Nie słódź, i tak nie pójdę z tobą do łóżka...

- A jeśli spełnię twoje najskrytsze marzenia, moja niebieska kiciu?

- Pffff, kiciu... - zakpiła. - Co tam znalazłeś?

- Uwaga: Klub Road to Paradise...

- Ambitna nazwa...

- Nie przerywaj! Klub Road to Paradise zaprasza na wspaniały, niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju wieczór hitów jednej z największych brytyjskich ikon muzyki! Tylko u nas cała szalona noc w rytmach George'a Michaela!

- Aaaaaaaaaaaaa! - krzyknęła Kate. - Kiedy, gdzie!? Musisz mnie tam zabrać!

- Poczekaj, bo Lollipop Club zaprasza na potańcówkę w rytmach Abby, Bee Gees i Modern Talking!

- Kochany, włączymy sobie później w domu Modern Talking, przysięgam, musimy iść na George'a!

- Obiecujesz, tak? Jak pójdziemy do łóżka, włączysz Modern Talking?

Primadonna 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz