16

71 7 0
                                    


„You like to hurt me, you know that you do.
You like to think in some way
That it's me and not you.


You like to have me jump an' be good
But I... don't want to do it.
You don't know why I won't act the way
You think I should.

(...)

You don't know why I won't give in,
To hell with the pressure, I'm not cavin' in.


You know that I got under your skin
You sold your soul but I won't let you win"


Guns N' Roses, „Sorry"



Kate, wyrzuciwszy z siebie wszystko, co jej ciążyło na duszy, spędziła naprawdę spokojną noc. Dawno nie wyspała się tak dobrze, pomimo tego że spała bardzo krótko. Poprzedni wieczór był dla niej bardzo oczyszczający. Wyrzuciła z siebie wszystkie złe emocje, przelała na klawiaturę każdy swój smutek, swój dramat sprzed piętnastu lat, wszystko to, co w niej wtedy było, przez co przechodziła... Co prawda na co dzień nie myślała o tym i świadomość tego, co przeżyła w wieku trzynastu lat, w żaden sposób nie przeszkadzała jej w niczym i nie odbierała jej radości życia, bo znalazła w sobie siłę, by zrozumieć to, co się stało i wiedzieć, że nie ma prawa to w żaden sposób wpływać na jej życie. Jednak teraz, kiedy po raz pierwszy wyrzuciła to z siebie, pomijając długie rozmowy z psychologiem i rodzicami, poczuła ogromną ulgę. Kiedy widziała własne przeżycia, spisane w edytorze tekstu, nagle poczuła że nie jest sama. Miała wrażenie, że czyta zwierzenia innej kobiety, która przeszła to samo, co ona. Pomyślała sobie, że może w ten sposób pomoże innym skrzywdzonym kobietom. Pokaże, że można przejść przez piekło i wyjść z tego silniejszą. Pomóc na nowo uwierzyć w siebie. Kate szczegółowo opisała swoją wielomiesięczną terapię i to, jak przekonała samą siebie, skrzywdzoną już wtedy czternastolatkę, że jest pełnowartościową kobietą. Jak zaczęła żyć na nowo. Doskonale wiedziała, że takich kobiet jak ona jest mało, że zazwyczaj gwałt zostawia w psychice o wiele większe spustoszenie, teraz po piętnastu latach, kiedy przywoływała te bolesne wspomnienia, była zaskoczona tym, jak szybko podniosła się z dna. Nie uważała się wcale za wzór do naśladowania, nawet tak o tym nie pomyślała. Nie miałaby śmiałości. Wiedziała jednak, że jeśli komuś może takie wyznanie pomóc, choćby jednej osobie, to warto. Postanowiła, że w przedmowie książki napisze, że powieść została stworzona na podstawie jej własnej historii. Nie dla współczucia czy sławy. Może ktoś w to uwierzy i weźmie z tego tyle, ile będzie potrzebował. Dla niej było ważne to, że pozbyła się z zakamarków umysłu i duszy tej tajemnicy. Tajemnicy, którą miała obowiązek powiedzieć swojemu mężowi, ale zabrakło jej odwagi... Paradoksalnie dopiero rozstanie z nim pozwoliło jej na taką szczerość. Oczywiście, żałowała, że Richard nie usłyszał tego z jej ust. Była mu to winna. Teraz jednak nie cofnie czasu... Musi ponownie wziąć się w garść i być silną, szczęśliwą kobietą. Tak, jak na to w pełni zasługiwała.

Przeciągnęła się, pomrukując cicho. I od razu głośno się roześmiała. Darcy, słysząc to przez telefon, od razu oskarżyłby ją o uprawianie seksu. Jak to dobrze, że spotkała go na swojej życiowej drodze... Gdyby nie on, byłaby teraz po rozstaniu z mężem cholernie samotna. Niech Bóg mu błogosławi za to, że pochylił się nad młodą dziewczyną, której mógłby być ojcem, i zaprzyjaźnił się z nią. Doprawdy z nikim nie miała nigdy takiego silnego porozumienia dusz, jak z Colinem. Z nikim... Oprócz Ewana. Ten mężczyzna kompletnie ją zaskoczył. Nie znali się zupełnie, ale od pierwszego spotkania oddziaływali na siebie wzajemnie z dużą mocą. Łaknęła jego towarzystwa jak powietrza i bardzo się cieszyła, że to działa w obie strony. Widać było, że i jemu zależy na tej nowej znajomości. A dla niej Ewan był jak lekarstwo na trudny czas rozstania z mężem. Czuła się przy nim tak dobrze i swobodnie...

Primadonna 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz