13

58 6 0
                                    


„Don't you know I'm still standing better than I ever did?
Looking like a true survivor, feeling like a little kid!
I'm still standing after all this time,
Picking up the pieces of my life without you on my mind!"

Elton John, „I'm still standing"




- Piękny wieczór - westchnęła Kate, patrząc w rozgwieżdżone niebo. Poprawiła marynarkę, którą nałożył jej przed chwilą na ramiona Ewan. - Nie jest ci zimno?

- Mam koszulę - odparł stanowczo. - Wystarczy. A ty jesteś niemal naga.

- A tobie to bardzo przeszkadza, prawda?

- Zapiekanka dwa razy, proszę! - dobiegł ich krzyk zza rogu. - Zapiekanka dwa razy!

Ewan poderwał się z trawnika za budką i odebrał dwie pachnące, ciepłe zapiekanki. Wrócił do Kate i usiadł obok niej, opierając się plecami o ścianę.

- Przeszkadza mi - nawiązał do jej wcześniejszego pytania. - Nie wybaczyłbym sobie twojego przeziębienia.

- Daj mi to jedzenie, bo już nie mogę wytrzymać!

Ewan z zaciekawieniem patrzył na swą towarzyszkę. Była przeurocza. Z apetytem zjadała zapiekankę, którą wręcz wyrwała mu z ręki. Musiała być naprawdę głodna... Na bankiecie rzeczywiście poskąpili jedzenia. Sam zabrał się za swoją porcję. Zapiekanki zniknęły w mgnieniu oka i oboje wygodniej usadowili się na trawie.

- Myślisz, że cię szuka? - zapytał mężczyzna, patrząc przed siebie.

- Kto?

- Mąż.

- Rozwodzimy się - wyznała otwarcie. - Pojawiłam się tam dzisiaj, jakby ci to powiedzieć, dla dobra jego wizerunku. Myślę że teraz nie jestem już mu potrzebna.

- Przykro mi...

- A mnie już nie. Utwierdziłam się, że mężczyźni wolą blondynki. Ja się dla nikogo farbować nie będę.

- Może twój mąż, ale... ja wolę brunetki - Ewan uśmiechnął się pokrzepiająco. - Nie przejmuj się. Ja jestem świeżo po rozwodzie. Tylko błagam, nie mów że ci przykro...

- Bo wcale nie jest mi przykro. Jeśli się z nią rozstałeś, to znaczy, że nie zasługiwała na ciebie, była ślepą, zimną suką, najpewniej oszukała cię i... w ogóle jak można zostawić kogoś takiego, jak ty!?

- Jak można zostawić kogoś takiego, jak ty...

Kate zmieszała się. Czyżby Ewan właśnie z nią flirtował? Zrobiło jej się miło, ale z drugiej strony nie wiedziała, na ile może się przed nim otworzyć. W ogóle nie powinna się otwierać, przecież są obcymi dla siebie ludźmi!

- Brniemy za daleko, a jeszcze jesteśmy względnie trzeźwi - podniosła się z trawnika i otrzepała suknię. - Gdzie nasz kolejny przystanek?

- Masz tempo, dziewczyno. Zaraz za rogiem jest niezły bar. Idziemy?

***

Richard zaczynał się już niepokoić nieobecnością swojej żony. Nie mogła przecież ot tak wyjść sobie stąd, nie mówiąc mu ani słowa! Nie taka była między nimi umowa. Obiecała, że przyjdzie z nim na premierę i bankiet bez stwarzania problemów. Znał ją na tyle, by wiedzieć, że zachowa się z klasą. Co jednak miało znaczyć jej nagłe zniknięcie? Chciała go ukarać? Pokazać, że to ona rozdaje karty? Upokorzyć go?

Primadonna 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz