„Don't you know I'm still standing better than I ever did?
Looking like a true survivor, feeling like a little kid!
I'm still standing after all this time,
Picking up the pieces of my life without you on my mind!"Elton John, „I'm still standing"
- Piękny wieczór - westchnęła Kate, patrząc w rozgwieżdżone niebo. Poprawiła marynarkę, którą nałożył jej przed chwilą na ramiona Ewan. - Nie jest ci zimno?
- Mam koszulę - odparł stanowczo. - Wystarczy. A ty jesteś niemal naga.
- A tobie to bardzo przeszkadza, prawda?
- Zapiekanka dwa razy, proszę! - dobiegł ich krzyk zza rogu. - Zapiekanka dwa razy!
Ewan poderwał się z trawnika za budką i odebrał dwie pachnące, ciepłe zapiekanki. Wrócił do Kate i usiadł obok niej, opierając się plecami o ścianę.
- Przeszkadza mi - nawiązał do jej wcześniejszego pytania. - Nie wybaczyłbym sobie twojego przeziębienia.
- Daj mi to jedzenie, bo już nie mogę wytrzymać!
Ewan z zaciekawieniem patrzył na swą towarzyszkę. Była przeurocza. Z apetytem zjadała zapiekankę, którą wręcz wyrwała mu z ręki. Musiała być naprawdę głodna... Na bankiecie rzeczywiście poskąpili jedzenia. Sam zabrał się za swoją porcję. Zapiekanki zniknęły w mgnieniu oka i oboje wygodniej usadowili się na trawie.
- Myślisz, że cię szuka? - zapytał mężczyzna, patrząc przed siebie.
- Kto?
- Mąż.
- Rozwodzimy się - wyznała otwarcie. - Pojawiłam się tam dzisiaj, jakby ci to powiedzieć, dla dobra jego wizerunku. Myślę że teraz nie jestem już mu potrzebna.
- Przykro mi...
- A mnie już nie. Utwierdziłam się, że mężczyźni wolą blondynki. Ja się dla nikogo farbować nie będę.
- Może twój mąż, ale... ja wolę brunetki - Ewan uśmiechnął się pokrzepiająco. - Nie przejmuj się. Ja jestem świeżo po rozwodzie. Tylko błagam, nie mów że ci przykro...
- Bo wcale nie jest mi przykro. Jeśli się z nią rozstałeś, to znaczy, że nie zasługiwała na ciebie, była ślepą, zimną suką, najpewniej oszukała cię i... w ogóle jak można zostawić kogoś takiego, jak ty!?
- Jak można zostawić kogoś takiego, jak ty...
Kate zmieszała się. Czyżby Ewan właśnie z nią flirtował? Zrobiło jej się miło, ale z drugiej strony nie wiedziała, na ile może się przed nim otworzyć. W ogóle nie powinna się otwierać, przecież są obcymi dla siebie ludźmi!
- Brniemy za daleko, a jeszcze jesteśmy względnie trzeźwi - podniosła się z trawnika i otrzepała suknię. - Gdzie nasz kolejny przystanek?
- Masz tempo, dziewczyno. Zaraz za rogiem jest niezły bar. Idziemy?
***
Richard zaczynał się już niepokoić nieobecnością swojej żony. Nie mogła przecież ot tak wyjść sobie stąd, nie mówiąc mu ani słowa! Nie taka była między nimi umowa. Obiecała, że przyjdzie z nim na premierę i bankiet bez stwarzania problemów. Znał ją na tyle, by wiedzieć, że zachowa się z klasą. Co jednak miało znaczyć jej nagłe zniknięcie? Chciała go ukarać? Pokazać, że to ona rozdaje karty? Upokorzyć go?
CZYTASZ
Primadonna 2
RomanceKontynuacja "Primadonny" - związek Kate i Richarda trwa. Od roku są najszczęśliwszym małżeństwem pod słońcem. Pojawiają się problemy, które są niezwykle trudne do rozwiązania drogą pokojową... Ich wspólna ścieżka nagle staje się rozwidlona. W którą...