Rozdział 7

1.7K 225 8
                                    

10 gwiazdek i następny rozdział? Co wy na to? Proooszę... Wysępię tyle gwiazdek czy nie da rady? xD

                                                                                        ~*~*~*~

-To, że jestem spokojna, nie oznacza, że ta sytuacja mnie nie irytuje, wiesz? - zapytałaś miłym tonem, który nijak pasował do ciemnej masy, która Cię otaczała. - Jestem naprawdę wkurzona. Na tyle, że mogłabym ci złamać rękę albo od razu dwie. Dlatego z łaski swojej zacznij współpracować zanim przestanę być miła i wydłubię ci oczy jakimś patykiem. No chyba, że ich nie chcesz, wtedy nie mam nic przeciwko, żeby już zacząć szukać odpowiedniego kawałka drewna albo jeszcze lepiej, jakiegoś ostrego kamulca.

Na koniec wysłałaś mu tak przyjacielski uśmiech, że aż mężczyzna poczuł ciarki na plecach. Twoja dobra mina do złej gry i ta złowroga aura wokół były naprawdę przytłaczające. Nawet Kankuro stojący obok, do którego słowa nie były skierowane, poczuł jak mu się robi gęsia skórka!

Nie musieli wiedzieć, że blefowałaś z tym łamaniem rąk i wydłubywaniem oczu, nie? W końcu nikt z nich nie ma pojęcia jak pokojowo nastawioną istotką jesteś.

-C-czym t-ty jesteś? - zapytał, jąkając się.

-Człowiekiem. - odrzekłaś, po czym dodałaś o wiele ciszej - W większej części.

Na chwilę zapanowała tak przejmująca cisza, że nikt tu zgromadzonych nie śmiał jej przerwać. No może nie licząc Ciebie.

-To jak? Odpowiesz na kilka pytań czy mam iść szukać tego patyka? Bo wiesz, tam obok leży całkiem ładny, spróchniały badyl i jakby tak nim walnął o ziemię to byłyby z niego piękne, ostre drzazgi...

-Co chcesz wiedzieć? - spytał niechętnie, starając się stłumić słyszalny w jego głosie strach.

Tchórz.

-Gdzie jestem ja i Gaara? Co to było za jutsu, którego użyłeś?

-Nie wiem. Ta technika powinna zostać użyta na jednej osobie, więc przez to, że trafiłem dwie musiała zostać w jakiś sposób zniekształcona. Użyta właściwie powinna przenieść do przeszłości.

-Do przeszłości? - zapytał Kankuro, który odzyskał swój rezon. Pewnie dlatego, że Twoja złowroga aura gdzieś sobie zniknęła.

-Do równoległego wymiaru. Nie jakiejś iluzji, tylko innego świata. Przy tym ta technika powinna odmłodzić ofiarę i zabrać jej wspomnienia, w ten sposób powstrzymując ją przed próbą powrotu tu. -wyjaśnił.

Po Twojej minie widać było, że jesteś zamyślona.

-Ciekawe czy w równoległym świecie w tym samym czasie też cię przesłuchuję. - zastanawiałaś się na głos, a na Twoje usta wrócił lekki uśmiech. - A tak poza tym to fajna technika. Trochę zbyt przekokszona, ale jak widać w odpowiednich rękach, czyli twoich, jest do niczego.

-Zepsułaś powagę sytuacji. - mruknął Kankuro.

-No i? Tak swoją drogą to jakie miałeś informację o tym przestępcy?

-Jak wygląda, że jest bardzo niebezpiecznym zbiegłym ninją i że ma techniki czasoprzestrzenne.

-Nie ma co, dobrze poinformowany byłeś. - mruknęłaś ironicznie.

-Cicho. - odrzekł Ci nieco naburmuszony.

-To może w końcu ruszajmy?

Kankuro skinął Ci głową, złapał przestępcę pod pachę, po czym wskoczył na drzewo, mknąc z gracją pantery - swoją drogą to wyglądał jak ona przez te uszka i czarny strój - a Tobie pozostało ruszyć za nim.

Po kilku minutach znaleźliście się na obrzeżach jakiejś pustyni. Z jej głębi wyczuwałaś swoją chakrę, co było nieco dziwne, ale doszłaś do wniosku, że to pewnie jeden z klonów, które zostawiłaś w oddali, żeby w razie czego mieć szybką i efektowną ucieczkę dzięki swojej technice teleportacji.

Z tego też powodu kompletnie zignorowałaś fakt, że owa chakra zbliża się w tym kierunku, a ty z Kankuro idziecie w zupełnie inną stronę.

Gaara x reader - Podróże w czasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz