Oficjalnie ogłaszam, że koniec (i może w końcu jakiś romans xD) się zbliża!
...Aczkolwiek jeśli chcecie to możecie podać mi jakieś pomysły na rozmowy/akcje to podróż powrotna zajmie jeszcze z jeden (i ewentualnie jeszcze kolejny) rozdział...
~*~*~*~
-No dobra! Zły przykład! No, ale serio! Gdzie one się podziały? Powiedz mi, bawiłeś się golarką jako dziecko i przez przypadek je sobie odciąłeś czy co?
-Po prostu urodziłem się bez nich.
-Masz jakieś zdjęcia? Wiesz, takiego bobasa ciebie bez brwi?
-To dość dziwne pytanie.
-Jeśli nie zdążyłeś zauważyć to jestem bardzo interesującym fenomenem wśród indywidualności. - odparłaś.
-Trudno tego nie zauważyć. Jesteś bardzo oryginalna.
-Oryginalna to za mało powiedziane! Ale tak, jestem.
Po raz kolejny zapanowała cisza.
-Sądzę, że powinniśmy iść w tą stronę. - oznajmił po chwili Gaara, wskazując gdzieś za Ciebie.
-Niech będzie. - odparłaś, wzruszając ramionami i w końcu zaczęliście swoją podróż powrotną, która zdecydowanie zapowiadała się ekscytująco zważywszy na to jak obfitą w ciszę rozmowę właśnie prowadziliście.
Zaiste, kunszt waszej zdolności porozumiewania się bez porozumiewania się był niesamowity.
W końcu to nie tak, że chciałabyś móc w końcu nawiązać kulturalną konwersację z osobą, która w jeden dzień przeżyła z Tobą całe życie, która miała zostać Twoim najlepszym przyjacielo-kompanem tego co was jeszcze czekało i... Znowu będziesz musiała nawiązywać rozmowę na siłę, prawda? Taa, zdecydowanie.
-Ładna pogoda, co? - mruknęłaś.
Chłopak tylko skinął głową.
-Ptaszki śpiewają, chmurki po niebie latają, kaktusy rosną... - kontynuowałaś.
-Jesteśmy na środku pustyni. Ptaki nie występują w tych regionach. - sprostował Gaara.
-No to skorpiony śpiewają! Na to samo wychodzi! - odparłaś, ale zaraz potem zmieniłaś zdanie. - No dobra, nie wychodzi na to samo.
Ach jak to miło i cudownie, że cisza znów zapadła między wami... To takie miłe i przyjemne wsłuchiwać się w chrzęst piasku pod nogami, przeszukując najciemniejsze zakamarki swojego umysłu w poszukiwaniu jakiegoś wartościowego tematu... Czyż to nie spełnienie marzeń?
-Jak sądzisz jak daleko od wioski jesteśmy? - zapytał Gaara, nieco Cię tym dziwiąc.
Zaczął rozmowę. Odezwał się pierwszy...! On to Cię chyba jednak kocha.
-Bardzo daleko albo bardzo bardzo daleko. - odparłaś, gdyż szczerze mówiąc nie miałaś pojęcia. - Ale spokojna twoja roczochrana! Z takim towarzystwem jak moim nie idzie się nudzić!
-Nie wątpię. Po prostu zastanawiałem się czy nie lepiej byłoby polecieć. - odpowiedział chłopak. Prawdopodobnie zapytałabyś go "niby jak?" gdyby nie fakt, że wciąż pamiętałaś jego majestatyczną, fruwającą chmurkę piasku.
Swoją drogą to jakimi prawami grawitacji on się posługiwał sprawiając, że piach lewitował? Czyżby Gaara był czarnoksiężnikiem? W końcu to nie tak, że was świat był pełen chodzenia po pionowych powierzchniach, wydmuchiwania ognia znikąd, tworzenia piorunów i innych takich. Nie no, toć to niepoważne! Kto w świecie ninja potrafiłby coś takiego? Znaczy się nie licząc połowy populacji świata... No dobra, więcej niż połowy.
-Iście na piechotę nie jest takie złe. Możemy porozmawiać i lepiej się poznać... Czy coś w ten deseń. - powiedziałaś w końcu.
-W końcu to nie tak, że znamy się całe życie, prawda? - odparł i uśmiechnął się lekko.
Prawdopodobnie zatrzymałabyś się po to, żeby powpatrywać się w niego z szeroko otworzonymi ustami i oczyma, zastanawiając się jak bardzo wpłynęłaś na jego jestestwo swoją niezwykła obecnością, gdyby nie fakt że to przerwałoby waszą rozmowę. A na to nie mogłaś pozwolić! W końcu tak dzielnie o nią walczyłaś!
CZYTASZ
Gaara x reader - Podróże w czasie
FanfictionWszystko zaczęło się niepozornie - ot, Kankuro dostał spadającą z niebios gałęzią, a ty zainteresowałaś się tym, że jakiś krzak w pobliżu jęczy z bólu. Potem po poznaniu lalkarza poszłaś za nim - mimo jego licznych sprzeciwów - bo w końcu czemu by n...