Rozdział 19

1K 155 24
                                    

Niedługo bijatyka! x3 
Aczkolwiek nie powiem z kim, bo to byłby tak troszku spoiler xD

                                                                                 ~*~*~*~

-Może zjemy śniadanie? - zaproponował nagle Gaara, nieco niepewnie.

-Świetny pomysł! - pochwaliłaś go i wysłałaś mu tak szeroki, że aż nieco niepokojący uśmiech. Potem złapałaś go za rękę i ruszyłaś przed siebie. - Ku kuchni!

-To w inną stronę. - zauważył nieśmiało czerwonowłosy.

-Skoro tam mówisz. - oznajmiłaś i skręciłaś w prawo.

-Powinniśmy byli iść w lewo...

-Łaaa! Wiesz co? Może lepiej ty prowadź!

Na chwilę zapanowała cisza. Dalej trzymałaś go za rękę, stojąc na środku korytarza i czekając, aż coś zrobi.

-No dalej, zawierzam Ci odnalezienie drogi! - zachęciłaś go, a on nieco niepewnie pokierował Cię tam, gdzie powinniście iść.

-Awwwwww. - mruknął Twój klon razem z Kankuro i Temari przeżywając momenty niezwykłej słodkości jaką była wasza dwójka. Oczywiście szatyn nie przyznałby się do tego, że ta słodkość poruszała go w równym stopniu co was, ale pomińmy ten fakt.

Za to wy w tym czasie, nieświadomi tego jak wiele czułości budzicie w sercach poszliście drogą prowadzącą do szczęścia – czyli kuchni i jedzenia.

                                                                                              ***

Po tym jak się najedliście i przeżyliście więcej chwil kompletnego słodziaństwa, nadszedł czas odmienienia was w dorosłych was.

-Jak już będziemy starsi to chodźmy popływać! Albo zbudujmy domek na drzewie! Albo zamek z piasku! - paplałaś wesoło, kiedy szliście ciemnymi korytarzami prowadzącym do miejsca, gdzie przetrzymywany był przestępca.

-Yhm! - przytaknął z entuzjazmem Gaara. Trochę się obawiał... W sumie to wszystkiego. Samego spotkania z typkiem, który was odmłodził, tym kim był w przyszłości i czy dalej będziesz się z nim przyjaźnić, ale z tak optymistyczną osobą trudno było mu zachować smętne myśli. No cóż, wygląda na to, że radość przynajmniej po części jest zaraźliwa.

Czerwonowłosy próbował jeszcze podpytać swoje rodzeństwo jaki jest jako starszak, ale Ci stwierdzili, że sam się niedługo dowie.

W końcu dotarliście na miejsce, a opryszek na widok Twojego klona wyglądał jakby zobaczył ducha ogromnego, strasznego potwora.

-Jeden podejrzany ruch, a... - zaczął grozić Kankuro, ale starsza ty mu się wcięła.

-On doskonale wie co. - powiedziała, a w pomieszczeniu zrobiło się dziwnie zimno.

Potem zdjęli mu zabezpieczenia pilnujące, żeby nie mógł wykorzystać swojej chakry w celu ucieczki.

-Musicie się odsunąć. - powiedział do wszystkich starszaków, a Ci posłuchali, aczkolwiek zajęli pozycje, dzięki którym mogli w każdej chwili go zaatakować, gdyby zrobił coś dziwnego.

Wracając do przestępcy - zaczął składać znaki, a gdy skończył jedyne co miałaś przed oczyma było światło. Nie byłaś pewna czemu, ale było to zaskakująco znajome uczucie.

Nawet nie zauważyłaś kiedy zamknęłaś oczy, aczkolwiek wiedziałaś kiedy je otwierałaś i co zobaczyłaś jako pierwsze.

Piasek. 

-Znowu pustynia? - mruknęłaś i podniosłaś się po czym spojrzałaś na swoje ręce. Już nie byłaś dzieckiem, to na pewno. Miałaś też więcej wspomnień ze swojego życia, ale za żadne skarby nie mogłaś sobie przypomnieć jak spotkałaś Kankuro i od czego to wszystko się zaczęło, co mogło oznaczać, że nie byłaś tak stara jak powinnaś.

Zaczęłaś się rozglądać wokół w poszukiwaniu pewnej czerwonej głowy i ją zauważyłaś. On także Cię dostrzegł. Pomachałaś mu wesoło, ale on nie zareagował. Miałaś dziwne wrażenie, że pała podejrzaną wrogością.

-Co tam? - zapytałaś podchodząc do niego, ponieważ był kilka metrów dalej.

Chłopak milczał i wysyłał Ci spojrzenie, które nie było zbyt przyjazne.

Gaara x reader - Podróże w czasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz