Rozdział 8

1.6K 208 13
                                    

Yaaaay! Cel osiągnięty x3 To teraz... Em... 17 gwiazdek i nowy rozdział? xD A jak tyle się nie uzbiera to wstawię rozdział w sobotę :3

                                                                                        ~*~*~*~

-Jesteś pewna, że idziemy w dobrą stronę? - zapytał niepewnie chłopak. - Co jeśli jeszcze bardziej się zgubimy?

-Spokojnie! Potem jakoś znajdziemy nasze domy, ale póki co sprawdzenie tej chakry jest ważniejsze. Ona jest naprawdę podobna do mojej! Wręcz taka sama, skoro mogę ją wyczuć! I w sumie to nie jedna...

-Nie jedna?

-Wydaje mi się, że jest ich kilka. - wyjaśniłaś, po czym wskazałaś kilka kierunków. - Jedna się od nas oddala, druga jest tam... Chyba jest jeszcze jakaś trzecia i może nawet też czwarta, ale muszą być bardzo daleko, bo ledwo je wyczuwam.

-A co jeśli to wróg?

-Na pewno nie! Jeśli ten ktoś ma taką samą chakra jak ja to musi być ze mną jakoś związany, więc nie powinien mnie zaatakować, a skoro jesteś ze mną to Tobie też nic nie grozi!

-Skoro tak mówisz... - odrzekł z niezbyt przekonaną miną Gaara.

-Hej! Więcej zaufania! W końcu jesteśmy przyjaciółmi! Nie pozwolę, żeby coś ci się stało! - oznajmiłaś wesoło.

-Racja... Ja też postaram się Ciebie ochronić! - stwierdził nagle chłopak z zaskakująco jak na niego determinacją.

-Skoro ty będziesz bronić mnie, a ja ciebie, to na pewno sobie poradzimy! - oznajmiłaś z entuzjazmem. - Dziwak i potwór do boju!

To był pierwszy raz, gdy czerwonowłosemu nie przeszkadzał fakt, że został nazwany potworem. Sposób w jaki powiedziałaś to słowo, sprawił, że chłopak wręcz lekko się uśmiechnął. Zaczynał wierzyć, że ktoś taki jak on zasługuje na przyjaciół i szczęście.

-Ej, Gaara.

-Co?

-Uśmiechaj się częściej, bo wtedy wyglądasz mniej gburowato. - stwierdziłaś wesoło, a chłopak się zmieszał na Twoje słowa. Widząc, że niezbyt zrozumiał o co Ci chodzi dodałaś - Do twarzy ci z uśmiechem. Tak tylko mówię, żebyś wiedział.

Następnie wysłałaś mu szeroki uśmiech i nieco przyspieszyłaś kroku, chcąc jak najszybciej dostać się do chakry, którą wyczuwałaś, a która wydawała się być już niedaleko.

-Zobacz! Las! - krzyknęłaś z entuzjazmem, przechodząc do biegu. A jako iż trzymałaś chłopaka za rękę, on także musiał przejść do sprintu.

-Cz-czekaj!

-Czemu? - zapytałaś, chociaż zatrzymałaś się, przez co on mało na Ciebie nie wpadł.

-Tam nie ma piasku. - wyjaśnił, a ty przypomniałaś sobie, że to właśnie on bronił czerwonowłosego.

-No to po prostu musimy zabrać go ze sobą! - oznajmiłaś wesoło i zaczęłaś zbierać jak najwięcej żółtych drobinek do kieszeni. Chłopak postanowił iść w Twoje ślady i już po chwili mieliście spory balast w postaci piachu, ale wyglądało na to, że Tobie to wcale nie przeszkadzało. Gaarze w sumie też.

-To gdzie teraz? - zapytał czerwonowłosy.

-Tędy! - oznajmiłaś pewnym siebie tonem i ruszyłaś dalej.

Przez chwilę szliście przez las, rozmawiając. W sumie to był bardziej Twój monolog przerwany co jakiś czas, żeby zapytać o coś chłopaka. W końcu musiałaś wiedzieć o nim wszystko! Od teraz miał być Twoim przyjacielem!

W ten sposób w niecałe pięć minut dowiedziałaś się co jest jego ulubionym daniem, kolorem, sposobem spędzania czasu wolnego, ile ma lat, czy ma rodzeństwo i kilka innych rzeczy.

Właśnie miałaś zacząć marudzić na to, że jest strasznie małomówny, gdy poczułaś się obserwowana. Czyjś wzrok na Tobie był na tyle intensywny, że aż się zatrzymałaś. Gaara także ustał.

-Też to czujesz? - zapytał niepewnie, a ty skinęłaś głową.

Chyba wgapiający się w was ktoś zrozumiał, że go wykryliście, ponieważ wyszedł z krzaków. Był to dziwnie wyglądający typ z śmiesznie odstającymi uszami, długą blizną na policzku, ciągnącą się, aż do żuchwy i brązowawo-żółtymi włosami, które albo miały brudny kolor albo nie były myte od długiego czasu. Najdziwniejszy jednak był jego strój, który był długą, czarną szatą, która wyglądała nieco jak bezkształtne kimono.

Jego usta uniosły się ku górze w niezbyt przyjaznym uśmiechu, a potem otworzyły, gdyż podejrzany gościu prawdopodobnie chciał coś powiedzieć, ale właśnie wtedy z góry spadła na niego bardzo duża gałąź.

-To było dziwne. - stwierdziłaś, podchodząc do typka, który właśnie leżał, znokautowany jakimś badylem, który spadł z niebios. - Ciekawe czy żyje?

-Nie powinnaś się do niego zbliżać! Co jeśli się ocknie i coś Ci zrobi? - zaczął się zamartwiać Gaara.

-Dostał na tyle porządnie, że raczej nie podniesie się w najbliższym czasie. - stwierdziłaś i kopnęłaś go w bok, na co nie zareagował. - Widzisz?

-Mimo wszystko myślę, że powinniśmy się stąd oddalić.

-Jak chcesz, chociaż ja bym mu najpierw dorysowała malownicze wąsy.

Gaara x reader - Podróże w czasieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz