Kath pov.Idę właśnie z Benem przez ciemne uliczki obozu 4. Jednak zanim dojdziemy do domu muszę z nim porozmawiać, dlatego zatrzymuje się i gestem pokazuje bratu , żeby stanął koło mnie.
- Ben jutro wyjeżdżamy do Domu Głównego. To taki duży dom , w którym mieszka całe stado wilkołaków.- tłumaczę.
- Tak , wiem. Alex mi już mówił.
- Yhmm, pewnie wiesz też , że nie jedziemy tam sami.- mówię , a on potakuje.
- Ten facet to główny Alfa.- oznajmiam.
- Dlaczego z nim? On jest głupi!- mówi Ben, a ja zaczynam się śmiać.
- Nie ma innego wyjścia. Tylko nie bądź dla niego bardzo niemiły. - mrugam do brata.
- Niech Ci będzie, ale jesteś mi winna jedną...nie! Dwie czekoladki.- mówi zadowolony.
- Umowa stoi.- śmieję się.
Biorę brata za rękę i idę w stronę domu.
Otwieram ciężkie, drewniane drzwi i wprowadzam brata do holu. Tam zdejmujemy buty , a potem przechodzimy do kuchni.-Jesteś głodny? - pytam.
- Bardzo! Zrobisz mi jajecznicę? Wiesz, taką jaką lubię.
- Już się robi!- odpowiadam i biorę się do pracy.
Po piętnastu minutach stawiam przed bratem talerz jajecznicę. Sama też biorę swoją porcję i jem kolację.
Po skończonym posiłku automatycznie myję naczynia i biorę brata do sypialni. Pół godziny później drzwi otwierają się i staje w nich Alfa.
- Co tu robi ten...- nie kończy , gdy widzi , że gromię go wzrokiem. Mały natomiast tylko spogląda na niego i wraca do zabawy.
- Ben , przyniesiesz mi jabłko z kuchni? - pytam.
- Kath, ale ty nie lubisz jabłek ...- mówi, lecz po chwili rozumie już o co mi chodziło i wychodzi z pokoju.
- Nie waż się nawet na niego warknąć! - syczę w stronę Leandera.
- Nie będziesz mi rozkazywać!- warczy.
- Właśnie to ja jestem osobą uprawnioną do tego , by ci rozkazywać!
- Kath!
- Tak mam na imię. Brawo!- mówię , a on nic nie odpowiada tylko podchodzi do mnie.
I w tym momencie drzwi otwierają się i staje w nich mój brat. Chrząkam i odsuwam się od Leandera.
- Znalazłem! Wybrałem dla ciebie takie najbardziej czerwone!- mówi zadowolony z siebie Ben.
- Dziękuję. - mówię i uśmiecham się do brata.
- Dobra , idziesz do swojej sypialni.- mówi Alfa i wskazuje na Bena.
-Mam zostawić Kath z tobą? Nie ma mowy.- odpowiada malec i przecząco kręci głową.
- Jutro wyjeżdżamy, musimy się wyspać. Ben twoja sypialnia to pierwsze drzwi po lewej stronie. - odpowiada Leander. Lecz nie wie , że takie gadanie nie podziała. Czasami zdaję mi się , że mój brat jest bardziej uparty niż ja.
Widząc , że Alfa traci cierpliwość , postanawiam wkroczyć.
- Ben, wszystko będzie ok. Widzę jak kleją ci się oczy . Śmigaj do sypialni.- mówię i uśmiecham się do Bena. Ten chwilę analizuje moją prośbę ,jednak już po chwili przytula mnie i wychodzi z pomieszczenia.
- Dlaczego , do jasnej cholery nikt się mnie nie słucha?!?- warczy Alfa.
- Nie przesadzaj. Jak na razie naliczyłam tylko dwie osoby.- mruczę pod nosem.
Nie mówiąc nic więcej biorę piżamę( o ile koszulka oraz spodnie Leandera można nazwać piżamą ) i udaję się do łazienki. Biorę długi, odprężający prysznic.
Cicho otwieram drzwi i mam cichą nadzieję , że Alfa już zasnął. Na moje nieszczęście nie śpi, tylko siedzi na łóżku i bezwstydnie się na mnie gapi.Odwracam wzrok i podchodzę do kanapy. Nagle słyszę głośne warknięcie. Po chwili czuję jak Leander mnie podnosi i kładzie na łóżku.
- Puszczaj mnie! Chcę spać na kanapie , sama! Słyszysz?!?-krzyczę , ale to nic nie daje. Alfa nic sobie z tego nie robi . Po chwili kładzie się koło mnie i kładzie rękę na mojej talii.
- Nawet nie próbuj wstawać.- warczy. Jednak ja zaczynam się wić i staram się podnieść.
- Ostrzegałem...- mówi Leander i kładzie się dosłownie na mnie.
- Złaź grubasie! Nie mogę oddychać do cholery!Złaź już!
- Nie.- odpowiada , a ja czuję , że nie wyśpię się tej nocy.
~
Hej!Przepraszam Was , że nie było rozdziału wcześniej, ale wiecie szkoła i te sprawy. Postaram się pisać rozdziały częściej. 😊😆
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania.
~zegartyka
CZYTASZ
Obóz 4
WerewolfZastanawialiście się kiedyś co by było ,gdyby wilkołaki istniały i cały świat by się o tym dowiedział? Ja nie muszę sobie tego wyobrażać. Nazywam się Katherine Naomi Johnson i mieszkam w obozie 4.