- Jeśli myślisz o parku linowym , to tak.- rzuca i idzie przed siebie. Szybko go doganiam i rozglądam się z wielkim uśmiechem na ustach.- Jeszcze nigdy w takim nie byłam.- mówię zachwycona.
- Czyli chcesz iść na najłatwiejszą trasę?- unosi brew.
- Chyba sobie kpisz! Idziemy na najtrudniejszą!- oznajmiam i unoszę wysoko głowę.
- Dobra , ale ja nie będę cię z tamtąd zciągał.
- Właśnie miałam powiedzieć to samo.- mrugam do niego.
Idziemy do jakiegoś małego budynku, stojącego nieopodal.
Alfa wchodzi tam i po chwili wraca z zabezpieczeniami. Przjmuję od niego cześć rzeczy i zakładam kask i resztę .
- Gotowa?
- Zawsze jestem gotowa.- mówię i poruszam zabawnie brwiami.
Idę za moim przeznaczonym pod pierwszą platformę.
Wspinam się po drabince , a potem przypinam się do specjalnych lin.Jest wysoko , ale podoba mi się to.
Powoli przechodzę na drugą platformę, jednak zanim zdążyłam się obejrzeć, Leander był już przede mną.
Tak rozpoczyna się nasza rywalizacja...
~
Już widzę ostatnią platformę , teraz tylko pozostało mi tylko przejechać do niej na linie. Podpinam się do niej i skaczę.
Później wszystko dzieje się szybko. Lina pęka ,a ja zaczynam spadać w dół. Słyszę swój własny krzyk. Jestem już blisko ziemi. Zamykam oczy.
Jednak zamiast bólu , czuję silne ramiona oplatające moją talię.- Trzeba było mówić , że spadasz. - słyszę rozbawiony głos Leandera.
Otwieram oczy . Patrzę lekko w górę i napotykam wzrok Alfy.
- Przepraszam , następnym razem się poprawię.- mruczę z przekąsem.
Próbuję odepchnąć Leandera , ale on nadal kurczowo trzyma mnie w ramionach.- Czy masz jeszcze jakieś życzenia? - pyta Leander i powoli odstawia mnie na ziemi.
- Mam , ale powiem Ci w domu.- uśmiecham się tajemniczo.
Szybkim krokiem ruszam w stronę motocykla. Chcę jak najszybciej znaleźć się w domu.
- A gdzie się tobie tak śpieszy?- Alfa unosi brew i zakłada ręce na piersi.
- Do domu. Chodźmy już. - podchodzę do niego ,łapię go za ramię i zaczynam ciągnąć w stronę pojazdu.
Jak widać nasze role się zamieniły.
Leander już mi nie przeszkadza, tylko grzecznie idzie za mną i już po chwili jedziemy w stronę domu Głównego.
~
Gdy już jesteśmy na miejscu zsiadam z pojazdu i idę w stronę domu. Alfa szybko mnie dogania i razem wchodzimy do środka.
Coś mi tutaj nie pasuje. Marszczę brwi. Nie ,to nie możliwe.
Szybko ruszam w stronę salonu. Tam staję jak wryta. Chyba muszę zacząć zbierać szczękę z podłogi. Podchodzi do mnie Leander i on też jest zdziwiony zaistniałą sytuacją.Bo kto nie zdziwiłby się na widok Sam całaującej się , namiętnie, z Edwinem na kanapie , w salonie.
- Ale uroczo.- mruczy Alfa ze zdegustowaną miną.
- Normalnie, aż mi żółć podeszła do gardła.
- Kath ja to słyszę. - no i proszę ,Sam też dołącza do tej ,jakże inteligentnej konwersacji.
Para wreszcie odrywa się od siebie, a na policzkach dziewczyny widnieją delikatne rumieńce.
Siadam na kanapie.
- Co się tutaj stało?- pytam kompletnie zdezorientowana. Przecież jeszcze niedawno Sam nie mogła usiedzieć z Edwinem w jednym pokoju. A teraz ?
Więź mates zaczyna mnie przerażać. Mam nadzieję , że kiedyś też nie zacznie mi tak odbijać. Chwila...przecież już zaczęło. Przerażona swoimi przemyśleniami, patrzę na moją przyjaciółkę.- Błagam Cię Kath. Bo ty niby nie całowałaś się z Alfą.- mówi i przewraca oczami. Potem patrzy na moją twarz i unosi brew.
- Serio Kath, zero ? Nic? Zupełnie nic?!?- pyta zdziwiona.- Ale ja przecież robię nic złego.- dodaje.
- Nie , po prostu mnie zdziwiłaś. No, ale cóż. Moja mała Sam dorasta. - uśmiecham się, a potem zwracam wzrok w stronę Edwina.- A ty , jeśli ją skrzywdzisz , to uwierz mi . Będzie ci tutaj gorzej , niż u wygnańców. - warczę.
- Kath , daj spokój .-jęczy Sam.
- Skoro nie ma tutaj twoich rodziców, to ktoś musi ich zastąpić. - mrugam do niej.
- Gdzie Ben?- zmieniam temat, nie mam już ochoty rozmawiać o tym , co wydarzyło się pomiędzy betą , a moją przyjaciółką.
- W swoim pokoju, bawi się z psem.- odpowiada Edwin.
Wstaję z kanapy i ruszam w stronę mojej sypialni. Przecież mam jeszcze jedno życzenie na dzisiaj...
~
Tak wiem, dawno mnie tutaj nie było... Ale moja koleżanka wena ,którą wszyscy znamy i kochamy, postanowiła ,że wyjedzie na wakacje.😂
Postaram się , żeby następne rozdziały pojawiały się regularnie.
Jak myślicie, czego zażyczy sobie Kath?Zapraszam do komentowania 😉
~zegartyka
CZYTASZ
Obóz 4
WerewolfZastanawialiście się kiedyś co by było ,gdyby wilkołaki istniały i cały świat by się o tym dowiedział? Ja nie muszę sobie tego wyobrażać. Nazywam się Katherine Naomi Johnson i mieszkam w obozie 4.