Nie wiem ile czasu siedzę pod tym cholernym murem i tępo gapię się na jeden z domów. Chciałabym teraz , żeby to był tylko sen. Chciałabym otworzyć oczy i zobaczyć rodziców bawiących się z Benem . Ale tego marzenia nie da się spełnić...Muszę siedzieć w tym bagnie ,jaki zgotował mi los. Głośno wzdycham i powoli wstaję. Nie wiedząc co zrobić dalej, po prostu ruszam przed siebie. Przechodzę przez znane ulice i mijam znane domy.
Wszystkie wilkołaki przyglądają mi się z zaciekawieniem . No tak , w końcu jestem mate głównego Alfy.
Po chwili słyszę za sobą głośne warknięcie. Doskonale wiem , kto to i idę dalej . Alfa mnie wyprzedza i zagradza mi drogę.
- Idziesz ze mną. - mówi głosem nie znoszącym sprzeciwu.
- Nie rozkazuj mi . Nie jestem jakąś pieprzoną omegą!- warczę i czuję ,że to jeden z najgorszych dni w moim życiu. Nie dość, że brat mnie odrzucił ,to jeszcze mój mate traktuje mnie ,jak jakąś niewolnicę. Im bardziej zaczynam się wkurzać, tym bardziej bolą mnie nadgarstki. Syczę z bólu i klnę pod nosem.
Alfa podchodzi do mnie bliżej i delikatnie zdejmuje mi kajdanki. Od razu czuję wielką ulgę .
- Lepiej? - pyta Alfa.
- Może ... - mruczę pod nosem , a potem dodaje- Wiesz coś czuję , że bardzo chcesz mi uprzykrzać życie i dobrze by było jakbyś się łaskawie przedstawił.
- Leander.
- Hmmm myślałam ,że będzie gorzej.- mówię, na co on prycha.
- Kath jesteś zmęczona. Chodź ze mną do domu.
- Jakiego znowu domu?!- Alfa nie mówi już nic więcej , tylko bierze mnie na ręce i trzyma mnie bardzo mocno.
Po chwili znajdujemy się już przed największym domem w obozie 4.
Leander otwiera drzwi kopniakiem i wchodzi do środka.Kieruje się na górę, a potem wchodzi do jakiejś sypialni. Tam w końcu stawia mnie na ziemi.
Muszę przyznać , że dawno nie widziałam tak ładnego pomieszczenia. Duże łóżko , komoda , sofa , telewizor - dywan . Wszystko utrzymane jest w czerni.
Jednak moją uwagę przykuł regał . Było w nim mnóstwo książek , które wręcz prosiły, aby je przeczytać.
Wolnym krokiem podchodzę do obiektu mojego zainteresowania i delikatnie gładzę grzbiety książek.
W końcu mój wybór pada na powieść ,, Starter"* .
Jak w transie siadam na sofie i zaczynam czytać książkę. Od razu zapominam o Bożym świecie. Książka jest genialna i z tego co wiem ma drugą część.
Gdzieś po przeczytaniu 15 strony zdaję sobie sprawę gdzie jestem , a co najważniejsze z kim jestem. Unoszą głowę z nad książki i od razu napotykam wzrok Leandera. Zakłopotana zaczynam rozglądać się po pokoju , ale nadal czuję na sobie jego spojrzenie.
Wstaję z sofy i zmierzam ku drzwiom. Gdy wyciągam rękę w stronę klamki , słyszę głośne warknięcie.
- Nie wychodź. Nikt nie ma prawa patrzeć na to co moje , zwłaszcza , że nie jesteś jeszcze oznaczona - mówi Alfa.
- Nie jestem i nie będę złamasie. - warczę i wychodzę z pokoju.
Idę długim korytarzem i napotykam kilka omeg, które przypatrują mi się z zaciekawieniem.
~ Masz 10 sekund , żeby wrócić do sypialni. ~słyszę w głowie głos Leandera.
Zaczynam się śmiać i idę dalej. Podchodzę do okna i spoglądam na miasto. Jest tutaj ładny widok na główny plac miasta. Siadam na parapecie i przyglądam się wilkołakom przemierzającym obóz 4.
Po kilku sekundach słyszę kroki i ciche warczenie. Parskam śmiechem i kręcę głową na głupotę Alfy.
- Do sypialni . Teraz. - mówi i wiem , że jest na granicy wytrzymałości.
- Leander, uspokój się. Złość piękności szkodzi.-odpowiadam i uśmiecham się sztucznie. Potem wstaję z parapetu i ruszam w stronę nieszczęsnej sypialni.
Patrzę na zegar i wskazuje on północ.
To chyba odpowiednia pora , żeby iść spać. Jednak najpierw muszę pójść po swoją piżamę . Wzdycham i ponownie wychodzę z pomieszczenia.Lecz od razu napotykam Leandera, który zagradza mi drogę.
- A ty dokąd?- pyta.
- Po piżamę.- odpowiadam jakby nigdy nic .
- Nigdzie nie idziesz. Piżamę masz w łazience.- mówi zirytowany.
Wzruszam ramionami i udaję się we wskazane miejsce. Gdy wchodzę do środka ,rzuca mi się w oczy ogromna wanna. Nie myśląc dłużej napuszczam do niej wody , rozbieram się i biorę długą odprężającą kąpiel.
Po piętnastu minutach wychodzę z wanny i otulam się dużym ,czarnym ręcznikiem. Rozglądam się w poszukiwaniu mojej rzekomej piżamy. Ku mojemu zdziwieniu nie ma tutaj nic ,oprócz dużej, szarej koszuli i krótkich spodenek. Jednak nie mam innego wyjścia i muszę się w to ubrać.
Gotowa wychodzę z łazienki i widzę Leandera w samych spodenkach. Za wszelką cenę staram się udawać , że mnie to nie rusza, ale on naprawdę jest mega przystojny. Gdyby jeszcze nie był Złym i Okrutnym Panem Alfą , którego Wszyscy Muszą się Słuchać to byłabym w niebie.
Leander odwraca się w moją stronę i zaciska usta w wąską linię , a jego oczy przybierają czarny odcień.
- Nie gap się tak , bo kociej mordy dostaniesz.- warczę i rzucam się na łóżko.On tylko mruczy coś pod nosem w odpowiedzi i kładzie się koło mnie.
O nie , nie ma tak dobrze. Jak oparzona wyskakuje z łóżka .- Kath, do łóżka.- Nie, tym razem postawię na swoim.
- Nie będę spała z tobą w jednym łóżku! - podnoszę głos. Potem biorę jedną z poduszek oraz koc i kładę się na sofie.
Nie jest tak wygodna jak łóżko , ale lepsze to, niż spanie z napalonym wilkołakiem w jednym łóżku.
Mimo , że jestem bardzo zmęczona ,to nie mogę zasnąć. Nie mogę się przyzwyczaić do zaistniałej sytuacji . Jestem w obcym domu , z obcym facetem . Przewracam się z boku na bok i czekam , aż Alfa zaśnie. Lecz nie mogę się tego doczekać. On też strasznie się wierci , jakby nie mógł znaleźć sobie miejsca.
~
*,,Starter"- jedna z moich ulubionych książek. Serdecznie ją polecam :)
Mam nadzieję, że rozdział się podoba , bo naprawdę spędziłam nad nim sporo czasu.😂
Myślałam też , żeby zrobić maraton, ale może macie inne propozycje? Czekam na komentarze😉
~zegartyka
CZYTASZ
Obóz 4
Manusia SerigalaZastanawialiście się kiedyś co by było ,gdyby wilkołaki istniały i cały świat by się o tym dowiedział? Ja nie muszę sobie tego wyobrażać. Nazywam się Katherine Naomi Johnson i mieszkam w obozie 4.