Leander mruczy coś pod nosem , ale nie odpowiada. Wzruszam ramionami i idę przed siebie. Nie wiem kiedy nadarzy się kolejna okazja , do chodzenia po centrum handlowym.- A ty dokąd? - słyszę warknięcie Alfy. Wzdycham i odwracam się w jego stronę.
- Nie wiem, tak sobie pochodzić po sklepach.
- Nie mamy czasu na takie głupoty. Wychodzimy stąd.
Posłusznie idę za Leanderem. Wychodzimy na zewnątrz.
- Gdzie teraz?- pytam i wpatruje się w mojego przeznaczonego.
- Najpierw musimy załatwić ci kostium kąpielowy .
- Dlaczego nie powiedziałeś, żebym jakiś zabrała? Przecież w jakiejś szufladzie widziałam ze dwa.
- Zapomniałem,ale nic , teraz będę musiał iść z tobą na zakupy i patrzeć jak paradujesz w różnych strojach kąpielowych. - patrzy na mnie znacząco . Zboczeniec.
Idziemy krętymi ulicami obozu , aż nie zauważam sklepu ze strojami kąpielowymi i bielizną.
Otwieram drzwi i wchodzimy do środka. Ekspedientka skłania głowę w geście szacunku.
-Idziesz do przebieralni, a ja przynoszę ci stroje. - oznajmia Leander, a ja przystaje na jego propozycję.
- Luizo możesz wyjść.- słyszę głos Alfy. Po chwili ekspedientka wychodzi ze sklepu. Nie wiem o co chodzi.
- Wczoraj kupiłem ten sklep. Ta omega ,tylko się nim zajmuje.- mówi Alfa.
Wracam do przebieralni i czekam na stroje. Kilka minut później mój mate przynosi mi ich pięć.
Szybko przebieram się w pierwszy. Błękitny, z wycięciem na plecach i sporym dekoltem , ale takim w granicach normy . Patrzę w lustro, podoba mi się, ale szału nie ma.
- Ten błękitny jest ok.- mówię do Leandera, zza kotary.
- Nie gadaj , tylko wyjdź.
Zagryzam wargę i odsłaniam kotarę. Momentalnie oczy Alfy czernieją.
- Ejjj Leander opanuj hormony. Przeszliśmy po strój. - upominam go.
- Tylko nie zagryzaj tej cholernej wargi , bo nie wytrzymam.
Przytakuję i się obracam.
- Co myślisz?- pytam.
- Przebierz się w następny.
Wracam do przebieralni i przebieram się w kolejny strój. Ten jest czarny. Górę z dołem łączy jeden , również czarny pasek. Ten strój chyba podoba mi się bardziej ,niż tamten.
Odsłaniam kotarę i patrzę na Leandera.
- Ten , zdecydowanie ładniejszy.- mruczy pod nosem, nadal jest podniecony.
- Też tak myślę. Mam ubierać następne?
Kiwa głową na tak . Kręcę głową i wracam do przebieralni.
Następny strój jest dwuczęściowy i jest biały. Ma takie śmieszne białe frędzelki. Zdecydowanie jestem na tak.
Wychodzę i pokazuję się Alfie. Ten podchodzi do mnie i zaczyna bawić się frędzelkami. Za każdym razem, kiedy dotyka mojej skóry myślę , że umrę. To jest tak bardzo przyjemne.
- Bierzemy ten.- odzywa się po chwili.
Chrząkam i odsuwam się od Alfy.
- Nie przebieraj się , po prostu nałóż na strój swoje ubrania. Zaraz idziemy na basen.
Robię tak jak mówi. Zakładam tylko bluzkę , spodnie i skarpetki . Resztę ubrań chowam do torebki , która dzięki Bogu wzięłam.
Wychodzimy ze sklepu. Leander gada przez telefon i po chwili podjeżdża ładne, srebrne auto. Wsiadamy do środka . Po pięciu minutach zatrzymujemy się przed dużym budynkiem.
Wychodzimy z auta i ruszamy do tego jak mniemam basenu.
Leander otwiera drzwi i puszcza mnie przodem. Jaki dżentelmen...
Uśmiecham się. Jak się spodziewałam nikogo tutaj nie ma. Alfa musiał wszystko wczoraj załatwić.Idę w kierunku przebieralni dla kobiet.
- Masz pięć minut. - mówi Alfa na odchodne .
Wchodzę do pomieszczenia i zaczynam się rozbierać. Chowam ubrania i torbę do pierwszej lepszej szafki , a potem idę na chwilę pod prysznic.
Wchodzę na basen. Jestem pierwsza. Zadowolona z siebie idę usiąść na leżaku i poczekać na przeznaczonego.
Czekam kilka minut, a potem słyszę kroki. O mało nie spadam z leżaka z wrażenia. Ten koleś jest bardzo, ale to bardzo przystojny.
Odwracam wzrok i zagryzam wargę.
Alfa podchodzi do mnie.- Idziesz pływać, czy nie?- pyta i unosi brew.
Wstaję z leżaka i podchodzę do sporego basenu. Wykonuje skok i ląduje w chłodnej wodzie.
Sekundę później słyszę jak Leander wskakuje do wody. Wynurzam się , gdy zaczyna mi brakować powietrza.
Alfa robi to samo.Przeczesuję włosy palcami , a potem kładę się na wodzie, na plecach.
Leżę sobie tak spokojnie ,póki nie zostaję ochlapana wodą. Nie powiem , chlorowana woda nie jest zbyt dobra w smaku. Zaczynam kaszleć.
- Nic ci się nie stało? - pyta mój towarzysz.
- Nie . Uwielbiam smak wody z basenu.- odpowiadam z przekąsem.
Chwilę potem znów nurkuję w wodzie.
~
Po pół godzinie , lekko zmęczona wychodzę z wody. Biorę ręcznik leżący na krześle , a potem kładę się na leżaku.Zamykam oczy.
Nagle słyszę chrząknięcie. Niechętnie otwieram oczy i widzę Leandera stojącego koło mnie.
- Co chcesz? - pytam , a on pokazuje na leżak.
- Spierdzielaj , byłam pierwsza. - mówię i zakładam ręce na piersi.
On nic sobie z tego nie robi . Mimo iż kurczowo trzymam się leżaka , Alfie udaję się mnie podnieść. Odstawia mnie na ziemię , a potem jak gdyby nigdy nic kładzie się na leżaku.
-O nie , nie ma tak dobrze. - oznajmiam i siadam centralnie na przeznaczonym.
Potem kładę się na nim i staram się rozluźnić.
- Może być i tak...- odzywa się Leander i owija ręce wokół mojej talii.
~Miał być jutro , ale dodaje go już dzisiaj 😉
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania 🙂
~zegartyka
CZYTASZ
Obóz 4
WerewolfZastanawialiście się kiedyś co by było ,gdyby wilkołaki istniały i cały świat by się o tym dowiedział? Ja nie muszę sobie tego wyobrażać. Nazywam się Katherine Naomi Johnson i mieszkam w obozie 4.