.:21:.

807 124 33
                                    

Ostatnie, co zapamiętał Freddy zanim opuścił po raz kolejny ten świat, był atak gwoździarki w serce i błyszczące furią oczy niedocenianego antagonisty.

No właśnie... Antagonisty?

Ciało Kruegera ku radości obecnych osunęło się na grunt tuż koło zwłok Marka Browna. Krótki żywot trzeba przyznać.
Seth cisnął broń w bok i podbiegł do Eleny, która sponiewierana przez Kruegera leżała na ziemi.
- Nie... - jęknął patrząc na brzuch dziewczyny. Nie było opcji żeby ją uratować, oboje o tym wiedzieli. To była kwestia minut zanim Elena stanie się ostatnią ofiarą Walpurgi.
Otworzył się portal, prowadzący antagonistę tam gdzie powinien być. Seth długo się mu przyglądał. Pamiętał ten moment życia. Wtedy pierwszy raz wszedł do teleportera i pożałował tego dopiero, kiedy jego poprzednia egzystencja zbliżała się do końca.
- Nie! - rozpoznał bez problemu głos Judidth Lancaster - Oddaj mi moje dziecko!
- Błagam nie... - ostatkiem sił nastolatka złapała go za dłoń - Nie zostawiaj mnie...
Potwierdził skinieniem głowy, że nie ma zamiaru jej zostawiać.
Nigdy.

Jeśli wkrótce nie wyjdzie portal się zamknie i rzeczywistość zatoczy koło. Ale to nie przywróci Eleny. Utknęli w martwym punkcie.
Oddała za niego życie, on nie potrafił. Prawdziwym człowiekiem stała się właśnie Elena Lancaster, nie Brundlefly.
- Obiecaj... - ledwo mogła mówić - Że będziesz żyć za nas dwoje...
- Będę - podniósł ją najdelikatniej jak umiał. Zabierze ją i pochowa na wzgórzu w swoim świecie. Cała jego rodzina będzie wiedziała, co dla nich zrobiła.
Płakał i ona też. Wraz z Eleną umierała i część jego egzystencji.
Wtuliła się w niego kolejną resztką sił i czuł coraz bardziej płytki oddech. Koniec zbliżał się w sekundach.
- Będziesz miał synka... - uśmiechnęła się i zamknęła oczy. Te piękne, zielone oczy. One nigdy się już nie otworzą.
- Nie...! - zapłakał w ciało swojej wybawczyni. Nigdy się z tym nie pogodzi. Elena nie była tylko jedną z wielu ofiar Walpurgi i rzezi Stathisa. Była jego przyjaciółką, kimś, kto pokazał mu właściwą drogę. Była światłem w kolejnej ciemności, do której wpadł.
- Oddaj ją! - nie był w stanie słuchać Judidth, tylko rzucił jej wściekłe spojrzenie. On, ktoś obcy dla tego świata był dla niej większym wsparciem niż jej własna matka!
Portal był w jednej czwartej zamknięty. Seth powoli przeszedł jedną nogą przez granicę.
- Nigdy - wykonał ostatni krok na świecie Eleny, po czym portal się zamknął. Wszyscy pozostali antagoniści zaczęli wracać do domów, a zło przez nich popełnione się naprawiało. Niebo, co chwila przeszywały błyskawice aż w końcu rozpętała się silniejsza niż w "Sztormie Stulecia" burza, która dokładnie opisała jak wewnętrznie czują się wszyscy pozostali mieszkańcy.
***
- Mamo? - spytał Veronicę Brundle jej czteroletni synek - Gdzie idzie tatuś? Jest Halloween...
- Martin - kobieta pogłaskała dziecko po głowie - Tatuś idzie odwiedzić przyjaciółkę. Ona ma dziś urodziny.
- Ale dlaczego był smutny...? Dlaczego?
Veronica nie odpowiedziała. Nie była w stanie zdefiniować uczuć swojego męża. Jedyną, która mogłaby go w ten dzień zrozumieć jest Elena Lancaster. Choć jej nie znała, to była jej wdzięczna. Za wszystko. Uratowała Setha od ciemności, w jaką mógłby wpaść.
- No... Dwadzieścia dwa lata staruszko - Seth Brundle pogładził nagrobek - Jak to jest?
Kamień nie mówi, ofuknął się w myślach. Nie przemówi żadną ripostą czy żartem. Będzie zawsze zimny.
Położył kwiaty i zapalił na nowo znicz. Specjalnie wybrał zielony. Pasował idealnie do niej.
Spojrzał na tłoczone w kamieniu litery, dopasowane do tego świata.

Elena Marie Lancaster
31.10.1968- 1.05.1986

Żyła osiemnaście lat.

Na zawsze w naszych sercach.

Ta ostatnia część epitafium była najlepszym zobrazowaniem odczuć Setha.
Miał przez chwilę wrażenie, że ona jest obok i się śmieje.
"Ty ośle" - słyszał w głowie jej głos-
"Jak się płacze za zmarłym to jemu jest przykro!"
- Wybacz - przetarł kąciki oczu.
Nie wiem czy to słyszysz, pomyślał. Ale wiedz, że byłaś, jesteś i zawsze będziesz częścią mojego życia. Jesteś dla mnie naprawdę ważna i teraz nawet, jeśli będzie ciężko będę się starał.
Dla ciebie.

Koniec

Death WishOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz