*Dylan*
Nie wiem dlaczego, ale pojawienie się Britt przyniosło mi wielką ulgę. Mogłem choć w małym stopniu odegrać się na Violet, że zabrała kogoś ze sobą.
Co ja gadam, jestem dupkiem...
Kiedy tak się linczowałem w myślach, Britt rzuciła mi się na szyję i zaczęła drzeć mi się do ucha.
-Cześć kochanie! Wszystkiego najlepszego!
-Cześć cześć- powoli ją od siebie odczepiłem.
Kiedy na nią spojrzałem starałem się dostrzec w niej to co najpiękniejsze. Starałem się skupić na jej niebieskich oczach, pięknych blond włosach i czerwonych, na tamten moment, ustach. Jednak zamiast nich mogłem myśleć tylko o tych pięknych brązowych oczach, w które mógłbym się teraz wpatrywać gdybym tego nie zepsuł.
Nagle zawiesiła wzrok na czymś za moimi plecami. Odwróciłem się i dostrzegłem, że patrzyła się na Violet. Poczułem ukłucie w sercu. Przeszła mi jakakolwiek ochota na zemstę.
-Co ona tu robi?- zapytała zdenerwowanym tonem.
-Najprawdopodobniej stoi.
-Bardzo śmieszne- ruszyła w kierunku Violet.
Szybko dorównałem jej kroku i złapałem za łokieć.-Co ty robisz?- zapytałem.
-Nic. Chcę się tylko przywitać- uśmiechnęła się wrednie i poszła przed siebie.
Nie dobrze.
CZYTASZ
only my bae// o'brien ✅
Fanfictiondylan69: zabijemy go dzisiaj xxvioletxx: cooooooo? O_o dylan69: ups pomyłka xxvioletxx: ogromna dylan69: cóż, znaczyć może to tylko jedno dylan69: ciebie też zabiję dylan69: albo będziesz moją żoną xxvioletxx: to dwie rzeczy...