*Dylan*
-Co to niby miało być?!- aż zmarszczyłem czoło, słysząc wysoki ton jej głosu.- Dlaczego nic nie powiedziałeś tej szmacie? Wiesz jak ja się poczułam?
Złapałem ją mocno na łokieć. Chyba trochę za mocno, ponieważ w jej oczach dostrzegłem strach i grymas bólu.
-Nie waż się jej tak więcej nazywać- wysyczałem, choć widząc jej reakcję na mój poprzedni dotyk starałem się uspokoić.
-Przecież to ja jestem twoją dziewczyną. Dlaczego jej bronisz?- zapytała cicho.
-Britt, wiesz jak to jest pomiędzy nami- powiedziałem, już zmęczony tymi ciągłymi rozmowami na ten jeden temat.
-Dylan, przecież wiesz co do ciebie czuję. Czemu jednak mi się opierasz?- wyswobodziła się z mojego uścisku i złapała moją twarz w swoje drobne dłonie.
Patrzyłem dzielnie w jej oczy, które w tak krótkim czasie zmieniły się z wręcz rzucających mi jakieś wyzwanie na delikatne, te należące do spłoszonego zwierzęcia.
Odetchnąłem głęboko.
-Ja ją kocham Britt- powiedziałem krótko i chciałem iść prosto do Violet. Widok jaki zobaczyłem sprawił, że stanąłem.
CZYTASZ
only my bae// o'brien ✅
Fanfictiondylan69: zabijemy go dzisiaj xxvioletxx: cooooooo? O_o dylan69: ups pomyłka xxvioletxx: ogromna dylan69: cóż, znaczyć może to tylko jedno dylan69: ciebie też zabiję dylan69: albo będziesz moją żoną xxvioletxx: to dwie rzeczy...