*Violet*
Nagle w połowie mojego niezgrabnego striptizu zapaliło się światło, a ja dostałam zawału.
Ostatnia osoba, której się spodziewałam w tym pokoju.
-To ty?!-wrzasnęłam i zaczęłam się zakrywać ubraniami.
-Dawaj mała. Nie mów mi, że nie chcesz.
Podszedł blisko i złapał mnie mocno na ramiona. Przysięgam, że w tamtym momencie otrzeźwiałam w ciągu sekundy.
Składał pocałunki na mojej szyji, dekolcie i schodził na brzuch. Popchnął mnie na łóżko, po czym kontynuował swoją drogę.
-Czekałem na ten moment. Britt mnie nie interesuje. Dylan zresztą też.
-Tyler... Dlaczego udawałeś, że chcesz, abym była z Dylanem?
Wzruszył ramionami z zadziornym uśmiechem.
-Wiedziałem, że wtedy zbliżymy się do siebie. Nienawiść do tej samej osoby i chęć pokazania innej, co traci. Układ idealny.
Zamknął nasze usta w pocałunku, a ja poczułam, że po prostu nie mogę protestować.
CZYTASZ
only my bae// o'brien ✅
Fanfictiondylan69: zabijemy go dzisiaj xxvioletxx: cooooooo? O_o dylan69: ups pomyłka xxvioletxx: ogromna dylan69: cóż, znaczyć może to tylko jedno dylan69: ciebie też zabiję dylan69: albo będziesz moją żoną xxvioletxx: to dwie rzeczy...