Panna Granger usiadła na kanapie, dopijając herbatę. Pomyślała, że niegrzecznie byłoby bez świadomości chłopaka położyć się spać w jego łóżku, dlatego wolała poczekać aż wyjdzie. Gdy tylko zostali sam na sam z Draconem, blondyn ewakuował się do pokoju, chcąc zapobiec niezręcznej ciszy. Ed wyszedł z łazienki dziesięć minut później. Hermiona pomyślała, że gdyby siedziała teraz na krzesełku najprawdopodobniej by z niego spadła. Brunet ubrany był tylko w czarne spodnie od piżamy. Jego wytatuowana klata pozostała naga, a Gryfonka mogła zobaczyć wszystkie mięśnie. Jego mokre włosy zaczesane były do góry, jednak z każdym krokiem rozsypywały się w różne kierunki.
- Idziemy spać? - zapytał.
- Tak, padam z nóg. - odparła Hermiona i podążyła za Edwardem.
Chwilę później znaleźli się w jego sypialni, która tak jak cały apartament była ogromna i niesamowicie gustowna. Na kanapie spała półnaga Pansy, a na ogromnym łóżku Andrew.
- Cholera, zapomniałem, że ten tu jeszcze jest...- mruknął Ed, spoglądając na Harrisa - Dobra, wiem. - po tych słowach brunet wywlekł pijanego za drzwi i położył go na kanapie w salonie. - Najwyżej się rano nie podniesie. - zaśmiał się i wrócił z powrotem do sypialni.
Hermiona położyła telefon na szafce nocnej i weszła pod kołdrę. Łóżko okazało się być naprawdę bardzo wygodne. Po uginającej się drugiej połowie materaca wywnioskowała, że Ed po zgaszeniu światła również się położył.
- Więc pracujesz w Ministerstwie, racja? - zapytał.
- Mhm.
- Idziesz jutro do pracy?
- Tak, ale pojadę trochę później, bo muszę coś załatwić.
- W takim razie w porządku. Bałem się, że nie będzie miał cię kto jutro zawieźć wcześniej.
- A ty gdzie pracujesz? - zagaiła Hermiona.
- Cóż, należę do zespołu muzycznego. Jak na razie nie jesteśmy za bardzo znani, ale cały czas nad tym pracujemy. - odpowiedział uprzejmie.
- Serio? Muszę kiedyś posłuchać waszej muzyki.
- Przy najbliższej okazji zaproszę cię na koncert. Dobranoc. - odparł i przewrócił się na drugi bok.
- Dobranoc.
Przez te ostatnie słowa Hermiona poczuła, że powoli wiąże się pomiędzy nimi nić porozumienia i przyjaźni. W żadnym wypadku ich relacja nie wjeżdżała na miłosne tory, ani od jego strony, ani od jej. Po prostu dobrze się razem dogadywali.
Gryfonka nie mogąc zasnąć, zaczęła liczyć barany. Po trzystu znudziło jej się to zajęcie i wsłuchała się w równy oddech Edwarda, co oznaczało, że chłopak już zasnął. Chwilę później telefon na szafce nocnej zaczął wibrować. Sięgnęła po niego i gdy ujrzała kto napisał, serce podeszło jej do gardła.
Draco: jestem głodny
Widząc to zdanie miała ochotę strzelić sobie w czoło, ale postanowiła odpisać:
Hermiona: To idź coś zjedz, baranie.
Hermiona: Btw. wiesz co to są znaki interpunkcyjne?
Draco: jak jestem głodny to nie mysle owco
Hermiona: Owco?!
Draco: 1. nazwałaś mnie baranem 2. twoje włosy czasem są jak owca
Panna Granger odłożyła telefon na szafkę nocną, wkurzona na blondyna. Chwilę pózniej telefon wydał z siebie wibracje, a Hermiona nie mogła się powstrzymać od przeczytania wiadomości.
Draco: nie obrażaj sie jedzo -,- juz mówiłem ze jak jestem głodny to nie mysle
Hermiona: TO IDŹ SIĘ NAJEDZ.
Draco: spokojnie kobieto xdd nie musisz na mnie czcionki podnosić ok
Hermiona: Wkurzasz mnie.
Draco: to za sprawą głodu ;/ idz mi cos zrób do jedzenia :)))))
Hermiona: Dobrze się czujesz?
Draco: nie bo jestem głodny kkkkk
Jakby na zawołanie brzuch panny Granger zaczął głośno burczeć, a ona zdała sobie sprawę, że od pary ładnych godzin nic nie jadła.
Draco: twoje burczenie słychać zza ściany hahahahhahah
Hermiona: Jesteś pod drzwiami?!
Draco: maybe
Hermiona: Idź spać.
Draco: GŁODNY DO KURWY JESTEM
Hemiona: To idź coś sobie zrób?
Draco: nie chce mi sieeee
Hermiona: Peszek.
Draco: granger czy to ty???!?!!11!!1!
Hermiona: Tak, idioto.
Draco: nieeee, prawdziwa granger pomogłaby w potrzebie :((((( do tego gryfonka......
Hermiona: Idź się lecz.
Draco: skoro nie chcesz ze mną jeść to nie
Hermiona: Jestem głodna, ale nie będę w środku nocy z tobą jeść, oszalałeś?
Draco: a co byś zjadła? mam do dyspozycji loda :))))))
Hermiona: I takie z tobą interesy, zboczeńcu.
Draco: nie, ale serio są lody w zamrażarce
Hermiona: Będę za dwie sekundy.
Panna Granger skarciła się w myślach za głupią decyzję, której później będzie żałować ale proszę was, kto by się nie poddał takiej wizji?
CZYTASZ
just fun | dramione ✔
Fanfic❝Wiedziałam, że mogę go nienawidzić za to, jak mnie rani, ale nigdy nie będę potrafiła przestać go kochać za to, jaki jest. ❞ ~ Paula McLain "Paryska żona" ~*~ instagramy bohaterów (nie zaglądaj przed przeczytaniem, są spojlery!): dracomowissij _h...