Rozdział 20

3.2K 350 43
                                    

W Hermiony głowie cały czas echem odbijały się słowa blondyna. Wiedziała, że chłopak jest pijany i nazajutrz i tak już nic nie będzie pamiętał, ale mimo to, wyrazy cały czas kłębiły się w jej umyśle, nie dając o sobie zapomnieć.

Jakimś cudem udało jej się zawlec go do mieszkania chłopaków, gdzie mieli nocować. Pomogła mu spocząć na kanapie, a następnie postarała się zamknąć drzwi od mieszkania najciszej jak tylko potrafiła. Niestety uświadomiła sobie, że kogoś obudziła, kiedy światło na korytarzu oświeciło się, a w progu pojawił się uśmiechnięty Blaise.

- Co tam, gołąbeczki? - mruknął, śmiejąc się.

- Dzięki, że pomogliście mi go tu przywlec.- powiedziała sarkastycznie, przewróciwszy oczami.

- To wszystko dla twojego dobra, moje serduszko.- rzekł nieco pijacko.- Zdajesz sobie sprawę z faktu, iż będziesz spała dzisiaj z Malfoyem.- dodał, oglądając bardzo dokładnie swoje paznokcie.

- A gdzie śpią wszyscy? - zapytał Draco, ledwo sklejając ze sobą słowa.

- Nadmuchaliśmy materac w pokoju gościnnym.- odparł Blaise, uśmiechając się wrednie.

- Wspaniale.- powiedziała niezrażona Hermiona i ruszyła w kierunku pomieszczenia.

Diabeł niemal od razu zareagował, torując jej drogę własnym ciałem. Panna Granger spojrzała na nieco pytająco.

- Ale dla ciebie nie ma tam miejsca.- sprostował, zawijając kitę i jak najszybciej dostając się do ów pokoju.

Hermiona westchnęła głęboko, kiedy usłyszała, że brunet zamknął za sobą drzwi na klucz. Gdy się obróciła w stronę blondyna, przeszedł ją dreszcz, ponieważ Draco wstał i teraz stali twarzą w twarz.

- Ty baranie, mówiłeś, że nogi masz jak z waty i nie możesz chodzić po pijanemu! - rozzłościła się, uderzając Malfoya w klatkę piersiową.

Smok zaśmiał się triumfująco i zmierzwił włosy ręką, po czym odparł:

- Nogi z waty miałem przez ciebie. - widząc pełen zwątpienia wzrok Hermiony dodał:- Może chciałem cię tylko wkurwić?

- Niby czemu? - zapytała, krzyżując ręce.

- Bo lubię jak się wkurwiasz?

- Przestań tak robić, baranie! Zobaczysz, kiedyś wytłumaczę ci to ręcznie w zetknięciu z twoją twarzą.

- Możesz wytłumaczyć mi to ustnie w zetknięciu z moim kutasem.

Hermiona poczuła, że jej twarz robi się purpurowa z wściekłości i zażenowania, na co Malfoy zaśmiał się jeszcze głośniej.

- Zamknij się, bo ich obudzimy. - mówiąc to, popchnęła go w stronę pokoju.

Kiedy zamykała za nimi drzwi, usłyszała pełen emocji głos blondyna:

- Ty ich obudzisz, kiedy w nocy będziesz krzyczała moje imię.

Jej serce mimowolnie przyspieszyło. Czuła to w kościach, że stoi tuż za nią. Gdy się odwróciła, stali kilka kroków od siebie, ale Draco natychmiast pokonał tą odległość, jaka ich dzieliła, przypierając ją do ściany. Hermiona nie potrafiła określić, jakie emocje wtedy poczuła. Jego alkoholowy oddech po chwili omiótł jej twarz. Jedną ręką podparł się, kładąc ją tuż obok głowy Gryfonki.

- Malfoy... Co ty...- dukała, nie mogą zebrać myśli.- Będziesz tego żałował...- powiedziała, przełykając ślinę gdy jego twarz zbliżyła się do jej.

Nie potrafiła oderwać wzroku od jego lekko rozchylonych warg.

- Kurwa, Granger. Musisz zawsze tyle gadać? - zapytał, po czym nagle złączył ich wargi.

Hermiona nie była tego świadoma, że oddała pocałunek. Draco zaśmiał się w jej wargi, jeszcze bardziej na nią napierając. Smakował jak mieszanka mięty i wódki. Gryfonka nie za bardzo wiedziała co ma zrobić z rękami, dlatego zarzuciła je na jego szyję. Emocje, jakie czuła były nie do opisania, ale wiedziała, że nigdy czegoś takiego nie doznała. Było to coś nowego, a ona nie potrafiła określić co, ale czuła, że chce tego więcej. Teraz nie liczył się nikt ani nic, ani Ron, ani zdrowy rozsądek Hermiony.

Dreszcz znów przeszedł jej ciało, kiedy wolna ręka chłopaka zaczęła sunąć w dół jej boku, aż zatrzymała się na tyłku. Ich pocałunki stawały się coraz bardziej zachłanne i wtedy panna Granger przypomniała sobie o istnieniu świata poza nimi. Przerwała pocałunek, odsuwając nieco głowę od jego twarzy.

Draco wyglądał na niewzruszonego, jakby się tego spodziewał. Zaśmiał się jedynie i odepchnął od drzwi, a Gryfonka poczuła pustkę. Malfoy ściągnął przez głowę koszulę i podkoszulek. Hermiona musiała odwrócić wzrok od jego torsu, bo wiedziała, że Draco robi to z premedytacją. Wyskoczył szybko ze spodni i w samych bokserkach położył się na łóżku, zakładając ręce za głowę i krzyżując nogi.

- A teraz dla mnie zatańcz.- powiedział, uśmiechając się łobuzersko.

Panna Granger całą siłą woli powstrzymała się, aby nie pokazać mu środkowego palca.

- Dasz mi coś do spania, czy mam spać w tej sukience? - zapytała sarkastycznie.

- Śpij nago.

- Merlinie, błagam cię, jestem już zmęczona,

- Tak? - jego prawa brew wystrzeliła ku górze. - Jakoś przed chwilą tego nie okazywałaś.
- dodał oblizując się i kierując wzrok na swoje krocze.

Hermiona zarumieniła się jeszcze bardziej, kiedy zobaczyła wybrzuszenie na jego majtkach, ale też ogarnęła ją ekscytacja, że to za jej sprawą. Gryfonka jednak oddaliła od siebie te myśli i sięgnęła po klamkę.

- Dobra, dobra! - zawołał, a ona spojrzała na chłopaka pytająco.- Dam ci coś.

Wyciągnął z komody czerwony podkoszulek i krótkie spodenki. Hermiona wymknęła się po wielu protestach Malfoya z pokoju i przebrała się po cichu w łazience, po czym wróciła.

Kiedy ujrzała, jak Draco śpi ogarnęło ją błogie uczucie. Jego klatka piersiowa unosiła i opadała miarowo. Zgasiła światło i na palcach podeszła do łóżka. Wiedziała, że trudno będzie jej zasnąć po wydarzeniach tego dnia. Gdy jej twarz zetknęła się z poduszką, w jej głowie znów odtworzył się pocałunek. Przez wspomnienie smaku jego ust, ogarnęła ją ekscytacja. Wiedziała, że jeżeli się nie uspokoi, najprawdopodobniej dostanie zawału.

Nagle Draco poruszył się nieznacznie, a wtedy poczuła jak przerzuca swoje ramię przez jej bok. Mimo, że leżała do niego tyłem, to po miarowym oddechu mogła poznać, że robił to przez sen.

- Szkoda, że jutro nie będziesz tego pamiętał. - szepnęła smutno, po czym odpłynęła do krainy Morfeusza.

just fun | dramione ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz