Rozdział 11

3.8K 334 60
                                    

Spoglądając na śpiącego Edwarda rozważała jeszcze swoją decyzję. W końcu, po wewnętrznej bitwie myśli wstała z łóżka, zabierając telefon i na wszelki wypadek różdżkę.

- Lumos. - szepnęła, a koniec magicznego patyka rozjarzył się blado-niebieskim blaskiem.

Rzuciła jeszcze ostatnie spojrzenie brunetowi i wyszła z sypialni. Draco siedział przy drzwiach od swojego pokoju z telefonem w ręku. Jego twarz oświetlona była jedynie światłem, pochodzącym z ekranu urządzenia. Przesunął wzrokiem po Hermionie, zatrzymując się na odkrytych nogach dziewczyny.

- Malfoy. - ponagliła go.

Wstał z podłogi i schował telefon do kieszeni, a panna Granger dopiero wtedy spostrzegła, jak jest ubrany. Miał na sobie luźne, szare dresowe spodnie i białą podkoszulkę, a jego włosy pozostały w twórczym nieładzie. Gryfonka przyznała, że nigdy wcześniej nie widziała go w takim wydaniu. Ruszyła za nim do kuchni i zaświeciła światło, gasząc różdżkę.

- Jaki smak? - mówiąc to otwarł zamrażalnik.

Hermiona zastanowiła się chwilę, po czym wskoczyła na blat i rzekła:

- Śmietankowy, baranie.

Draco, ignorując to wyciągnął dwa lody na patyku i zamknął nogą drzwiczki.

- Wedle życzenia, jędzo. - powiedział, po czym wręczył jednego dziewczynie.

Blondyn usiadł przy stole i wyjął telefon z kieszeni, a następnie przystąpił do konsumpcji. Gryfonka również zajęła się swoim lodem, wlepiając wzrok w podłogę. Siedzieli w ciszy dopóki Malfoy nie uniósł komórki w górę. Hermiona spojrzała na niego z konsternacją, ssąc loda. Chłopak opuścił telefon i zaczął się głośno śmiał. Panna Granger zeskoczyła z blatu i podeszła do chłopaka, rzucając patyczek na stół.

- Zrobiłeś mi zdjęcie. - założyła ręce na biodra.

- Nie. - powiedział Malfoy z początku z powagą, po czym ponownie się roześmiał.

- Merlinie, jesteś głupi! - mówiąc to walnęła go w ramię.

Draco udał, że bardzo go zabolało, jęcząc. Dziewczyna podeszła jeszcze bliżej, chcąc mu odebrać urządzenie. Chłopak nagle oprzytomniał i wstał, unosząc wysoko rękę tak, by ona nie mogła dosięgnąć telefonu. Zaczęła skakać i wymachiwać rękami, co tylko wywołało u Ślizgona śmiech.

- Przeproś. - rzekł i spojrzał jej w oczy.

- Za co?! - oburzyła się Gryfonka i założyła ramiona na piersi.

- Za barana.

- Ale ty mnie nazywasz jędzą!

- Ale jesteś czarownicą, Granger. A to przecież synonim tego słowa. - wyszczerzył się szyderczo.

- Chyba cię jądra bolą. - prychnęła, mierząc go morderczym spojrzeniem.

- Możliwe, ale ty mogłabyś coś na to zaradzić...

- Malfoy. - uprzedziła surowo.

- Jeśli nie przeprosisz, to zdjęcie na którym ssiesz loda znajdzie się na Instagramie.

- Och Merlinie! - wyrzuciła ręce w górę, w geście irytacji. - Przepraszam. Zadowolony?

- Nie, Granger. - na jego twarzy zawitał wyraz triumfu. - Takie przeprosiny nie wystarczą.

- Jakieś szczególne życzenie? - rzuciła sarkastycznie.

- Cóż, mam p...

Niestety nie dane mu było dokończyć, bo w tym momencie do kuchni wszedł Andrew. Hermiona musiała przyznać, że wyglądał strasznie. Miał wory pod oczami, wymięte ubranie, włosy posklejane jakąś dziwną substancją, a do tego był blady jak trup. Przesunął zdziwionym spojrzeniem po nich, a Hermiona jakby odruchowo cofnęła się krok.

- Nie przeszkadzam? - wybełkotał.

- Tak. - odparł Draco i przewrócił oczami, słysząc w tym samym czasie odpowiedź Gryfonki:

- Nie.

Andrew wzruszył ramionami i podszedł do dzbanka, po czym ledwo, ale jednak mu się udało nalać sobie wody do szklanki. Za jednym razem opróżnił zawartość naczynia, a następnie chwiejnym krokiem ruszył w kierunku drzwi, mrucząc pod nosem:

- Ale ta kanapa jest w chuj niewygodna, ja pierdole.

Kiedy Andrew wyszedł Hermiona zamrugała kilka razy oczami, po czym wyrzuciła patyczki do kosza.

- Pójdę już spać. - powiedziała i ruszyła w kierunku sypialni Edwarda.

Gdy była już przed drzwiami wypowiedziała zaklęcie, oświetlając pole widzenia.

- Co do cholery? - szepnęła i podeszła do łóżka.

Obok bruneta leżał rozwalony Andrew, z kapiącą z policzka śliną.

- Ej. - szturchnęła jego ramię. - Wstawaj, ja tu śpię, idioto.

- Ani mi się śni, kurwa iść znów na tą kanapę. - mruknął i ponownie zasnął, głośno pochrapując.

Hermiona jeszcze przez kilka minut stała przy łóżku na zmianę zastanawiając się i próbując go obudzić, lecz na próżno. W końcu przeklinając go w myślach wyszła z sypialni i rozejrzała się po korytarzu. Miała dwie opcje. Albo pójdzie spać na niewygodną kanapę, albo wbije do pokoju Malfoya. Oba przypadki nie bardzo ją cieszyły, ale jednak miała rano dzwonić do lekarza i jeśli uda jej się umówić na ten sam dzień, to zdecydowanie nie może iść połamana na wizytę. Dlatego z dudniącym sercem zdecydowała się zapukać do sypialni blondyna. Zanim Draco otworzył jej żołądek zdążył zrobić dwa salta w przód i dziesięć w tył.

- Już się stęskniłaś? - zapytał, opierając się o framugę.

- Daruj sobie. - prychnęła zirytowana - Jakiś delikwent zajął moje łóżko.

- I?

- Przeniesiesz go z powrotem na kanapę?

- Kurwa, Granger. Jestem serio zmęczony. Właź.

Hermiona patrzyła na niego chwilę w osłupieniu, po czym zreflektowała się i przekroczyła próg jego sypialni. Pokój był utrzymany w typowo ślizgońskich barwach. Po pomieszczeniu walało się kilka rzeczy, ale nie było takiego bałaganu, jakiego się spodziewała. Jej uwagę od razu przykuł plakat z gołą dziewczyną powieszony nad drzwiami. Panna Granger zrobiła zniesmaczoną minę, na co Malfoy się zaśmiał pod nosem.

- Śpię po prawej. - oznajmił.

- Dobrze się składa, bo ja po lewej. - odparła i weszła pod kołdrę.

Zamknęła oczy, rozkoszując się niesamowitym zapachem. Po uginającym się po drugiej stronie materacu uznała, że chłopak również się położył, po czym zgasił lampkę różdżką.

- Słodkich koszmarów, owco.

- Wzajemnie, baranie.

***

Hejka ludziki!
Opublikowałam dzisiaj pierwszy rozdział nowe opowiadania „Kazanie kruków ♠️ Harry Styles" , więc jeśli ktoś jest zainteresowany to zapraszam, bo rozdziały w tamtym fanfiction są prawie trzy razy dłuższe niż tu. Każdy rozdział odpowiada piosence Harry'ego, więc byłam zmuszona zrobić je w takiej formie.

Dodatkowo pamiętajcie o innych dramione na moim profilu.

Do następnego, R.

just fun | dramione ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz