Rozdział 16

58 10 0
                                    


Dojechaliśmy do wytwórni i ruszyliśmy do mojego studia. Tak, dokładnie. Dostałam swoje studio! Rozsiedliśmy się z chłopakami na kartonach, bo w całym zamieszaniu ostatnich dni nie zdążyłam jeszcze rozpakować (ani tym bardziej poskładać) zamówionych mebli.

-Okej blondi, więc co właściwie mamy do zrobienia?- Zapytał Finn

-Umm, niech pomyślę... Trzeba zapewnić sprzęt na jutro, czyli mikrofon, oświetlenie, nagłośnienie, może jakiś podest...

-Dużo tego, nie zmieścimy się na pewno w aucie, więc trzeba by też ogarnąć transport do Hyde Parku.- Wtrącił leżący na podłodze Jack z nogami na pudle z kanapą.- Kiedy zamierzasz się urządzić?

-Na pewno nie dzisiaj, to dopiero początek. Muszę przejrzeć jeszcze wszystkie piosenki, upewnić się czy przypadkiem żaden plik się nie spieprzył. Po za tym powinnam nagrać jeszcze dzisiaj jakiś vlog nie wspominając już o-

-Hej, hej spokojnie mała.-Zaśmiał się Finn.- Wdech i wydech. Video możemy nakręcić już razem wieczorem.

-Dokładnie.-Dodał drugi.- Razem z Finnem zajmiemy się transportem, podestem i nagłośnieniem. Nie stresuj się tak wszystkim, przecież to nie tak, że zostawimy cię z tym samą.- Uśmiechnął się.

-No wiem.- Wzięłam głęboki oddech. -Po prostu nie widziałam się z fanami od dłuższego czasu i chcę żeby wszystko wyszło idealnie. Więc, wracając... Muszę jeszcze porozstawiać kamerki z naklejkami nad lustrami. Pamiętacie? To te co poumieszczaliśmy po całym mieście w sobotę do materiału do teledysku. Chociaż z drugiej strony może lepiej to przełożyć na inny dzień.

-A może-na spokojnie zobaczymy jak będziemy stali z czasem i wszystko się okaże, dobra?-Po raz kolejny uspokoił mnie przyjaciel.

-Okej... Nagłośnienie możecie załatwić u Josha, ma biuro na 1 piętrze. Będzie podpisane.

-To jak- Podniósł się Jack.- Spotykamy się w naszym Mac'u?

-Pewnie. Ale jakby coś było nie tak

-Nie będzie. Zobaczysz. W końcu-my tobie pomagamy.

-Dokładnie. Widziałaś kiedyś żeby nam coś nie wyszło?

I z tym pozytywnym akcentem każde z nas poszło w swoją stronę.

*****

Było już koło 17. Zdążyłam do tej pory załatwić mikrofony i przejrzeć wszystkie piosenki. Zostało tylko oświetlenie. Szłam w kierunku windy żeby odnaleźć niejakiego Nate'a zajmującego się owym sprzętem.

-Hej! Halo Sue!- Nagły dźwięk wyrwał mnie z zamyślenia. Podniosłam wzrok i zobaczyłam biegnącego w moją stronę niebieskowłosego chłopaka.

-Hej.- Rozpromieniłam się.- Sorka, odleciałam na chwilę.

-Zauważyłem.-Roześmiał się Mike.- To jak jednak zdążysz wpaść na próbę?

Cholerka! Kompletnie o tym zapomniałam.

-Właściwie to mam jeszcze do załatwienia parę spraw.- Zerknęłam na zegarek, miałam jeszcze trochę czasu.- Ale jak pomożesz mi szybko odhaczyć oświetlenie to może mi się uda.

- W takim razie na co czekamy!- Wyszczerzył się.- Powiem tylko chłopakom, że udzielam ci trasy wycieczkowej po wytwórni i zaraz jestem.

W odpowiedzi jedynie się zaśmiałam. Nie znałam Clifforda co prawda zbyt dobrze, ale w jego towarzystwie było mi raźniej, zarażał dobrym humorem.

Obrzydliwiec || L. H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz