Rozdział 17

55 10 2
                                    


Chłopcy sprawnie zajęli swoje miejsca i pochwycili instrumenty gdy ja usadowiłam się za szybą włączając wszystkie niezbędne urządzenia.

-To jak? Zaczynamy?- Zapytałam, odganiając od siebie negatywne myśli.

W odpowiedzi usłyszałam jedynie Hooda zaczynającego swoją partię. Przymknęłam oczy i skupiłam się na brzmieniu piosenki.

I don't know where you're going
But do you got room for one more troubled soul?
I don't know where I'm going
But I don't think I'm coming home, and I said
I'll check in tomorrow if I don't wake up dead
This is the road to ruin
And we're starting at the end

Say yeah
Let's be alone together
We could stay young forever
Scream it from the top of your lungs, lungs, lungs
Say yeah
Let's be alone together
We could stay young forever
We'll stay young, young, young, young, young.

Cut me off, I lost my track
It's not my fault, I'm a maniac
It's not funny anymore, no it's not

My heart is like a stallion
They love it more when it's broken
Do you wanna feel beautiful?
Do you wanna? Yeah!

I nagle mnie olśniło. Szybko włączyłam mikrofon żeby im przerwać co spotkało się z ich wyraźną dezaprobatą jednak nie szczególnie się tym przejęłam. Wyjęłam z torby teczkę z tekstami, z której przy rozsypaniu wszystkich pozostałych utworów w pośpiechu wyciągnęłam ten dla 5sos. Skupiłam się na melodii i próbowałam wyobrazić ją sobie z naniesionymi zmianami. Nawet nie zauważyłam kiedy pojawił się za mną Luke.

-Co to? – Wskazał na trzymaną w ręce jedną z moich piosenek.

Wybałuszyłam oczy gdy zorientowałam się, że był to akurat jeden z moich bardziej prywatnych tekstów. Zresztą nie dokończony.

Właśnie dlatego takie rzeczy przechowuje się w szufladzie w domu a nie nosi ze sobą, idiotko!

-Nic! -Prawie że krzyknęłam i spróbowałam mu zabrać kartkę.

Chłopak jedynie się zaśmiał i podniósł rękę do góry.

No tak... Może powinnam wejść na krzesło?

-Moglibyście skończyć te wygłupy i wrócić do próby?!- Chyba pierwszy raz w życiu zgadzałam się z Callumem.

-Congratulations, got what you wanted, your winning now- Blondyn nie przejął się jednak sprzeciwem z naszej strony i z bananem na twarzy zaczął czytać tekst.
-Congratulations, you got your shot and you wore me down
And I really don't think you get it now. -Czytał dalej a uśmiech zszedł z jego twarzy. Wyglądał jakby zaczął doszukiwać się w tekście głębszego znaczenia.

Świetnie. Po prostu świetnie.

-No I really don't think you get it now
It's killing me, I admit it now
Congratulations, you ...

-Oddawaj to.- Warknęłam zanim skończył linijkę i wyrwałam mu kartkę z rąk korzystając z okazji, że trzymał ją niżej.

Hemmings tylko się na gapił, zresztą nie był jedyny...

-Myślałam, żeby zrobić przerwę pomiędzy refrenem a chórkami...- Odezwałam się zanim zrobiło się niezręcznie. Taką przynajmniej miałam nadzieję.

-Ekhm.- Odchrząknął Mike.- Chcesz je czymś wypełnić czy po prostu zostawić muzykę w tle?

-Myślałam o czymś w stylu: Uh, uh, uh, uh-oh – Zanuciłam.- I tak trzy... Nie. Cztery razy.

Koniec końców udało nam się ustalić odpowiednie brzmienie i wypełnić pustkę między tekstem. Po dwudziestu minutach stwierdziłam, iż na dziś wystarczy i napisałam do Harriesów, że idę już do Maca.

Piosenka przeczytana przez blondyna przywróciła jednak wspomnienia o których od dawna udawałam, że nie pamiętam i powoli przywracała je do mnie kawałek po kawałku.

Czy to nie śmieszne? Wiem, że nie chciał nic zrobić, zresztą skąd miał wiedzieć o czym pisałam? Nie zmieniło to jednak faktu, że przed oczami znowu miałam ten obraz.

Miała dość. Zmienił się. A może zawsze taki był a przed nią tylko udawał? W każdym razie ona nie zamierzała więcej dawać mu sobą manipulować. Nigdy nie należała do ludzi, których łatwo było zdołować, osłabić jednak jemu notorycznie się to udawało. Dziewczyna wzięła głęboki wdech i wreszcie powiedziała na głos to co tyle razy powtarzała już w myślach.

-To koniec. Nie chcę cię więcej widzieć.

-O nie, nie, nie. Myślisz, że możesz tak po prostu odejść. Bez pożegnania?-Drwiący śmiech wypełnił pomieszczenie. W jego oczach znowu pojawił się ten niebezpieczny błysk, którego tak nie lubiła.

Szybko ruszyła do drzwi. Była już tak blisko. Złapała nawet klamkę.

BAM

Otrzeźwiły mnie wibracje telefonu.

@finn-the-first: Hej blondi gdzie jesteś?

@Jacksgap: Podjechać pod ciebie mała?

@finn-the-first: Sue, ile można iść?

@finn-the-first: Suuuuuueeee

@finn-the-first: Żyjesz jeszcze?

Uśmiechnęłam się pod nosem już chciałam odpisać ale gdy podniosłam wzrok i zobaczyłam, że budynek fastfooda jest nie dalej niż pięć metrów. Stwierdziłam, że dwie minuty mogą na mnie jeszcze poczekać

Obrzydliwiec || L. H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz