VII

623 32 10
                                    

Święty Piotr

Nocą znów poszliśmy na grób Jezusa. Poinformowaliśmy Go o wyjeździe Marii, jednak nikt nie miał pojęcia, dokąd się wyprowadziła. We troje przesiedzieliśmy tam do rana, prawie nie rozmawiając. Jak teraz potoczą się losy chrześcijaństwa? Czy ktoś uwierzy w tak nieprawdopodobną historię? Te i inne pytania przetrwały się przez myśli każdego z nas.

JEZUS

Maria się wyprowadziła? Dlaczego nie poczekała? Dlaczego nie zostawiła nikomu wiadomości, dokąd zamierza się udać? Co z dzieckiem? W ogóle...co teraz? To wszystko nie tak miało wyglądać. A może jednak? Może mój Ojciec ma dla mnie specjalny plan? Może o to właśnie chodziło? (Powtórzenia celowe)
Nawet ja nie znałem odpowiedzi na te pytania. Na zewnątrz zaczynało świtać. Jan i Piotr zasnęli oparci jeden na drugim. Niestety, musiałem ich zbudzić,  aby pod osłoną wczesnego poranka, odeszli stąd niezauważeni. Tak też zrobiłem.

Około południa zdecydowałem, że czas już wyjść. Dzięki bandażom, namoczonychw leczniczych olejkach, rany nie dokuczały mi tak bardzo, a co najważniejsze, nie otworzyły się. Na zewnątrz nikogo nie było, udałem się w stronę domu mojej matki.
Kiedy byłem pod drzwiami, usłyszałem rozmowę jej i jakiejś kobiety:
-To już dziś. Aleksandro, jeśli mam być szczera, nie wierzę, że po tak strasznych katuszach, mój Syn wróci tu żywy.
W tym momencie po cichu otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Matka stała do Mnie tyłem, za to jej przyjaciółka spojrzała w Moją stronę i gwałtownie pobladła.
-Aleksandro, wszystko w porządku?
Ta nic nie odpowiedziała, tylko padła na kolana i rzekła:
-Pan mój i Bóg mój.
-Wstań Aleksandro. Błogosławieni Ci, co nie widzieli, a uwierzyli. Pamiętaj Matko.
Ona odwróciła się i widząc mnie, rozpłakała się i objęła za szyję.
-Synu mój...Czy to już koniec Twojej męki?
-Tej krzyżowej-tak. Teraz mam nową. Muszę odnaleźć swoją rodzinę.
-Jezusie...Maria uciekła. Nie poczekała na Twoje Zmartwychwstanie, chociaż wiedziała. Nie powiedziała nikomu gdzie i dlaczego. Zostawiła nas...opuściła...
-Co takiego?-zapytałem zdezorientowany.

JEZUS NIE UMARŁ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz