JEZUS
Paweł zatrzymał się u nas. Wieczorem, siedząc przy grzanym winie, zaczął następującą rozmowę:
-Według mnie, Panie, musisz porozmawiać z Olgą przed wyjazdem. Nie ma innego wyjścia.
-Ale co ja mam jej niby powiedzieć?-zapytałem, bo nie miałem żadnego pomysłu.
-Prawdę. Po prostu powiedz jej prawdę.
-A co, jeśli z zemsty ogłosi to na forum? Nie, Pawle, to nie jest najlepszy pomysł.
-Nawet jeśli by tak zrobiła, nie martw się. Pomogę Ci w rozwiązaniu tej sprawy tak, aby wiara chrześcijańska na tym nie ucierpiała. Wtedy będziemy mogli w spokoju wyruszyć do Indii.
-Co mam zrobić?
-Po pierwsze: zwołać spotkanie apostołów.Tak też zrobiłem. Następnego wieczoru w naszym mieszkaniu zebrali się wszyscy apostołowie. Matka się ucieszyła, bo mogła pochwalić się swoimi wypiekami. To spotkanie było jednak różne od wcześniejszych, bo prowadził je Paweł.
Wysłuchaliśmy jego wersji wydarzeń.
-To najbardziej szalony pomysł, jaki w życiu słyszałem.-stwierdził Łukasz-Według mnie-może się udać.
-Tak, trzeba spróbować.
-Dziwne, ale...co innego wymyślimy?
-Znakomite rozwiązanie.
Większość moich pomocników była za jego pomysłem. Po przemyśleniu wszystkich za i przeciw, podjąłem się wykonania tego zadania.Po spotkaniu razem z Pawłem wróciliśmy do mieszkania. Tego samego popołudnia, udałem się do Olgi.
W końcu znalazłem się pod drzwiami jej mieszkania. Chwilę odczekałem, po czym nabrałem powietrza, westchnąłem ciężko i zapukałem do drzwi.
-Chwileczkę!-usłyszałem-Zaraz otworzę.
Po kilkunastu sekundach kobieta stanęła w progu.
-Pa-Panie?-zapytała, zobaczywszy mnie-Co tu robisz?
-Musimy porozmawiać, Olgo. Mogę wejść?
Weszliśmy do środka. Ugościła mnie mocną, słodką herbatą.
-Pomysł zm"zeswatania" nas, należał do mojej matki. Ja nic o tym nie wiedziałem.-zacząłem od razu.
-Była pewna tego, że będziemy razem.-odpowiedziała niepewnie.
-Tak...wiem. Jednak ja kocham Marię Magdalenę. Z resztą, znasz prawdę.
-Tak.-potwierdziła-Ale ja nie daję tak szybko za wygraną.-zaznaczyła.
-Prosi Cię o to Syn Boży. Zrób to dla wiary i dobra ludzkości. Zachowaj prawdę dla siebie.
-Znasz moje warunki, Panie.
-Olgo...Proszę. Kocham Cię, ale jak siostrę tej samej wiary. Nic innego. Jesteś przyjaciółką mojej matki.
-Jestem interesowna.
Chyba pomysł Pawła nie był najlepszym rozwiązaniem.
Po tej rozmowie z ulgą opuściłem jej domostwo.
CZYTASZ
JEZUS NIE UMARŁ
SpiritualUWAGA OPOWIADANIE JEST BARDZO KONTROWERSYJNE. JEŚLI JESTEŚ GŁĘBOKO WIERZĄCĄ OSOBĄ I NIE DOPUSZCZASZ DO SIEBIE "LUDZKIEJ" NATURY JEZUSA, OPUŚĆ JE. TO JEST TYLKO FANFICTION, NA TEMAT SPEKULACJI, IŻ JEZUS PRZEŻYŁ UKRZYŻOWANIE. JEŚLI JESZCZE SIĘ ZASTAN...