XXII

245 21 1
                                    

MARIA MAGDALENA

Po wyjeździe Pawła byłam pełna nadzieji. Może wszystko się ułoży i będzie dane nam być razem i żyć w spokoju. Mijały dni, a z Jerozolimy nie nadchodziła żadna wiadomość. Zuzanna zaaklimatyzowała się w Indiach, mała Sara bardzo ją polubiła. Codziennie pomagałam Weronice w gospodarstwie, wraz z Zuzią jeździłyśmy na targ, by sprzedać nadmiar zboża i warzyw.
-Myślisz, że Paweł byłby dobrym mężem?-zapytała pewnego dnia, gdy wracałyśmy z targu.
Nie zdziwiło mnie to pytanie, gdyż od jakiegoś czasu widziałam, że mają się ku sobie.
-Myślę, że to naprawdę dobry i odpowiedzialny człowiek. W końcu Jezus wybrał go na jednego ze swoich pomocników.
Więcej na ten temat się nie wypowiadałam. Niech dziewczyna dobrze się zastanowi i sama podejmie tak ważną decyzję.

JEZUS

Następnego dnia zdałem relację ze spotkania z Olgą matce i Pawłowi. Byłem pełen najgorszych przeczuć. Jednak apostoł powiedział:
-W moim planie było i takie założenie. Nic się nie martw, Panie. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Jutro na pewno ruszymy w drogę do Indii. A raczej Wy ruszycie, a ja dołączę do Was za kilka dni.
-Nie zostawię Cię z tym samego.-zaoponowałem, jednak on spokojnie odpowiedział:
-Ty masz poważniejszy powód, aby tam jechać. Zaufaj mi, Jezusie. Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.
Nie wiedziałem, co on może kombinować, ale był apostołem oraz przyjacielem rodziny. Ufałem mu.
-Dobrze. Mam nadzieję, że wiesz, co robisz.
Znów zaczęły się przygotowania do wyjazdu. Spakowaliśmy wszystkie rzeczy. Nastał wieczór. Zaprzęgnęliśmy, wraz z Pawłem, konie do wozu.
Było sporo po północy.
-Jedźcie już. Byłem na obchodzie miasta, jedźcie najkrótszą drogą do Traktu Północnego*. Nikogo tam nie ma, domownicy śpią. Pośpieszcie się.-powiedział Paweł, pomagając matce wsiąść na wóz.
-Nie wiem, co zamierzasz, ale z całego serca Ci dziękuję. Będziemy na Ciebie czekać.-powiedziałem, podając mu rękę.
-Jeszcze nie dziękuj. Do zobaczenia w Indiach.
Po czym zająłem miejsce obok matki i kierując się wskazówkami apostoła, ruszyłem.

PAWEŁ APOSTOŁ

To było do przewidzenia. Musiałem sam wykonać resztę planu. Za kilka dni, Olga zorientuje się, że Boska Rodzina opuściła Jerozolimę. Wtedy na pewno zacznie rozpowiadać historię, której świat nie powinien poznać. Wtedy do akcji wkroczę ja.

JEZUS NIE UMARŁ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz