MARIA MAGDALENA
Po tygodniu stanęła na nogi. Klimat był ciepły, więc maleńka Sara spędzała prawie cały dzień na zewnątrz, z wyjątkiem naprawdę upalnych dni. Weronika pomagała mi bardzo, nie pozwalała się przemęczać. W dalszym ciągu nie miałyśmy wiadomości z Jerozolimy.
TIME SKIP
POŁ ROKU PÓŹNIEJ
Starałam się odstawić już małą od piersi, żeby móc pomagać w gospodarstwie. Razem z Weroniką postanowiłyśmy, że od poniedziałku do czwartku pracuje ona, a ja w piątki i soboty. Na zmianę opiekowałyśmy się Sarą.
ZUZANNA
Mam tego dość! Jezus nie może się zdecydować na wyjazd do Indii. Kiedy już jest prawie pewien, w ostatniej chwili coś wypada. Minęło sześć miesięcy od wyjazdu Marii. Zapewne mam już bratanka albo bratanicę, a mój brat-córkę albo syna. Nie mam pojęcia, jak Go do tego namówić. Widzę przecież, że chce być przy nich... Pora chyba odpuścić...
JEZUS
Nie mogę tak po prostu wyjechać. Zostawić matki i Zuzki. Nie mogę. Z drugiej strony, chciałbym być przy swojej rodzinie. Te sprzeczne uczucia targały mną już bardzo długi czas. Denerwowały mnie wieczne kłótnie z siostrą. Doszło do tego, że nawet Matka powiedziała ostatnio:
-Synu, powinieneś w końcu zdecydować się na wyjazd. Ja nie jestem najmłodsza, Józef nie żyje. Rodzina rozjechała się po świecie. Nic nas tu nie trzyma. Pojadę z Tobą, zamieszkamy w Indiach. Chciałabym zobaczyć swojego wnuka albo wnuczkę.
-Naprawdę chciałabyś wyjechać? Przecież prawie całe życie spędziłaś tutaj*.
-To nie znaczy, że nie mogę się przeprowadzić. Chętnie zmienię klimat i otoczenie. Moje rodzeństwo mogło stąd wyjechać, więc i ja tak zrobię*.
-Dobrze. W takim razie, za tydzień zacznę wprowadzać to w życie. Powiedzmy...wyjedziemy za pół roku?
-To tylko Twoja decyzja.Po tej rozmowie przyszła Zuzia. Kiedy powiedziałem jej o tym, co z Matką ustaliliśmy, rzuciła mi się, szczęśliwa na szyję.
-Wiedziałam, że w końcu dorośniesz do tej decyzji!
-Jedziesz z nami?
-Jeśli tylko mogę, to oczywiście.
Matka, widząc nasze szczęście, sama się uśmiechnęła.*Nie znam historii życia Maryi, na potrzeby opowiadania, prawie całe życie mieszkała w Jerozolimie.
**fikcyjne rodzeństwo Maryi. Nie wiem, czy miała prawdziwe, a jeśli nawet, to gdzie mieszkało.
DZIĘKUJĘ CI, Unforgiven199185
ZA UWAŻNE CZYTANIE I WYLAPANIE BŁĘDÓW W IMIENIU.
JEŚLI GDZIEŚ JESZCZE JEST JAKIŚ-PISZ ŚMIAŁO.
CZYTASZ
JEZUS NIE UMARŁ
SpiritualUWAGA OPOWIADANIE JEST BARDZO KONTROWERSYJNE. JEŚLI JESTEŚ GŁĘBOKO WIERZĄCĄ OSOBĄ I NIE DOPUSZCZASZ DO SIEBIE "LUDZKIEJ" NATURY JEZUSA, OPUŚĆ JE. TO JEST TYLKO FANFICTION, NA TEMAT SPEKULACJI, IŻ JEZUS PRZEŻYŁ UKRZYŻOWANIE. JEŚLI JESZCZE SIĘ ZASTAN...