XIV

380 26 4
                                    

JEZUS

Następnego dnia, razem z Zuzią poszliśmy na spotkanie z Apostołami.
-Mam Wam do przekazania bardzo ważne rzeczy. Mianowicie, za pół roku odbędzie się moje Wniebowstąpienie...
-I moje!-dodała swoje "trzy grosze" Zuzanna.
-Gdzie się wybierasz, Panie?-zapytał Łukasz, na co inni popatrzyli na niego dosyć...dziwnie.
-A...aha...-w końcu zrozumiał sens mojej wypowiedzi-Już rozumiem.
-Co mamy głosić?-spytał Jan.
-Właśnie to, co powiedziałem. Razem z Matką...
-I ze mną!-dodała siostra.
-Czy Ty musisz wchodzić mi cały czas w zdanie?-zapytałem zdenerwowany.
-Nie, ale jak o kimś zapominasz, to Ci po prostu przypominam.-powiedziała szczerze.
Po pomieszczeniu rozszedł się stłumiony śmiech mężczyzn.
-Mniejsza o to. Tak, jak mówiłem, za pół roku odbędzie się Wniebowstąpienie moje i mojej rodziny.-urwałem na sekundę, czekając, aż Zuzka coś doda. Tym razem jednak pasowały jej moje słowa-Oczywiście, tego dnia wyjadę z rodziną do Indii.
-A kiedy my będziemy mogli do Was dołączyć?-zapytał Paweł.
Spojrzałem na niego zaskoczony.
-Nie myślałeś chyba, Panie, że na tym skończy się nasza współpraca?-przyszedł z pomocą Jan.
-Dobrze, już dobrze.-dałem za wygraną-Będziecie dołączać do nas po kolei, w różnych odstępach czasowych. Żeby nie wzbudzać niczyich podejrzeń.
Moja odpowiedź zadowoliła Apostołów. Na tym zakończyliśmy to spotkanie.

-Ale się cieszę! W końcu zachowujesz się, jak na prawdziwego Boga przystało!-paplała Zuzka, podczas powrotu do domu.
Tam opowiedzieliśmy Matce o spotkaniu i co na nim ustaliliśmy.
-To będzie chyba koniec świata.-skomentowała, unosząc wzrok.-No cóż...Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze.
-To jest tak porąbana historia, że nie może się nie udać.-powiedziała Zuzka, która była chyba najbardziej pozytywnie nastawiona do tego przedsięwzięcia.

JEZUS NIE UMARŁ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz