Jak zwykle nudna lekcja matematyki. Chciało mi się spać ale nie! Bo Mili musi mnie trącać! No tak...Mili..Milificent...moja przyjaciółka. Demonica.
Jest to dziewczyna, która mnie najbardziej rozumie. Uwielbiam ją
Wracając do lelcji....Mili ciągle mnie trącała bym nie spała. Ale ja zaraz po prostu padnę. Nie chwila...za trzy....dwa....jeden...dzwonek! Jest! Pośpiesznie wyszłam z klasy a Mili za mną.
-Tobie na serio się nudziło-zaśmiała się
-Nooooo-usiadłam na parapecie
-O nie....Sakamaki....-westchnęła
-O fuck! Gdzie?!-rozgląda się
-Tutaj-ktoś szepnął mi do ucha
Szybko się odwróciłam i zobaczyłam Laito. Ten napalony na wszystkie dziewczyny zboczuch.
-No właśnie....tu...-Mili oparła się o parapet
-Masz jakiś problem z naszą obecnością?-Shu zbliżył się do Mili
-Tak mam pijawko-położyła palec wskazujący na jego klatce piersiowej tym samym go od siebię odsuwając
Ja zeskoczyłam z parapety ale potknęłam się o nogę Ayato, który uratował mnie przed upadkiem.
-Uważaj chichinashi-powiedział ze swoim firmowym uśmieszkiem
-Kurwa! Sam jesteś płaski!-po chwili skapnięcia się że powiedziałam to do chłopaka walnęłam się w czoło a Mili zaczęła się nieopanowanie śmiać....
CZYTASZ
Love and Hate||DL
FanfictionKłamstwa. To jedyna rzecz, która przytłacza człowieka aż za bardzo. Tajemnice - skrywane w mroku, jak i w świetle. Mówią, że Anioły mają czystą duszę, która nie jest przesiąknięta ani trochę grzechem. Kłamstwo.