- kochanie spokojnie to tylko sen.
Odwróciłam się powoli w jego stronę, byłam zaskoczona to było takie realne.
- ale..
Nie potrafiłam z siebie nic wydusić, po moich policzkach dalej spływały łzy.
- już dobrze, powiedz co się stało?
Głaskał mnie po włosach i patrzył dość przerażonymi oczami na mnie, pod wpływem jego dotyku powoli się uspakajałam ale myśl, że mogła bym stracić dziecko jest okropna. Nie chciałam go uważałam, że jestem na to za młoda ale teraz wiem, że ja go chcę, chcę się nim zajmować i oglądać każdego dnia, przytulać do siebie i uczyć, wiem że jestem w stanie dać rade ale nie sama z moim ukochanym, który mnie kocha i opiekuje się mną.
- powiedz, co ci się śniło?
Wyrwał mnie tymi słowami z zamyślenia, mój wzrok znów zaczął błądzić po twarzy bruneta.
- śniło mi się, że mieliśmy wypadek samochodowy, i zginęło nasze dziecko...
Znów zaczęłam płakać, a on mocno objął mnie ramionami.
- cicho, jest dobrze idź spać.
Mocno wtuliłam się w jego klatkę piersiową i zamknęłam powieki, po chwili pogrążyłam się w krainie snów.
Obudziłam się pod wpływem miłego dotyku devila, który głaskał moje włosy.
- hej księżniczko, jak się spało?
Pocałował mnie delikatnie w czółko ja przeniosłam się z pozycji leżącej do siedzącej po czym usiadłam okrakiem na mojego chłopaka, co mu się najwidoczniej spodobało bo na jego ustach od razu wkradł się łobuzerski uśmiech, położył ręce na moich biodrach, po czym zjechał niżej i zatrzymał je na moim tyłku. Popatrzyłam się na siebie i zauważyłam, że jestem w samej bokserce i majtkach z Calvin Klein, nie przypominam sobie abym je zakładała i w ogóle się przebierała.
- ej kochanie, kiedy mnie przebrałeś?
- kiedy smacznie spałaś kochanie
Wyszeptał mi do ucha na co cicho zachichotałam
- jak zwykle nie mogłeś się powstrzymać.
Zachichotałam ponownie, przejeżdżając opuszkami palców po klatce piersiowej bruneta. Jego dłonie mocno zacisnęły się na moich pośladkach przez co z moich ust uciekł cichy jęk, a usta chłopaka rozszerzyły się jeszcze bardziej.
Jedną rękę zostawił na mojej pupie, a drugą kierował się ku górze, wsunął rękę pod bokserkę którą miałam na sobie, błądził ręką po moich biodrach i plecach, szukając zapięcia od mojego stanika, podwijając przy tym materiał bluzki, szczerzył się do mnie cały czas, a ja do niego pochyliłam się lekko i musnęłam jego wargi, jednym sprawnym ruchem ściągnął ze mnie bluzkę i obrócił się tak, że to ja leżałam pod nim, a on siedział na mnie okrakiem, zaczął całować moją szyję przegryzając ją delikatnie, językiem przejechał po moim obojczyku przez co po moim ciele rozległ się przyjemny dreszcz.
** perspektywa devila **
Pieściłem jej delikatne ciało, bojąc się aby się nie zraziła po tym co przeszła wiedziałem, że może się bać mojego dotyku ale tego nie chciałem.
Nie chciałem aby sie bała, nie przerywała moich ruchów co oznaczało, że też tego chce i że mi ufa, włożyłem rękę pod jej plecy z zamiarem odpięcia i zsunięcia jej górnej części garderoby, szatynka uniosła się lekko pozwalając mi na kolejny ruch, jednym sprawnym ruchem odpiąłem jej stanik i zsunąłem z jej ramion.
CZYTASZ
buntowniczka 2
Romance"[...]- natala może ty... Nie pozwoliłam mu dokończyć wstałam gwałtownie - nie nawet nie kończ ja mam siedemnaście lat ja nie mogę być w ciąży. Krzyczałam przez łzy. - musisz iść do lekarza...poradzimy sobie pomogę ci. - pomożesz?! nie sądzę abyś ch...