Szliśmy tak dalej, znaczy oni szli bo ja byłam na baranach u Oliviera cały czas mnie niósł. Wojtek miał przenośny głośnik, z którego leciała piosenka PITBULL FT. LIL JON- KRAZY
Na cały regulator śmieliśmy się i wydurnialiśmy Olivier tańczył ze mną na baranach, oczywiśce przypominam byliśmy w środku miasta o godzinie 20:40 I darliśmy się w niebo głosy. Po chwili podjechał koło nas radiowóz, zaczymał się i dwóch policjantó wyszło z niego. Zeszłam z pleców chłopaka i stanęliśmy razem z tyłu jak będą jakieś problemy to w tedy wyjdę.
- dzień dobry
Powiedzieli posłusznie oprócz mnie.- jakiś problem.
Spytała Ola
- tak jest problem
Powiedział jedeen z policjantów, a mi już zaczynało się nudzić, więc wyszłam i stanęłam twarzą w twarz z funkcjonariuszami.
- nie wydaje mi się aby był jakiś problm.
Powiedziałam pewna siebie. Skoro dzięki devilowi nawet policja mi nic nie zrobi no to muszę z tego korzystać. Reszta moich znajomych patrzyła na mnie z zaskoczenim.
- przepraszam czy oni są z panią?
- tak są to moi znajomi, więc jak?dalej jest jakiś problem.??
Spytałam z pogardą
- nie, nie ma przepraszamy, dowidzenia
I poszli do radiowozu
- dowidznia
Krzyknęłam na odchodne
- co to było?
Zapytali wszscy
- przywileje
Usmiechnęłam się szeroko i wskoczyłam z powrotem na plecy Oliviera
- puszczaj muzę
Krzknęłam, bo przy rozmowie wyłączył ją. Włączył i muzyka znów dotarła do moich uszu. Po kilku minutach poczułam szarpnięcie do tyłu, już nie znajdowałam się na baranach oliwiera tylko byłam przodem odwrócona do moijego diabła, oplotłam nogi w okól jego bioder, a ręce w okół szyi, była w znakomitym nastroju, wbiłam się zachłannie w jego usta
- witaj księżniczko.
Powiedział przerywając pocałunek
- witaj księciu
Zeszłam z jego rąk i stanęłam przed nim
- co tu robisz?
Spytałam, obok niego był Kuba i weronika, która akurat witała się z resztą.
- a niedawno wróciliśmy z rzeki poszliśmy jeszcze połazić
- a no spoko
- idziemy już do domu?
- no możemy, jestem trochę zmęczona.
- dobra no to chodźmy
- poczekaj
Podeszłam do reszty, porzegnałam się z nimi, trochę to trwało bo jest ich dziewiatka, a każdego pożegnałam przytulasem, z Piotrkiem i Olivieram trwał on trochę dłużej.
Poszłam do mojgo chłopaka i przyjaciół, razem ruszyliśmy do domu, weronika z Kubą w połowie drogi poszli do siebie więc reszte wracaliśmy sami
- jak się bawiłaś?
Zapytał, spoglądając na mnie, pozwolę sobie dodać, że całą drogę szliśmy trzymając się za ręce.
- jak nigdy, brakowało mi ich
- właśnie widziałem
Powiedział, a ja wyczółam w jego głośnie zazdrość
- jesteś zazdrosny o Oliviera?
Spytałam spoglądając na jego reakcje
- a jak myślisz?
- myślę że tak i o Piotrka chyba też, ale inormuje cię że zanim ty pojawiłeś się w moim życiu oni byli dla mnie jak rodzeni bracia.
- czyli sugerujesz, że to ja cię z nimi rozdzieliłem?
- po nikąd tak - spojrzałam na niego wymownie- ale nie o to chodzi po prostu nie masz po co być zazdrosny, oni są dla mnie ważni jak cała reszta i nie zamierzam zerwać z nimi znów kontatu
Wchodziliśmy już na podwórko, a devil otwierał drzwi, wpószczając mnie do środka- czyli gdym kazał ci wybierać po między mną, a nimi kogo byś wybrała?
Spytał widać było, że jest zły
- wiesz...wybrała bym ich bo oni nie kazali by mi wybierać.
Powiedziałam i poszłam do sypialni. Podeszłam do szafy i szukałam czegoś do spania.
- natala przepraszam.. nie powinnienem
- tak nie powinieneś, ale powiedziałeś
- proszę nie gniewaj się, wiesz przecież że cię kocham i jestem cholernie o ciebie zazdrosny.
Stanął na wprost mnie
- wiem, ale o nich nie musisz i o swojego kumpla też, nie zamieżam być tymi dziewczynami z filmu, że zdradzają swoich chłopaków z jego przyjacielem
Oboje zachichotaliśmy
- dobrz nie będę obiecuje
- nie obiecuj, skoro nie jesteś pewny, że dotrzymasz obietnicy
Powiedziałam z uśmiechem, pocałowałam go krótko stojąc na palcach, i poszłam do lazięki
- idę się myć
Zuciłam na odchodne- idę z tobą
- nie tym razem
Powiedział i znikłam za drzwiami.
Po krótkiej kąpieli wyszłam ubrana w zwykłe majtki i za dużą koszulkę.
Wstałam o godzinie dziesiątej, zjedliśmy śniadanie i poszliśmy oglądać telewizję, o czternastej pojechaliśmy do mamy do szpitala. Ubrana byłam w czarną skórzną spudniczkę, buty na grubym obcasie z ćwiekami i ciemno czerwoną bluzkę, przed pępek z czarnym napisem bad, włosy miałam rozmuszczone, i byłam lekko pomalowana.
Podjechaliśmy pod szpital i skierowaliśmy się do sali. Ale przed wejściem do sali zatrzymał nas lekarz. Był zdenerwowany przez co i mi udzielił się jego stres.
- dzień dobry, czy coś się stało?
Zapytałam pełna obaw, w głębi duszy modliłam się aby wszystko było w pożądku
- niestety tak... wykryliśmy u pańskiej matki guza muzgu bardzo mi przykro, pani matka znów zapadła w śpiączkę i bez natychamiastowej operacji może nie przeżyć do jutra
Ta informacja była jak cios w serce, ogarnęla mnie ciemność, poczółam tylko ogromny ból a potem nic...kompletna bezsilność i ta cholerna pustka.............CIEMNOŚĆ .......
![](https://img.wattpad.com/cover/91954685-288-k11189.jpg)
CZYTASZ
buntowniczka 2
Romance"[...]- natala może ty... Nie pozwoliłam mu dokończyć wstałam gwałtownie - nie nawet nie kończ ja mam siedemnaście lat ja nie mogę być w ciąży. Krzyczałam przez łzy. - musisz iść do lekarza...poradzimy sobie pomogę ci. - pomożesz?! nie sądzę abyś ch...