- no to co robimy?
Zapytałam biorąc ostatni gryz pączka
- a na co moja kochana księżniczka ma ochotę?
- no właściwie to, na nic nie mam już ochoty
- no to może coś oglądniemy?
- to jest chyba najlepszy pomysł na dziś
Zaśmiałam się i usiadłam na kolana chłopaka, on chwycił pilot i włączył telewizor, oparłam się tyłem o klatkę piersiową chłopaka i zaczęłam oglądać jakiś film, którego tytułu nawet nie znałam, po chwili poczułam ciepłe wargi na swojej szyi przechyliłam głowę w bok dając większy dostęp chłopakowi, lekko muskał moją szyję po chwili zaczął ssać w jednym miejscu na co ja cicho zachichotałam
- nie mogłeś się powstrzymać ?
Zaśmiałam się cicho
- nie
Odpowiedział krótko i powrócił do poprzedniej czynności przymknęłam oczy pod delikatnością chłopaka.
***Mieliśmy wychodzić z domu, aby jechać do mojej siostry zabrać ją i jechać do mamy do szpitala.
- gdzie jesteś?
Krzyknął z góry diabeł
- na dole ubieram buty, rusz się bo oni już na nas czekają
Także krzyknęłam aby go pośpieszyć, w końcu gdy ja już gotowa stałam pod drzwiami, usłyszałam kroki, łaskawy książę raczył się zjawić w końcu
- mizdrzysz się dłużej niż baba.
Wypowiedziałam te słowa z rozbawieniem
- w końcu muszę dobrze wyglądać przed twoją mamą, chcę aby w końcu mnie polubiła
- ale ona cię lubi tylko musi cię lepiej poznać
- wiesz nie będzie miała wyjścia mnie polubić, skoro dzisiaj dowie się, że zostanie babcią
Uśmiechnął się, a ja to odwzajemniłam, tak postanowiliśmy powiedzieć dzisiaj mojej mamie i siostrze, że zostanie babcią, ciekaw jak zareaguje, postanowiłam że nie powiemy jej na razie o gwałcie, nie chcę aby się o mnie martwiła, ona potrzebuje teraz spokoju.
- dobra rusz się bo zaraz Marta będzie wydzwaniać.
Pociągnęłam go za rękę i wyszliśmy z domu. Aron zamknął drzwi od domu na klucz i poszedł po auto.
Otworzył mi drzwi po czym sam wsiadł i ruszył w stronę domu mojego ojca. Zatrzymaliśmy się na podjeździe gdzie już stała zniecierpliwiona Marta z Remikiem zaśmiałam się na ich widok. Szybko weszli do auta
- dłużej się nie dało?
Zapytał niby zła, a jedna było w jej głosie słychać nutkę rozbawienia
- nie moja wina, że on pindrzy się jak baba
Zaśmiałam się krótko widząc piorunujące spojrzenie devila
- w końcu muszę dobrze wyglądać ja mamy powiedzieć twojej mamie o...
I w tym momencie to ja wysłałam mu piorunujące spojrzenie, aby nawet nie próbował kończyć tego zdania. Chciałam im powiedzieć ale dopiero jak wszyscy będziemy razem.
- a z resztą nie ważne.
Machnął ręką, że to nie istotna sprawa co chyba kupili bo zaczęli się z niego śmiać.
Jechaliśmy śmiejąc się i dużo rozmawiając, popatrzyłam na przednią szybę i zobaczyłam rozpędzone auto jadące po naszym pasie jechał prosta na nas, ale devil skręcił na drugi pas co nie było jednak takie dobre z ust mojej siostry wydobył się głośny pis potem był huk i całkowita pusta, wpadliśmy pod auto.
Powoli zaczynałam otwierać powieki, mój wzrok padł na kobietę stojącą obok, była to pielęgniarka, popatrzyłam na nią i przyglądałam się jak podłącza mi kroplówkę.
- o nareszcie się obudziłaś.
- ile spałam?
- jeden dzień kochana, poczekaj zawołam lekarza.
Kobieta wyszła pośpiesznym krokiem z sali, rozejrzałam się nikogo nie było w pomieszczeniu, ale obok mnie znajdowała się druga szafka, a tam czyjeś rzeczy, ale nie było łóżka, pewnie wywieźli kogoś na badania.
O nie!!!
Gdzie jest Aron, Remik i Marta co się z nimi stało, niech ten lekarz do cholery jasnej w końcu tu przyjdzie i mi wszystko powie. Jak na zawołanie drzwi ponownie się otworzyły, a w nich pojawiła się sylwetka młodego może koło trzydziestoletniego mężczyzny i starszej dość otyłej pielęgniarki, mężczyzna podszedł do mojego łóżka i usiadł na krześle obok
- jak się czujesz?
Oczywiście standardowe pytanie, ale nie chciałam na nie odpowiadać, chciałam dowiedzieć się co z moimi bliskimi
- co z devilem?
Zapytałam, a do moich oczu zaczęły napływać łzy
- spokojnie wszystko z nim dobrze jest na badaniach
Uśmiechnął się delikatnie
- a co z resztą?
- twoja siostra jest w trochę gorszym stanie, a ten chłopak co z wami był jest trochę poobijany ale wszystko w porządku.
- ale co jest z Martą?
Mój głos się podniósł bałam się o nią i o nich wszystkich
- proszę się teraz uspokoić nie może się pani denerwować.
- co z moim dzieckiem!!
Krzyknęłam, moje oczy się zaszkliły bałam się tego co powie mi lekarz
- przykro mi...Popatrzył na mnie smutnymi oczami i ze współczuciem- nie udało na się go uratować
- NIE!!!
Krzyknęłam i momentalnie zalałam się cała łzami byłam spocona, poczułam na swojej talii czyjeś ramiona, które mocno mnie trzymały
- kochanie spokojnie to tylko sen.
CZYTASZ
buntowniczka 2
Storie d'amore"[...]- natala może ty... Nie pozwoliłam mu dokończyć wstałam gwałtownie - nie nawet nie kończ ja mam siedemnaście lat ja nie mogę być w ciąży. Krzyczałam przez łzy. - musisz iść do lekarza...poradzimy sobie pomogę ci. - pomożesz?! nie sądzę abyś ch...