- martwiłem się jak się nie odzywałaś.
Powiedział gdy szliśmy alejką
- przepraszam wyjechałam z chłopakiem na weekend po za miasto.
- ty dalej o nim.
Powiedział zirytowany?
- nie rozumiem o co ci chodzi?
Powiedziałam, a chłopak przyparł mnie do drzewa, wstrzymałam na chwile oddech, ale gdy zobaczyłam kawałek dalej zbliżającego się do nas devila rozluźniłam się i uśmiechnęłam.
- nie widzisz, że mi się podobasz, zerwij z nim, chcę być z tobą.
Powiedział przybliżając się do mnie. uniosłam się na palcach i wyszeptałam mu do ucha.
- nie ładnie tak kłamać Benie.
Chłopak odsunął swoją twarz od mojej, ale nie odsunął się od mojego ciała, patrzyła na mnie zdziwiony.
- ale skąd ty...
Nie dokończył bo devil przyłożył mu pistolet do pleców, widziałam jak chłopak momentalnie się spiął
- twój plan chyba się nie udał.
Powiedziałam z udawanym smutkiem uśmiechając się po chwili. Chłopak pod nakazem devila odsunął się z uniesionymi rękoma.
- już nie jesteś taki cwany.
Powiedziałam- ty mała dziwko, wiedziałaś od początku.
Wysyczał
Widziałam jak Aron spiął się na słowo jakim mnie nazwał jednak ja byłam niewzruszona.
- czy ty na serio myślałeś, że jestem taka głupia?
- gdyby nie ten twój chłoptaś teraz patrzyłabyś na jego śmierć.
Wysyczał.
- hmmm..? przykre, teraz za to popatrzę sobie na twoją śmierć.
Devil na moje słowa uśmiechnął się, dając mi pole do popisu, odwzajemniłam jego uśmiech i swój wzrok znów przeniosłam na zdezorientowanego chłopaka.
- jakieś ostatnie słowa?
Zapytałam
- odsuń się.
Powiedział devil, wykonałam jego polecenie i teraz nie stałam już na przeciwko niego tylko obok.
- pieprz się.
Powiedział John znaczy Ben.
I w tym momencie devil nacisnął spust, kula przebiłam głowę chłopaka, a jego ciało bezwładnie opadło z głośnym hukiem na ziemie, mimo wszystko zamknęłam oczy, teraz dałam upust swoim emocją, w tedy nie pokazywałam swojego strachu, gdyby coś miało pójść nie tak. Nie chciałam oglądać jego martwego ciała.
- posprzątajcie to.
Powiedział devil do chłopaków, którzy także tu byli. A po chwili poczułam silne ramiona oplatające moje ciało.
Wieczorem, albo jutro dodam jeszcze epilog i to będzie koniec tego opowiadania
CZYTASZ
buntowniczka 2
Romance"[...]- natala może ty... Nie pozwoliłam mu dokończyć wstałam gwałtownie - nie nawet nie kończ ja mam siedemnaście lat ja nie mogę być w ciąży. Krzyczałam przez łzy. - musisz iść do lekarza...poradzimy sobie pomogę ci. - pomożesz?! nie sądzę abyś ch...