Część11

3K 167 18
                                    

Tracę ją z każdą minutą, sekundą tracę ją coraz bardziej, przez moją głupotę.

- proszę cię zostań...

Zaczłem podchodząc do niej, nie pozwoliła mi skończyć

- po co mam zostać, przecież zerwałeś ze mną, nie jesteśmy razem, po co ci taki ktoś jak ja, który nie może zaspokoić twoich potrzeb i jest zbyt słaba.

- proszę nie mów tak, wiesz że nie o to tu chodzi, chcę być z tobą, jesteś dla mnie najważniejszą osobą, kocham cię, nie chcę tego tak kończyć, zrozumiałem że ty potrzebujesz się komuś zwierzyć, że tylko udajesz że wszystko w porządku, a ta naprawę cierpisz jestem głupcem, że zobaczyłem to dopiero teraz.

** Natalia **

Słuchałam go ze łzami w oczach, miał rację potrzebuje pomocy, a najgorsze jest to, że on zobaczył to dopiero teraz, kiedy powoli się wszystko układa.

To wszystko jest straszne, kładę się w nocy i wszystko wraca, każdy nieprzyjemny dotyk, ruch, głoś, wszystko wraca jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nic już nie będzie nigdy takie same, nic nie wróci już do normy.

- kocham cię, rozumiesz jesteś oczkiem w mojej głowie, czy gdybym nic do ciebie nie czół i kłamał, zatrzymywał bym cię, miałbym gdzieś to co czujesz i przy pierwszej lepszej okazji znalazł sobie panienki na każdą następną noc, ale nie ja chcę być z tobą i tylko z tobą, nie potrzebuje jakiś dziwek, które za kilka groszy zrobią ci dobrze, kocham cię

Mówił, a ja wiedziałam, że mówi prawdę, też go kochałam, kocham i kochać będę, tylko ja chcę aby ktoś mnie zrozumiał to, że jest mi ciężko i że ciężko jest z tym żyć, bać się każdego dotyku płci przeciwnej, nawet własnego chłopaka. Każdy myśli, że wszystko jest w porządku, przecież ja tylko przez kilka dni byłam gwałcona, bita i poniżana przez kilku starszych chłopaków, przecież to nic wielkiego.

- chodź porozmawiamy powiesz mi wszystko.

Powiedział te słowa, a mi ulżyło, że dalej będę miała go prze sobie, on zawsze będzie przy mnie. Chwycił mnie delikatnie za ramię obserwując moje zachowanie, wziął torbę z mojego ramienia i położył koło szafki, usieliśmy na kanapie.

- powiedz dlaczego nie chcesz zostać,

- ty na serio nie wiesz, niczego nie rozumiesz?

Zapytałam chodź wiedziałam, że on i tak nie wie, więc bez zbędnej odpowiedzi z jego strony kontynuowałam

- jest mi ciężko, nie potrafię tu żyć, wszystko w tym mieście przypomina mi co się stało, rozumiesz? wszystko, nawet nie wiesz jak mi jest ciężko, wszyscy uważacie że wszystko jest dobrze bo nie chcecie dopuścić do siebie myśli, że może być zupełnie inaczej, zwykłe twoje dotknięcie przywołuje fale niewidzialnych dreszczy i wspomnień, kiedyś byłeś dla mnie najważniejszy nie bałam się ciebie, twojego dotyku, dalej jesteś dla mnie ważny, kocham cię, ale twój nawet minimalny dotyk powoduje u mnie dreszcz, mimo że staram się go powstrzymać i powoli mi się udaje, nawet dzisiaj, pozwoliłam ci do takiego zbliżenia i może gdyby nie Kuba pozwoliła bym na coś więcej i mimo że jednak się bałam chciałam to przezwyciężyć i spróbować a wiesz dlaczego?
 Zapytałam on jednak w szoku pokiwał przecząco głową
- dlatego że cię kocham.

Przez wszystkie te zdania z moich powiek nie wypłynęła ani jena łza, patrzyłam się na jego twarz, która w tym momęcie wyrażała, szok moimi słowami, troskę o mnie, miłość jaką mnie dażył

- przepraszam

Wydusił mrugając kilka razy

- przepraszam że tego nie zauważyłem i byłem egoistycznym dupkiem, obiecuje już nigdy taki nie będę, przysięgam, ale teraz proszę cię abyś została.

buntowniczka 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz