Pamiątki rodzinne.

108 6 4
                                    

*Perspektywa Sam*

Sam:No na przykład te piękne obrazy...

Josh:Takie tam,starocie....

Sam:Widać że nadal przechowujesz zdjęcia swoich sióstr...

Josh:Tak..to pamiątki rodzinne które zawsze pozostaną w naszych sercach.

Sam:Nie martw się...wszystko będzie dobrze...

Josh:Jasne...ale to takie trudne...

Sam:I tak w końcu przestaniesz się martwić...

Josh:Masz rację,choć spać

Sam:Ok,jeśli mnie dogonisz!

Josh:Wracaj tu!Hah

Sam:Nie dogonisz mnie!

Josh:Co będę miał w zamian?

Sam:Przytulasa...

Josh:Uu a coś jeszcze?

Sam: Możesz sobie pomarzyć!

Josh:Kurde...

Sam:Heheh..

Josh:Mam cię!-wziąłem Sam jak księżniczkę

Sam:Puść mnie!

Josh:Dobra ale na łóżko!

Sam:Ejj!

Josh:Tak?

Sam:Jesteś moją najważniejszą osobą którą znam...

Josh:ooo! Ktoś mnie wreście docenił! Ty też.

Sam:Dzięki,to ja idę spać!-cmokneła mnie w policzek i poszła spać.

Wygląda tak słodko jak śpi...

Dobra pora iść spać.

*Następnego dnia*

*Perspektywa Sam*


Ubrałam się i przebrałam w nowe ciuchy,ponieważ miałam walizkę i postanowiłam zostać 3 dni i dotrzymać Josh'owi towarzystwa.

Puk Puk!

Josh:Otworzę!O Cześć!

Sofii:Cześć Josh!

Josh:Miło mi cie widzieć! Sammy choć tu!

Sam:Już idę!

Josh:Poznaj Sofii,Sofii Sam,Sam Sofii.

Sam:Cześć miło mi cię widzieć...

Sofii:Spadaj..

Josh:To co ja pójdę po winko a panie sobie tutaj zostaną.

Sam:Ok.To ja pójdę do biblioteki!

Josh:Oczywiście!

Sofii:A ja się pobawię....


Poszłam do biblioteki,zauważyłam tam książkę o górze Washingtonów...

poczytam sobię,

*Time skip*

Gdy już skończyłam czytać książkę zauważyłam guzik,nacisnęłam go...

Zauważyłam przejście,niestety na moją ciekawość szybko się zatrzasnęły,nie miałam

żadnej ucieczki,tunele,jedne wielkie tunele.

Nieznajomy :Witam,chciałbym przeprowadzić parę eksperymentów..

Sam:JOSH TO NIE JEST ŚMIESZNE!

Nieznajomy :Tu nie ma wyjścia,wszystko jest zablokowane.Nawet niczego nie słychać.

Sam:To jak ja wyjdę?

Nieznajomy:Nie wyjdziesz z tąd.

Sam:Josh takie gierki na mnie nie działają!

Nieznajomy:Nie jestem Josh i nim nie będę.

Sam:Ja cię znam JOSH!MÓWIŁEŚ ŻE TEGO NIE ZROBISZ!OKŁAMAŁEŚ MNIE!

JAK MOGŁEŚ?!

Nieznajomy:W TYM LABIRYNCIE NIE MA UCIECZKI!WIDZISZ ZDJĘCIE BETH?

Sam:Tak widzę...

Nieznajomy:Przypatrz się.


Widziałam portret Beth i ten nieznajomy odetną jej twarz...

Nieznajomy:TO SAMO BĘDZIE Z TOBĄ!


Zaczęłam uciekać przez siebie...zauważyłam szafę...postanowiłam się za nią schować.


To by było na tyle kochani! CZY SAM UCIEKNIE!?! PRZEKONACIE SIĘ W NEXT ROZDZIALE ! Mam nadzieję że rozdział wam się spodobał! NIE ZAPOMNIJCIE PRZECZYTAĆ INNE ROZDZIAŁY Jeśli tego NIE Robiliście! ZAPRASZAM TAKŻE DO KOMENTOWANIA I GWIAZDKOWANIA. DAJECIE MI W TEN SPOSÓB MOTYWACJĘ NA NOWY ROZDZIAŁ!DZIĘKUJĘ!

Bayooooo! ;* A I DZIĘKUJĘ CI JULKA (Ashley) za podesłanie mi świętnej swojej okładki,także cię pozdrawiam! Głupia moja stronka na wattpad zrobiła się na wiewiórkę! xDDD :D hahah




|Sam x Josh|Until Dawn|Zakończone|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz