Włącz muzykę na górze!
*Perspektywa Sam*
Sam:Sofii?
Josh:Co?!JAK MOGŁAŚ MYŚLAŁAM ŻE JESTEŚ DLA MNIE JAK SIOSTRA! ZAWIODŁAŚ MNIE!
JAK MOGŁAŚ?!
Sofii:Ja tylko chciałam być z tobą-powiedziała z nutą przykrości w głosie.Josh:Ja cię nie chcę znać! WYNOŚ SIĘ!-wykrzyczał Josh
Sofii:Ale Josh....
Josh:Nie ma Josh!
Sam:Josh muszę ci coś ważnego powiedzieć..
Josh:Tak?
Sam:Moja mama jest bardzo ciężko chora i muszę do niej jechać...Josh:Co?! To ja jadę z tobą!
Sam:Niestety nie mogę nikogo zabierać.Pozdrów ekipę i powiedz im że ich przepraszam...
Josh:Dlaczego?
Sam:Muszę już iść pa Josh.
Josh:Pa Sammy-dałam mu buziaka w policzek na pożegnanie i udałam się na lotnisko.
/Na lotnisku/
Czekałam na samolot,zaraz powinien być lot.
*Perspektywa Josh'a*
Pojechałem na lotnisko,biegłem szybko by ją dogonić,ale na marne,właśnie wsiadała do samolotu.
-sms-
O esemes...
Od Sammy <333:
Będę tęskić :*
Do Sammy <333:
Ja też ;(
Od Sammy <333:
*Macham*
Zobaczyłem Sammy machającą mi z okna samolotu.
Josh:Będę tęsknić Sam.-powiedziałem mając łzy w oczach.
Sam:Ja też-odpowiedziała cała już zapłakana.
To by było na tyle.
Dziękuję za przeczytanie tego rozdziału.Przepraszam że był taki krótki,ale robię sobie przerwę od pisania. I trochę się pozajmuję moją nową książką pt:,,Iluminati,czyli heheszki''
Niedługo postaram się wrzucić nowy rozdział z Heheszków.Nie zapomnijcie dać gwiazdki i koma.
Bayooo! ;*
CZYTASZ
|Sam x Josh|Until Dawn|Zakończone|
FanfictionPrzeczytaj, a się dowiesz. Występują szipy Ash x Chris, Sam x Josh. Edit 15.04.2020/ Nie traktuj tej książki na poważnie, on nie jest i nigdy nie będzie dobra, idealna.Jeśli chcesz się pośmiać, a czasami nawet zażenować zapraszam! Lecz jeśli nie to...