BONUSIK ŚWIĄTECZNY 3 ❄🎄⛄🌠

205 20 1
                                    

NAMJOON- DZIEŃ 2

Wziąłem głęboki wdech i wystąpiłem krok do przodu.

-Jeszcze ja, proszę pani.

*Twoje imię* uniosła głowę, popatrzyła na mnie ze zdziwieniem i uśmiechnęła się.

W tym samym czasie chłopaki z tyłu zaczęli się śmiać.

W co ja się wpakowałem...

***

*BUM*

Łyżwy upadły na ziemię z głośnym łoskotem. Czułem na sobie wzrok każdej osoby wokół.

Ogarnij się, człowieku. Przecież to nic takiego. To tylko łyżwy- pomyślałem. Wzdrygnąłem się od samej myśli upadku na zimny, twardy lód.

Złapałem się za tyłek, już czując ból.

Zamknąłem szafkę, zrezygnowany.

-Aż tak źle?- Odezwała się *Twoje imię*.

-Tak. Jeszcze nigdy nie miałem nawet łyżew na nogach.

Jej jedyną odpowiedzią był głośny, melodyjny śmiech.

Uśmiechnąłem się.

-Mogłabyś okazać chociaż odrobinę współczucia, wiesz?

-Namjoon, przecież wiesz, że to niemożliwe.

-No dobra, masz rację- usiadłem na ławce, by założyć swoje buty śmierci.

-Mocniej.

Popatrzyłem się na nią, zdziwiony.

-No co? Zawiąż mocno, inaczej noga ci będzie latała.

-A, ok- potrząsnąłem głową i zrobiłem tak, jak powiedziała.

-A teraz wstań.

-Co? Przecież się wywalę!

-Spokojnie, nie jest tak źle, jak ci się wydaje.

Wstałem.

-Och, no tak.

Podszedłem do drzwiczek.

-Panie przodem- przepuściłem ją, kurczowo trzymając się barierki.

-Cykor.

-Ja tu próbuję być dżentelmenem, a ty mnie wyzywasz. Zobaczymy, jak będziesz coś chciała- zrobiłem minkę naburmuszonego dziecka, splotłem ręce na piersi i ostentacyjnie odwróciłem wzrok.

-No dobra, przepraszam. Dziękuję, Monnie.

-Monnie? A skąd to?

-Pamiętasz pseudonim, który ci nadałam?

-No? I co w związku z tym?

-Mniejsza. Idziesz czy nie?

Spróbowałem postawić nogę na lodzie, ale niebezpieczne posunęła się do przodu, więc wróciłem i zacząłem trząść głową.

-Nie. Tu mi dobrze.

-Dalej!- Złapała mnie za rękę i wyciągnęła siłą z szatni.

Nadeszła chwila niebezpieczeństwa. Przez kilka sekund próbowałem utrzymać się w pionie, ale nie za bardzo mi się to udawało.

Poczułem jak coś ciągnie mnie w górę i chwilę później byłem już bezpieczny, trzymając się poręczy.

-Spoko- powiedział jakiś olbrzym, przejeżdżając obok.

Please Don't Die.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz