Rozdział 6.

109 8 1
                                    

Pani Hudson pozwoliła zamieszkać Deanowi i Samowi na czas pobytu w Angli przez co bracia musieli znaleźć pracę. Sherlock całe dnie spędzał sam w domu. Tylko jedno imię chodziło mu po głowie: Clara... Wspominał ten wieczór kiedy widzieli się ostatni raz. Nie umiał wypisać jej z pamięci. Leżąc na kanapie usłyszał 4 stuknięcia w dzwi. Zerwał się na równe nogi.
-Lestrade!-pomyślał po czym dał upust swojej radości. Mężczyzna w średnim wieku wszedł do pokoju.

-Nowa sprawa?-zapytał Holmes spokojnie ale w głębi duszy cieszył się że będzie miał co robić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nowa sprawa?-zapytał Holmes spokojnie ale w głębi duszy cieszył się że będzie miał co robić.
-Zgadłeś, dość dziwne morderstwo takie w twoim typie-Lestrade uśmiechnął się-Salcombe małe miasto na południu kraju, 4,5 godziny drogi dlatego możesz tam polecieć samolotem.
-Biorę te sprawę-Sherlock po chwili namysłu podjął decyzję.
-Dziękuję- odrzekł Lestrade i wyszedł.
Sherlock wykręcił numer Johna po 4 sygnałach odezwał się.
-Halo John, lecimy do Salcombe weź wolne na kilka dni- po czym rozłączył się. Nastał wieczór Sam i Dean wrócili juz do domu a Sherlock z niecierpliwieniem czekał na Watsona.
Kiedy John zjawił się orzekł ze smutkiem w głosie.
-Przykro mi ale mamy teraz sporo do roboty i nie udało mi się wziąć urlopu- Brunet przeklnął pod nosem.
-A o co chodzi jeśli można wiedzieć?- Sam Wtrącił się.
-Dostałem sprawę na południu kraju w Salcombe podobno jakieś dziwne morderstwo wiec chciałem to sprawdzić.
-Możemy lecieć z tobą jeśli chcesz- Sam odrzekł niepewnie.
-Pewnie czemu nie- odrzekł Holmes jednak w jego głosie nie było tyle entuzjazmu.

                             ***

Po szybkim dotarciu do Salcombe. Dean z Samem musieli iść coś załatwić wiec Sherlock od razu poszedł na miejsce zbrodni.
Było tam wiele policji i śledczych. Ale Sherlock nikogo nie znał ,podszedł do kogoś i powiedział.
-Witam nazywam się Sherlock Holmes i zostałem wezwany z Londynu.
-Bardzo mi miło jestem David Smith, idź tam- wskazał ręką kobietę- do niej, ona prowadzi tą sprawę. Sherlock podszedł do młodej dziewczyny.
-Przepraszam jestem..-ale urwał bo dziewczyna się obróciła i była to bardzo dobrze znana mu twarz, twarz Clary. Na zszokowanej twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech.
-Sherlock!-przytuliła bruneta, i poczuła znajomy zapach wody kolońskiej- Mówiłam że nasza historia się jeszcze nie skończyła. Po oderwaniu się od chłopaka Clara zaczęła mówić:
-A więc jeśli chodzi o to morderstwo, 27 letnia dziewczyna znaleziona z podciętym gardłem w tym domu-wskazała palcem na dom naprzeciwko nich.
-Lestrade mówił że to "dziwne morderstwo"- Sherlock zakreślił w powietrzu cudzysłów. Clara zaczęła iść w stronę domu. Gdy weszli do pokoju dziewczyna się zatrzymała i spowrotem zwróciła do bruneta.
-Na początku wszystkim się wydawało że to zwykłe morderstwo takie jak inne..-urwała.
-Dopóki?-dokończył Sherlock.
-Dopóki nie znaleźliśmy tego- i dziewczyna spojrzała na sufit.

-Dopóki nie znaleźliśmy tego- i dziewczyna spojrzała na sufit

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sherlock zrobił zdjęcie i przesłał je Deanowi. Który właśnie z Samem szukali baru w którym można było coś zjeść. Deanowi komórka zaczęła wibrować więc odczytał wiadomość od Sherlocka. Pokazał Samowi i biegiem ruszyli na miejsce zbrodni. Bez trudu znaleźli Sherlocka. Dean i Sam uważnie przyjrzeli się sufitowi. Spojrzeli na siebie porozumiewawczo. I wyszli z domu a w ślad za nimi Sherlock i Clara.
-A więc..-zaczął niepewnie Sam- to demon. Sherlock i Clara patrzyli na Sama jakby był nie spełna rozumu.
-Wiem że to dziwnie może zabrzmieć ale...- Nie dokończył bo Clara mu przerwała.
-Wierzę wam..-odrzekła nieśmiało i widać było że coś ciąży jej na duszy. Sherlock patrzył na całą trójkę jak na idiotów.
-Moja mama....była.... łowcą- odparła widząc że reszta czeka na jej odpowiedź.
-Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś- Sherlock spojrzał dziewczynie głęboko w oczy.
-Chciałeś powiedzieć nam-dodał szybko Dean. Lecz Sherlock ich zignorował. Emocje jakie zapanowała między nim a Clara stały się tak silne że wszystko wokół nich zdawało się rozmywać. Wydawało mu się że za chwilę nastąpi to na co czekał ,lecz nie chciał się do tego przyznać ( wkoncu socjopata i uczucia ) Był tak przepełniony myślą o dziewczynie że ta myśl zasłaniała mu cały świat.

Dziękuję za przeczytanie!

xoxo 🙌💖

W ślad za ojcem~SH SPN Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz